13

611 60 53
                                    

Wstałam z ławki i zaczęłam powoli iść w stronę drzwi do szpitala. Powoli, ponieważ czułam jak te wszystkie pyłki drażnią moje płuca, a niezbyt chciałam teraz kaszleć. Szczególnie kiedy zapomniałam chusteczek. Wróciłam w miarę szybkim tempem do pokoju. Zobaczyłam kilka nieodebranych wiadomości od Sapnapa. Otworzyłam drzwi i zauważyłam, że leży u mnie na łóżku.

- Nie za wygodnie ci?

Chłopak nawet nie otworzył oczu, ale uśmiechnął się, po czym parsknął śmiechem.

- Poza tym, kto cię wpuścił?

- Zażyłem ci litanię w SMSach napisać, gdzie jesteś. Andrew zdążył mi powiedzieć, że pewnie gdzieś poszłaś. Gdzie byłaś?

Sapnap teraz dopiero podniósł się do siadu. Usiadłam na łóżku koło niego.

- Poszłam do parku. Jak dasz mi sekundę to odkaszlnę wszystkie pyłki.

- Dam ci nawet dwie.

- Wow, luksus.

Wzięłam chusteczkę z szafki nocnej i odkaszlnęłam. Trochę krwi znalazło się na białym materiale, ale machnęłam na to ręką. Wyrzuciłam zużytą chusteczkę do kosza i wróciłam do siedzenia obok chłopaka.

- No więc? Kazałeś mi czekać na ciebie. Po co?

- Ej! Doceń moje starania. Przyszedłem tutaj i do tego czekałem całe dwadzieścia minut na ciebie.

- Mydlisz oczy.

- Tak.

- I jeszcze się przyznajesz. Nie mogę z ciebie.

Przewróciłam oczami. Uśmiechnęłam się lekko. Usiadłam ponownie na łóżku.

- Dobra gadaj czegoś chciał.

- Ja? Chciałem tylko wiedzieć, kiedy, jak i gdzie masz tą operację.

- Kiedy? Nie wiem. Jak? To ci już mówiłam. Gdzie? Również nie wiem. Satysfakcjonuje pana taka odpowiedź?

- Nie. Mogłaby być trochę bardziej szczegółowa.

- Za dużo wymagasz.

Westchnęłam.

- No dobra, to co robimy?

- Raczej siedzimy i się nudzimy.

- Albo mogę zrobić streama.

Do głowy wpadł mi bardzo mądry i na pewno legalny pomysł.

- W sumie to możesz.

- Dawaj zrobimy go biegając po całym szpitalu.

- Życie ci niemiłe?

- Od kiedy się zgodziłam na operację może być albo krótsze, albo dłuższe. Z resztą co mi szkodzi?

Wzruszyłam ramionami. Wstąpiła we mnie jakaś nostalgia. Wyciągnęłam sapnapa z pokoju. Odpalił streama. Ustaliliśmy wcześniej, że na zmianę będziemy biegać z kamerą.

- Dobra odpaliłem streama. Mad, możesz pomachać do kamery.

Uśmiechnęłam się i pomachałam w stronę Sapa.

- Czuję się jak influencerka. Pasuje mi to.

Sapnap wybuchnął śmiechem.

- Dobra, robisz teraz za przewodnika. Prowadź.

Odwróciłam się w stronę końca korytarza. Sprawdziłam godzinę na telefonie.

- Mamy godzinę do wizyty Natalie w moim pokoju. Dokładnie to półtorej do póki nie zacznie mnie szukać. 

❀ Ostatnie kwiaty ❀ Dream SMP ❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz