Nie potrzebuje niańki!

4.7K 82 39
                                    

Gdy wróciłam do domu, od razu skierowałam się do łazienki by umyć ręce, a potem do kuchni. Kiedy zauważyłam brata siedzącego przy stole, od razu zrzedła mi mina. Przewróciłam oczami i odwróciłam się tyłem do brata. Nie miałam ochoty patrzeć na niego. Zajrzałam do lodówki i wyjęłam z niej ser, na tosty. Wyjęłam toster i olewając chłopaka, czekałam aż się nagrzeje. Zayn tylko odchrząknął, ale gdy zauważył zero reakcji z mojej strony, postanowił się odezwać.

- Nie obrażaj się na mnie.

- bo? Nie mam powodu, żeby nie być na ciebie obrażona, bo ciągle coś przede mną ukrywasz! A gdy ja mam jakieś sekrety to masz do mnie problem o to że nie dotrzymuje danego słowa, które przysięgłam gdy miałam 5 lat! Gdzie tu sprawiedliwość?! - niekontrolowanie ścisnęłam chleb tostowy z serem, który miał się teraz piec w tosterze, ale zamiast tego skończył rozgnieciony w mojej ręce. To samo zrobiłabym z Zaynem. A nawet bardziej bym go zmasakrowała. Ugh jak on mnie irytuje!

Warknęłam pod nosem i wyrzuciłam jedzenie do kosza. Odłączyłam nagrzane urządzenie i wyszłam z pomieszczenia. Odechciało mi się jeść. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę schodów. Usłyszałam tylko rozbawiony głos Zayna:

- Nie denerwuj się tak! Złość piękności szkodzi! - przysięgam, że jeśli jeszcze raz coś do mnie powie, osobiście zmaltretuje go gorzej niż mojego "tosta".
Gdy doszłam do pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Rano obudziłam się chwile przed 8, co mnie zdziwiło, bo zaczął się weekend i normalnie spałabym do 11. Wzięłam telefon do ręki i uznałam, że obejrzę sobie jakiś serial. Jednak gdy znalazłam coś ciekawego, brzuch dał o sobie znać, więc zeszłam do kuchni w celu zrobienia sobie jedzenia. Widok jaki tam zastałam, szczerze zaskoczył mnie. Nigdy bym nie przypuszczała, że Zayn kiedykolwiek z własnej woli będzie rozmawiał z Hunterem, a obok stała jego młodsza siostra Kate.

- jako, że mamy nie ma, a ja musze wyjść, poprosiłem Huntera, żeby miał na ciebie oko. Nie chce żebyś znowu się szlajała z Aronem, Jamesem i resztą - brunet od razu oznajmił gdy mnie zobaczył. Przewróciłam oczami.

- Nie potrzebuje niańki! Mam 17 lat! - wrzasnęłam.

- owszem potrzebujesz! Nie chce żebyś sobie zapraszała tych dupków do naszego domu gdy mnie i mamy nie ma - odparł.

- gdzie w ogóle jest mama?

- wyjechała wczoraj z Paulem na „wakacje". Jako, że nie ma wiele wolnego czasu, a akurat wzięła urlop, zaproponowałem żeby odpoczęła gdzieś poza domem. Obiecałem, że się tobą zajmę przez najbliższy tydzień, a że niestety musze wyjechać na 4 dni, to pomyślałem, że Hunter się tobą zajmie. Na moje szczęście zgodził się - wytłumaczył uradowany. Przewróciłam oczami i wyminęłam chłopaka. Wyjęłam płatki z szafki i nasypałam je do miski, po czym zalałam je mlekiem. Wyciągnęłam łyżkę i usiadłam do stołu. Zayn podał blondynowi jakąś kartkę i dodał:

- gdybyś czegoś zapomniał tutaj masz listę rzeczy, a ty - wskazał na mnie palcem - masz być grzeczna i słuchać się Huntera. Spadam - pożegnał się i wyszedł. Świetnie. Nie dość, że raczej nie będę mogła wyjść spotkać się z kimkolwiek, to jeszcze przyszedł tutaj ze swoją siostrą. Kate poszła do salonu i włączyła sobie jakiś serial na telewizorze. Hunter usiadł na przeciw mnie i obserwował dokładnie jak płatki znikają w mojej buzi.

- Nie dąsaj się tak - na jego słowa przewróciłam oczami - Hej, myślałem, że mnie lubisz - jego mina od razu posmutniała, przez co poczułam się winna. Westchnęłam i wstałam od stołu, po czym włożyłam naczynia do zmywarki.

- słuchaj - oparłam się o stół i spojrzałam w oczy blondyna - tu nie chodzi o ciebie, bo cie lubię. Jestem zła na Zayna, ponieważ zanim tu przyszłam myślałam, że wszystko po staremu, a nagle się dowiaduje, że mama wyjechała, a Zayn znowu gdzieś znika. Nie uprzedził mnie i ma kolejne sekrety przede mną. Ja rozumiem, że każdy ma jakieś tajemnice, oraz że nie musi mi o wszystkim mówić, ale właśnie wczoraj o tym mówiłam. Sądziłam, że znam własnego brata - wyrzuciłam z siebie wszystko.

Wyprostowałam się i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Usłyszałam kilkanaście powtarzających się dźwięków sms-ów, więc od razu wzięłam urządzenie do ręki. Wszystkie wiadomości były od jednej osoby - Jamesa, a dotyczyły mniej więcej tak: "wychodzisz?", "halo", "żyjesz?", "wstawaj!" Itp. Gdy miałam odpisać, usłyszałam dzwonek do drzwi, więc od razu się zerwałam w tamtą stronę. Niestety dotarłam za późno, bo blondyn mnie wyprzedził i gadał z Jamesem.

- o widzisz, jednak jest w domu. Cassie, kto to? - brunet spojrzał na mnie z uniesioną brwią.

- nikt ważny - wyminęłam blondyna i wyszłam na zewnątrz domu, jednak zanim zamknęłam drzwi zatrzymał mnie Hunter.

- twój brat nie pozwalał mi cie wypuszczać z żadnym chłopakiem - powiedział na co przewróciłam oczami. Sądziłam, że mądrzejszy jest.

- jestem w piżamie i w kapciach więc za daleko nie pójdę - zamknęłam drzwi przed twarzą chłopaka i uniosłam brew, wpatrując się w poważną twarz bruneta. Ubrany był w białą bluzę, czarne jeansy, a włosy były roztrzepane w każdą stronę - po co przyszedłeś?

- jak to po co? - udawał zdziwionego - myślałem, że coś ci się stało bo nie odpisywałaś - zkrzyżował ręce na piersi.

- przez 10 minut! - uniosłam poirytowana ręce do góry - wyobraź sobie, że niektórzy ludzie o tej porze jeszcze śpią! Przyznaj się, że szukałeś pretekstu, żeby się ze mną spotkać.

- pff, nie schlebiaj sobie. Lepiej powiedz kto to jest - spojrzał na drzwi.

- Mój nowy chłopak - odparłam bez zastanowienia. Widziałam po minie bruneta że się zdenerwował - żartowałam. Zayn poprosił, żeby się mną zajął pod jego nieobecność.

- ja bym mógł się tobą zająć lepiej niż on - powiedział pedofilskim tonem i poruszał brwiami, przez co wybuchłam śmiechem - jest jakaś minimalna szansa, że wyjedziesz dzisiaj z nami? - zapytał, robiąc smutną minę.

- postaram się - puściłam oczko i weszłam do domu. Skierowałam się do łazienki w celu ogarnięcia się trochę. Ubrałam zwykły czarny top, czarne dresy i do tego rozpinaną bluzę. Pomalowałam się i wyprostowałam włosy co zajęło mi mniej więcej 40 minut.

- gdzie się tak stroisz? - mało co na zawał nie padłam gdy w drzwiach ujrzałam Huntera opierającego się o framugę drzwi. Serce mi waliło jak nie wiem co.

- człowieku, weź ty daj czasem jakieś oznaki życia żebym wiedziała, że ktoś jest w jednym pomieszczeniu ze mną, bo na zawał padnę - wysapałam trzymając się za serce, na co chłopak się zaśmiał ukazując rząd białych zębów.

- przepraszam, ale wracając, dokąd idziesz? - przewróciłam oczami.

- co ja, u spowiedzi jestem, że będę sie tobie tłumaczyła z kim wychodzę?

- z tym chłopakiem? - nie odpowiedziałam - spoko, możesz iść, nie powiem twojemu bratu. Tylko wróć przed 22 i podaj jakieś imię przyjaciółki jakby Zayn dzwonił i pytał z kim jesteś - gdy to usłyszałam, nie wierzyłam że mówi to na poważnie.

- naprawdę to dla mnie zrobisz? - kiwną twierdząco głową, na co przytuliłam go. Podałam chłopakowi imię o które prosił i dałam adres gdzie mieszka, gdyby Zayn pytał - naprawdę dziękuje ci.

- nie ma sprawy. Twój chłopak ma szczęście, że cie ma, a teraz idź i się dobrze baw - uśmiechnął się co odwzajemniłam. Wyszłam z domu i skierowałam się do samochodu Jamesa, gdzie siedzieli już w środku Lila, Ashley i Aron.

——————————————
Wybaczcie, że dopiero teraz. Postaram się wrzucić kolejny rozdział jakoś pod koniec sierpnia bo wyjeżdżam i nie wiem jak z internetem ;)

Nie wygrasz ze mną skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz