Pocałowali się

6.5K 133 66
                                    

Wszyscy siedzieliśmy w łazience. Ja zmywałam resztki makijażu, Matt siedział w wannie razem z Jamesem, Aron siedział na toalecie a na jego kolanach Lila, a Ashley i Alex siedzieli na podłodze i rozmawiali oraz zmywali sobie nawzajem makijaże. Wyglądało to uroczo. Gdy w końcu skończyłam, ostatni raz opłukałam twarz wodą i wytarłam ją ręcznikiem. Brudne waciki wyrzuciłam do kosza. Niespodziewanie drzwi od łazienki się otworzyły, a w ich progu stanął Zayn. Jego zdezorientowany wzrok zmienił się na zdenerwowany gdy ujrzał chłopaków. Błądził wzrokiem po każdym z nas, zatrzymując się na mnie.

- możesz mi wytłumaczyć co ONI tutaj robią? - zapytał oschle.

- odwiedzili mnie - odparłam jak gdyby nigdy nic.

- gdy dowiedzieliśmy się że Cassie źle się czuje, chcieliśmy ją odwiedzić bo martwiliśmy się - dodał niewinnym głosem Aron. Blondynka i rudowłosa z trudem powstrzymywały śmiech. Brat pociągnął mnie za rękę i wyprowadził z pomieszczenia.

- miałaś się z nimi nie zadawać - wysyczał przez zęby. Przewróciłam oczami - to nie jest dobre towarzystwo - dodał nieco łagodniejszym tonem.

- jasne.

- Cass mówię poważnie. Oni wciągnął cię w kłopoty - spojrzał mi w oczy. Jego ton głosu był poważny ale spokojny.

- nawet ich nie znasz! - broniłam ich.

- nawet lepiej niż ci się wydaje - szepnął ledwo słyszalnie. Nie wiem co to mogło oznaczać, ale to utwierdziło mnie w przekonaniu, że Zayn i chłopaki kiedyś trzymali się razem. Może nawet byli kumplami, ale coś się stało co tę przyjaźń rozwaliło.

- czyli ty też się z nimi zadawałeś? - stwierdziłam bardziej niż zapytałam.

- ale to był błąd. Nie chce żebyś popełniła tego błędu co ja - jego ton złagodniał. Niezła taktyka Zayn. Ale na mnie ona nie zadziała.

- co się stało? - spojrzałam mu w oczy. Widziałam w nich żal i ból.

- nie mogę ci powiedzieć - odpowiedział szybko - ale proszę cię, urwij z nimi kontakt, bo sprowadzą cię na złą drogę - dodał i odszedł. Stałam tam jak słup soli. Nie wiedziałam co miałam zrobić. Nie mogłam urwać kontaktu z chłopakami jeśli nawet nie znałam powodu dlaczego ta decyzja jest słuszna. Zwłaszcza, że każdy z nich jest dla mnie po części bliski.

Z Aronem łączy nas uczucie, którego do końca nie jestem w stanie określić. Ja jemu się podobam ale on mi - niekoniecznie. To też nie jest zwykła znajomość bo przez chwilę czułam uczucie do niego i jakaś cząstka wciąż we mnie tkwi.

Alexa i Matta co prawda dzisiaj poznałam, ale złapaliśmy dobry kontakt. Matt ma podobne poczucie humoru do mojego, przez co bardzo dobrze się dogadujemy. Alex za to dobrze się dogaduje z Ashley i gdyby nie Jackson, myślę że mogłoby coś więcej z tego być.

A z Jamesem, cóż. Nie jestem do końca pewna co do niego. Jego charakter jest dosyć intrygujący. Jest tajemniczy, nie jest zbyt otwarty na nowe znajomości, ma specyficzne poczucie humoru, ale to właśnie mi się w nim podoba. Nie wiem czy mam posłuchać brata. Jeśli urwie się nasz kontakt, wiem że będzie mi z tym ciężko. Poza tym nie wiem jak zareagują na tą wiadomość chłopaki i dziewczyny. Przecież od samego początku chciałam unikać Jamesa oraz Arona, ale oni jak na złość mi w tym nie pomagali, wręcz przeciwnie.

Pewnym krokiem wróciłam z powrotem do łazienki. Wszyscy gadali ze sobą, w ogóle się mną nie przejmując. Nawet nie wiem czy pamiętają, że wyszłam. Usiadłam na podłodze, opierając się głową o wannę. Poczułam jak ktoś pociągną jeden kosmyk moich włosów, na co cicho pisnęłam i skierowałam wzrok za siebie.
James patrzył mi w oczy.

Nie wygrasz ze mną skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz