Sen

1K 53 51
                                    

Yuko po tym dniu, w którym została filarem postanowiła poznać innych.
Starała się otworzyć , chociaż to nie było proste. Bardzo polubiła Shinobu, dziewczynę z nieustannym uśmiechem na twarzy. Polubiła też Mitsuri, dziewczynę w różowo-zielonych włosach.

Pewnego dnia dziewczyna przechadzała się na łące, gdy nagle natknęła się na wodnego filara. Siedział zamyślony pod drzewem. Nie zastanawiając się długu usiadła obok Tomioki.

- Ohayo* - mruknęła, a on pokiwał lekko głową.

Shinobu opowiadała jej, że Tomioka nie bardzo lubi towarzystwo, więc nic nie mówiła. Przeszkadzała jej cisza, lubiła rozmawiać, ale jak widać on nie.

- Tomioka-san ty chyba rzeczywiście nie lubisz rozmawiać.

- Ja... Lubię rozmawiać tylko... - w tej chwili zamilkł - nigdy nie wiem co powiedzieć. - dodał

- Hm... - zabójczyni zamyśliła się.

Myślała by tak jeszcze dłużej, jednak przerwał jej głos Shinobu Kochou:

- Ara~ara co tak rozmyślasz Yuko? - zapytała - Czemu tu tak siedzicie, Tomioka-san?

- Shinobu ja myślę - odpowiedziała sarkastycznie Yuko, oczywiście to było dla żartów.

- Ciekawe o czym, albo o kim... - odpowiedziała fioletowłosa.

W rzeczywistości Yuko myślała jak pomóc Tomioce. Jak przełamać jego aspołeczność. Dziewczyna lubiła rozmawiać, dlatego ciężko było jej Tomioce pomóc.

Chwilę później Shinobu odeszła zawiedziona. Wiedziała już, że nie dostanie odpowiedzi od Yuko, więc nie nalegała.

- Tomioka-san? - zapytała nagle dziewczyna na to Tomioka pokiwał lekko głową. - Jak nie wiesz co nigdy powiedzieć jak będę w pobliżu mogę mówić za ciebie!

- Yhm. - odpowiedział krótko.

Yuko znów się zamyśliła, niedługo minęło, a odpłynęła do krainy Morfeusza;

dziewczyna biegła przez ciemny las, zdawało jej się, że ktoś ją goni. A w zasadzie na pewno ktoś za nią biegł. Było zimno i ponuro. Na karku czuła kogoś zimny oddech, niespokojny oddech. Mimo to Yuko czuła, że nie może się zatrzymywać. Nie teraz, gdy była na skraju śmierci. Biegła, więc przed siebie. W zasadzie nawet nie wiedziała gdzie dokładnie była. Ten człowiek, a może demon cały czas ją śledził. Dziewczyna nie czuła już nawet swoich nóg, była tak zmęczona gonitwą. Zwolniła trochę chociaż wcale tego nie chciała. W tym momencie popełniła błąd. Postać złapała ją za nogę i przyciągnęła do siebie. Yuko zobaczyła sylwetkę Muzana Kibistujego.

-Tym razem mi nie uciekniesz - zaśmiał się.

Dziewczyna zdawała sobie dobrze sprawę co teraz się stanie. To koniec, koniec jej życia. Kibistuji dopadł ją wreszcie. To było nieuniknione. Raz udało jej się uciec, teraz nie ma szans z Muzanem. Tamtego dnia był dzień, więc spokojnie mogła uciec przez okno, teraz była noc. Yuko szybko zerknęła na mundur, którego spodnie przepasane były pasem na katane. Miecz zniknął. W tym momencie Kibistuji zamachnął się ręką i zaczął torturować dziewczynę. Chwilę później Yuko leżała martwa...


Dziewczyna obudziła się cała spocona. Cholera! Była... Wtulona w Tomioke. Jej głową leżała na jego ramieniu. Matko...

Zabójczyni spojrzała na Tomioke. On... się uśmiechał. W tym momencie zobaczył, że dziewczyna się obudziła, więc jego twarz przybrała obojętny wyraz. Dziewczyna szybko wstała czując, że się rumieni i pobiegła do jeziora, aby oblać soczystego rumieńca rzucając coś w stylu przepraszam Tomioka-san.

Oblała twarz wodą i już miała wracać do domu, gdy nagle natkęła się na Mitsuri.

- Hej Yuko, co ty się tak śpieszysz? A w dodatku się rumienisz, chociaż wyglądasz na trochę przerażoną...

- Przepraszam Mitsuri, ale naprawdę nie mam teraz czasu - skłamała dziewczyna - opowiem ci o wszystkim później! - krzyknęła i pobiegła wprost do swojego domu

Ohayo* - japońskie słowo znaczące coś w rodzaju: -dzień dobry / -witam.

Hashira Księżyca | Giyuu Tomioka x OC  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz