Zawiera trochę spoilerów z mang.
Zabójcy demonów. Ciężka i trudna praca. Wymaga stalowych nerwów. Większość ludzi wybiera ten zawód, gdyż pomścić swoich bliskich.
Już niedługo zabójcy mają stoczyć końcową bitwę z demonami. Wygrana albo przegrana zdecyduje o dalszej przyszłości. Jeżeli wygrają ten pojedynek zabójcy, pokonując króla demonów, automatycznie skończy się zjadanie niewinnych ludzi. Natomiast, jeśli demony wygrają będą mogli panować nad światem,a między innymi nadal zjadać ludzi. W tej sytuacji zabójcy muszą skończyć swą pracę, a wtedy nikt nie będzie mógł zabijać już demonów. Okrutnie, prawda?
Yuko właśnie czyściła swoją katane. Ręce jej drżały, bała się. Bała się, że po tej bitwie jej cały świat się zawali.Ona sama nie bała się swojej śmierci. Obawiała się najbardziej, utraty bliskich jej osób. W szczegółności Shinobu, Mitsuri, a najbardziej Tomioki. Uczucia jakimi dążyła chłopaka to nie była tylko przyjaźń.
Godzina piętnasta, walka zacznie się po zmroku. Dziewczyna założyła mundur zabójców demonów. Uznała, że nie warto brać haori. Było to bowiem haori po jej mamie, dlatego nie chciała go zniszczyć. Jedyna pamiątka, która po niej została.
Złożyła materiał i zostawiłam obok niego kartkę z koślawymi literami "Dla Giyuu Tomioki - proszę bardzo, to moje haori, jeżeli masz ochotę to sobie je zatrzymaj, nie ma sensu, żeby tu leżało całe wieki - Yuko" , a także kopertę z listem dla tej samej osoby.
- Na wypadek, gdybym umarła - zaśmiała się pod nosem zabójczyni, a potem samotna łza spłynęła po jej policzku - Nie daje już rady z tym wszystkim. - westchnęła i wytarła łzę. - Chyba pora już wychodzić, dam radę. - pocieszyła się chociaż nie brzmiało to zbytnio przekonująco.
Ostatni raz spojrzała na swoje haori , które zostawiła na stole i wyszła zamykając drzwi. Yuko mieszkała sama w małej chatce blisko rzeki. Wybrała to miejsce, gdyż urzekł ją spokój i urok jaki miała w sobie ta okolica. Wieczorami mogła oglądać piękny księżyc. Jednak rzadko to robiła. Może przez to, że nie miała wiele czasu. A, gdy już miała ten cenny czas wolała go zrealizować na dłuższe spanie.
Szła brzegiem rzeki ciesząc się otaczającą ją atmosferą. Było tak spokojnie, nic nie wskazywało na to, że dzisiejszej nocy wyleje się o wiele za dużo krwi.
Zmrużyła oczy. Po raz kolejny spojrzała na kompas, upewniając się, że idzie w dobrym kierunku. W porządku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie na miejscu za dwie godziny. Z tego co obliczyła dziewczyna zmrok powinien zapaść koło dziewiętnastej. W takim tępie dotrzeć powinna po 18...
Rzeczywiście jakieś dwie godziny później znalazła się na miejscu. Skręciła w prawo i znalazła się na wielkiej dolinie liczącej kilkanaście kilometrów kwadratowych. Było jeszcze jasno, słońce przyjemnie świeciło. Demony zjawią się po zmroku.
Zabójczyni usiadła pod drzewem. Wpatrzona w ziemię rozmyślała.Nawet nie zauważyła, kiedy słońce zachodziło. Zrobiło się ciemno. A tego chyba nikomu nie muszę wytłumaczyć co to oznaczało. Walka na śmierć.
Powoli wstała i otrzepała się z niewidzialnego kurzu. Zaczęła się rozglądać. Coraz więcej demonów zaczęło przychodzić na miejsce walki.
- Przeraża mnie już widok tylu demonów, a pojedynek jeszcze się nie zaczął. - mruknęła do siebie pod nosem.
Yuko skryła się za drzewem. Gdy będzie obserwować wrogów zauważy ich techniki, czyli będzie mieć trochę przewagi. Jej planem jest atakować z ukrycia.
CZYTASZ
Hashira Księżyca | Giyuu Tomioka x OC
FanfictionYuko to 20-letnia zabójczyni demonów. Pewnego dnia dostaje wyczekane, a także zasłużone miejsce w szeregach zabójców. Dziewczyna zostaje filarem! Wstępuje do najlepszej (teraz) dziesiątki szermierzy. Zaprzyjaźnia się z Shinobu i Mitsuri. Jej uwagę p...