Przez kolejne kilka dni udało mi się wraz z Andrew wybrać się na wyścigi. Raz prawie zostaliśmy złapani, ale w ostatniej chwili dziewczyna, która wygrała wepchnęła nas do szafy. Kiedy nas wypuściła od razu pobiegliśmy do siebie nie rozglądając się za sobą. Innym razem wybraliśmy się na OITN (oddział intensywnej terapii noworodka) i oglądaliśmy dzieci. Jako iż była to późna godzina rano Natalie znalazła nas śpiących na krzesłach.
- Ja się serio zaczynam zastanawiać, czy nie podkablować na ciebie to Natalie. Na zdrowie by ci to wyszło.
Spiorunowałam Dreama wzrokiem. Właściwie to próbowałam to zrobić, ale tylko prychnął i uśmiechnął się złośliwie.
- Nawet mnie się nie waż.
Blondyn udawał, że zamierza to zrobić. Rzuciłam się za nim chcąc go powstrzymać. Jednak potknęłam się o własne nogi, właściwie to stanęłam sobie na sznurówce, której wcześniej nie zawiązałam. Runęłam jak długa wpadając wprost na stojak na kroplówkę. Kiedy podniosłam wzrok widziałam dość zaniepokojenie twarze chłopaków.
- Co się tak patrzycie jakbyście ducha zobaczyli? Tylko tyłek sobie obiłam.
Wstałam i rozmasowałam bolące miejsce. Będzie siniak jak nic. Otrzepałam się jeszcze.
- Może lepiej będzie ci zawiązać te buty.
Zanim zdążyłam zaprotestować George uklęknął i zawiązał mi buty. Czułam się jak małe dziecko, które nie potrafi nic zrobić wokół siebie.
- Powiem wam, że to musi naprawdę ciekawie wyglądać, kiedy ktoś wiąże buty dorosłej osobie.
- Dorosłej?
- No nie do końca, trochę mi brakuje do dorosłości, ale tak.
- Mhm, tak, tak, jasne dziecko.
Blondyn rozczochrał mi włosy. Strzepnęłam jego rękę z mojej głowy i szukałam oparcia w George'u, ale okazało się, że on jest jeszcze starszy niż Dream. Pozostał mi tylko Sapnap. Usiadłam obok niego zabierając jego poduszkę.
- A ty co?
- Focha mam na was.
Usiadłam po turecku, a poduszkę miałam na kolanach.
- Mogę odzyskać poduszkę, czy nie?
- Mogę powiedzieć nie?
- Nie.
- Aha, żal.
Odłożyłam poduszkę w poprzednie miejce, jednak w taki sposób bym i ja mogła się na niej oprzeć.
- Nie za wygodnie ci tak?
- Nie.
Położyłam ręce pod głowę i przymknęłam oczy.
- Powiem ci Sapnap, że ciekawych znajomych znajdujesz. Nie dość, że nie umie butów wiązać to jeszcze ci się do łóżka wpakowała.
- Zdajesz sobie sprawę, że was słyszę? To, że mam zamknięte oczy nie oznacza że już odpłynęłam.
- Kurde, a już myślałem, że ci się dupę obrobi za plecami.
- I ty Sapnap przeciwko mnie!? Żal.
Przewróciłam się na bok plecami do chłopaka.
- No nie fochaj się. Przynajmniej nie na mnie. Co ja będę robić sam i to ze złamaną nogą?
Sapnap położył mi rękę na ramieniu i potrząsnął mną. To było naprawdę trudne by się nie roześmiać. Jednak udawało mi się to i dalej leżałam z głową w stronę okna.
CZYTASZ
❀ Ostatnie kwiaty ❀ Dream SMP ❀
Fiksi PenggemarMadison choruje na przewlekłą chorobę płuc. W czasie swojego pobytu, w szpitalu również znajduje się jeden chłopak. Co prawda nie inspirowałam się niczyim opowiadaniem, ale napiszę, że "Your new heart" było inspiracją, by nie było problemów 10.06.2...