Nikt nie zauważył, że życie Oikawy Tooru się załamało. Normalnie chodził na treningi i osiągał wysokie rezultaty. Nawet nie brał się za alkohol z wyjątkiem tego jednego dnia. Tylko wieczorami wracał zmęczony do swojego mieszkania i zalegał na kanapie bez życia. Włączał wtedy jakiś film, na który i tak nie patrzył. Łzy wciąż nie przychodziły, więc tylko wpatrywał się w panoramę miasta rozciągającą się za oknem.
Podczas jednego z takich wieczorów, Oikawa postanowił wziąć laptopa i zalogować się na chat. W końcu ile mógł siedzieć w takim stanie? To się kłóciło z jego osobowością.
Nie zdążył jeszcze dobrze sprawdzić najnowszych powiadomień, kiedy na ekranie wyskoczyła informacja o połączeniu. W pierwszej chwili Tooru wystraszył się, że to może znowu Iwa-chan do niego dzwoni. Na szczęście, to Sugawara próbował się z nim skontaktować.
Szatyn szybko zaakceptował prośbę o połączenie.
– Cześć, Koushi! Co tam u ciebie?
– Cześć, Oikawa – powiedział Suga z ekranu i uśmiechnął się lekko. – Bez większych zmian. Wciąż nie mam kontaktu z Daichim.
– Poważnie? Przecież to już dwa tygodnie!
– Wiem... Sam dałem mu ten czas, ale nie myślałem, że aż tak długo to potrwa.
– Jeśli nie odezwie się w tym tygodniu, to sam to zrób.
– Tak też planowałem – Suga odparł spokojnie. Te dwa tygodnie pozwoliły mu ochłonąć po tamtej kłótni z ukochanym. O ile można nazwać to kłótnią. – A co u ciebie, Oikawa?
– Właściwie to wydarzyła się pewna rzecz... – Tooru był pewien, że może zwierzyć się ze swoich problemów przyjacielowi.
– Tak? Co takiego? – Sugawara przyglądał mu się uważnie. Już wcześniej zauważył, że jego rozmówca jest dziś jakiś przygaszony.
– Iwa-chan poprosił mnie, abym został świadkiem na jego ślubie.
Między mężczyznami zapanowała cisza. Słychać było tylko niewyraźny szum połączenia. Suga był w szoku. Nigdy nie słyszał nic na temat tego, że Iwaizumi z kimś się spotyka. A skoro on nie wiedział, to prawdopodobnie Oikawa też. W końcu przyjaciel na pewno by mu powiedział o takim fakcie.
Sugawara miał teraz ochotę przytulić szatyna i spróbować go jakoś pocieszyć. Domyślał się, jak bardzo musiał cierpieć, a on chciałby ochronić go przed całym złem tego świata.
– Wiesz co jest w tym wszystkie najgorsze? – zapytał nagle Tooru.
– Co takiego?
– Przez to, że jestem takim kretynem i tchórzem, nigdy nie wyznałem swoich uczuć Hajime. A teraz nie będę miał już okazji. Jestem dobrym przyjacielem i nie mógłbym wyskoczyć z czymś takim teraz, kiedy on planuje ślub.
Sugawara doskonale go rozumiał. Miłość homoseksualna jest cholernie trudna. Miłość do najlepszego przyjaciela to już dodatkowe kombo.
– Więc nigdy mu nie powiesz?
– Tak.
– Moim zdaniem powinieneś to zrobić. Oczywiście decyzja należy do ciebie, ale nawet jeśli wiesz, że nie ma szans na to, aby twoje uczucie zostało odwzajemnione, to powinieneś mu o nim powiedzieć. To pierwszy krok w stronę lepszej przyszłości. Gdzie oboje mielibyście przyjacielskie relacje, ty byłbyś spokojny i może nawet spotkałbyś kiedyś kogoś, kto będzie kochał cię tak samo, jak ty jego.
CZYTASZ
My Lonely Setter || OiSuga
FanficSugawara jest w wieloletnim związku. Jest też zmęczony życiem i brakuje mu czasem odrobiny szaleństwa. Oikawa jest tchórzem. Nigdy nie zdobył się na to, żeby wyznać swoje uczucia ukochanemu. Ci dwaj mężczyźni bardzo się od siebie różnią, a jednak s...