Brakowało mi tego widoku

3.7K 58 44
                                    

Od tygodnia nie wychodziłam z domu. Ashley i Lila próbowały mnie wyciągnąć z domu, ale nic z tego. Mama na początku była zła gdy nie chodziłam do szkoły, ale po kilku dniach jej przeszło. Myślała że jestem chora i chciała zabrać mnie do lekarza. Musiałam jej kilka razy dziennie powtarzać że nic mi nie jest aby odpuściła.
Moje relacje z Zaynem wciąż nie były najlepsze.
James i Aron nie dzwonili ani nie pisali, co jak najbardziej mi odpowiadało.

Leżałam na łóżku z zamkniętymi oczami i po raz kolejny myślałam o ostatniej sytuacji. Gdy usłyszałam otwierające się drzwi otworzyłam oczy i przeniosłam wzrok w tamtym kierunku.

- jest już 17, a ty kolejny dzień z rzędu się nie podniosłaś z łóżka - powiedział Zayn troskliwym głosem. Było to coś nowego bo ciągle mi mówił abym się ogarnęła i nie odstawiała cyrków - nawet kanapek nie zjadłaś które ci przyniosła mama rano. Powiedz, co się stało tamtej nocy? - nie odpowiedziałam. Poczułam jak łzy cisnął mi się do oczu wiec je zamknęłam - James ci coś zrobił? Pokłóciłaś się z nim? Cassie martwię się o ciebie.

- ja... ja po prostu nie daje rady - powiedziałam przez łzy - dla mnie to za wiele. Chciałabym aby wszystko wróciło do normy, żeby było jak dawniej - Zayn podszedł i mnie przytulił.

- spokojnie, już dobrze - powiedział spokojnym i pocieszającym tonem - wszystko się ułoży, a teraz chodź, mam dla ciebie niespodziankę - pociągnął mnie za rękę i wyprowadził z pokoju. Niespodzianką okazały się lody i maraton filmowy.

Czas szybko mijał. Była 3 w nocy a my byliśmy w w ponad połowie oglądania „obecności". Nagle po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka, na co zareagowałam wrzaskiem.

- spokojnie to pewnie mama - powiedział spokojnym tonem brat.

- ale ona ma przecież swoje klucze - odpowiedziałam przerażona.

- poczekaj zadzwonię do niej - chłopak wybrał numer do kobiety i włączył tryb głośnomówiący. Kobieta odrzuciła połączenie i napisała, że nie może gadać bo jest u Paula. Widząc tę wiadomość jeszcze bardziej się przeraziłam. Razem z Zaynem stwierdziliśmy, że zignorujemy dzwonek i dokończymy oglądać film.

Gdy film się skończył wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Jednak gdy usłyszałam pukanie o okno a później widniejącą w niej twarz, znowu krzyknęłam. Gdy rozpoznałam tą osobę od razu mój strach przeobraził się w złość. Otworzyłam okno a James wdrapał się do mojego pokoju.

- no i z czego się śmiejesz?!

- z-z-z twojej miny - zaczął rechotać na co go szturchnęłam, żeby przestał.

- po co tu przyszedłeś - zapytałam aroganckim tonem , gdy ten z trudem powstrzymywał śmiech - i ty dalej się nie nauczyłeś że drzwiami się wchodzi a nie oknem?

- dzwoniłem ale nikt nie otworzył - odparł dumnie. Teraz już wiem, że to nie żaden seryjny morderca albo zły demon.

- jeśli nikt ci nie otworzył to chyba oznacza że domowników nie ma, albo śpią - parsknęłam.

- nieprawda. Jakoś ty jesteś w domu i nie śpisz - uśmiechnął się cwaniacko na co przewróciłam oczami.

Nie chciało mi się toczyć dalej tej bezsensownej rozmowy - co tutaj robisz? - ponowiłam pytanie. Chłopak stał się poważny.

- słuchaj - wziął głęboki oddech - wiem, że się nie pojawiasz w szkole i praktycznie ciągle nie wychodzisz z łóżka. Dziewczyny, Aron i reszta się o ciebie martwią. Nie chciałem żebyś z mojego powodu tak się czuła i była w takim stanie.

Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się co mam mu odpowiedzieć. Przeanalizowałam sobie dokładnie każde słowo które wypowiedział.

- a ty?

- ja? Co ja? - brunet zmarszczył brwi.

- martwiłeś się o mnie? - wyszeptałam pytanie. Chłopak wpatrywał się przeszywającym wzrokiem prosto w moje oczy. Tak cholernie mi brakowało tego widoku. Mimo tego bólu tak bardzo tęskniłam za jego bezuczuciowym wyrazem twarzy, za jego ciemnymi oczami. Za nim.

- i to nawet nie wiesz jak. Codziennie zastanawiałem się czy sobie nic nie zrobisz. Rozważałem czy do ciebie nie napisać czy lepiej będzie jak będę milczeć bo przecież to ty powinnaś decydować czy chcesz mieć kontakt z kimś takim po tym co usłyszałaś - poczułam ulgę ale też pustkę. Czułam się rozdarta. Byłam szczęśliwa ale też czułam ten cholerny ból w sercu.

———————

Przepraszam że taki krótki rozdział. Nie miałam weny. Pisałam ten rozdział bardzo długo, ale w końcu coś sensownego udało mi się napisać. Za błędy przepraszam

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie wygrasz ze mną skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz