Gwieździste niebo

352 30 37
                                    

Oikawa obudził się pierwszy. Sugawara spał jeszcze na jego ramieniu, więc mężczyzna starał się być jak najciszej. Przechylił jedynie delikatnie głowę, żeby móc podziwiać jego pogrążoną we śnie twarz. Postanowił nawet zrezygnować z porannego joggingu, żeby móc przedłużyć tę chwilę.

Wreszcie Suga poruszył się w jego ramionach i otworzył powoli oczy.

– Dzień dobry – przywitał się, widząc, że szatyn uważnie go obserwuje.

– Dzień dobry, Koushi. Jak się spało?

– Całkiem nieźle. Zawsze dobrze się wysypiam, kiedy dzielę z tobą łóżko.

Oikawa uśmiechnął się wesoło. On też dobrze sypiał w towarzystwie szarowłosego.

Sugawara podniósł się i usiadł obok wciąż leżącego szatyna, przeciągając się po drodze. Popatrzył na Tooru z góry.

– Idziemy coś zjeść?

– Tak, zaraz.

Oikawa objął Sugę w pasie i przytulił twarz do jego boku. Mógłby tak spędzić całą wieczność.

– Nie rozleniwiaj się tak, Tooru – powiedział Sugawara miękkim głosem. Szatyn zachowywał się czasem nieco dziecinnie, co bardzo rozczulało byłego rozgrywającego.

– Jeszcze tylko chwilę.

– Dobrze, ale naprawdę tylko chwilę.

Suga pogłaskał Oikawę po głowie. Jego włosy miały taką przyjemną w dotyku teksturę.

Niespodziewanie Tooru podniósł się, wsparty na rękach. Wychylił się w stronę Sugawary i pocałował go szybko w ustach.

– A to za co? – zapytał niższy, uśmiechając się delikatnie i unosząc jedną brew.

– Potrzebuję trochę energii – wyjaśnił szatyn, oblizując swoje usta.

– Ah tak...

Wkrótce oboje tarzali się w pościeli, całując się bezustannie. W którymś momencie Suga zorientował się, że jego kochanek ma straszne łaskotki, więc bez skrupułów zaczął to wykorzystywać. Oikawa próbował mu się wyrwać, niemal dusząc się ze śmiechu.

W końcu oboje położyli się obok siebie, wykończeni i zdyszani.

– Już masz wystarczająco dużo energii, aby zjeść ze mną śniadanie? – zapytał Suga, kiedy udało mu się uspokoić oddech.

– Myślę, że dam radę.

Szatyn pierwszy wstał z łóżka i podał rękę Koushiemu. Ten chętnie skorzystał z pomocy i dołączył do wyższego. Wkrótce oboje ruszyli w kierunku kuchni.

– Masz ochotę na coś konkretnego? – zapytał gospodarz, gotowy wypełnić swoją rolę.

– W sumie to tak.

– Czyli co dziś jemy? – dopytywał dalej Oikawa, patrząc na niego z ciekawością.

– Mam ochotę na spaghetti. Najlepiej z jakimś ostrym sosem.

Tooru popatrzył na niego, nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. Preferencje żywieniowe jego partnera zawsze go zaskakiwały, jednak takiej prośby to on by się w życiu nie spodziewał. Sam był raczej przyzwyczajony do lekkostrawnych śniadań.

– Zawsze po seksie mam ochotę na coś mięsnego i ostrego – wyjaśnił Suga, widząc nietęgą minę Oikawy. – No, na ostre to ja akurat mam zawsze ochotę.

My Lonely Setter || OiSugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz