Pov Maciek *po 10⁰⁰*
Wstałem i zobaczyłem wtulonego we mnie Patryka który jeszcze spał. Nie chciałem go budzić ani wstawać więc zaczołem delikatnie bawić się jego włosami.
Po około 20 min, Patryś się obudził i się uśmiechneliśmy do siebie, schyliłem się i pocałowałem go w nos na co on się tylko do mnie mocniej przytulił
P- Kocham cię, wiesz
M- Wiem kochanie. Idziemy się umyć czy jeszcze nie
P- Tak chodźmyPatryk wstał ze mnie i usiadł koło mnie, ja też usiadłem. Zapomniałem że obydwoje nie mamy bokserków i byliśmy całkowicie nadzy, nie przeszkadzało mi to. Wstałem pierwszy z łóżka i wyciągnąłem rękę w stronę bruneta
M- Mogę prosić księżniczkę
P- Oczywiście hahaPrzyjął moją rękę i wstał. Staną obok mnie i pocałował, oddałem pocałunek. Gdy się odkleiliśmy od siebie Patryk skierował się do mojej szafy i zaczoł przeglądać moje bluzy bo dziś było chłodno
M- A mogę się dowiedzieć co pan robi
P- Wybieram sobie bluzę nie widać
M- No tyle to też wiem, ale czemu z mojej szafy?
P- Bo twoje bluzy są wygodniejsze i fajniejsze niż moje
M- Aha, czyli dlatego możesz mi zabierać ciuchy?
P- Tak a co, jakiś problem z tym?
M- Nie, licząc tego, że nie będę miał w co się ubierać to żadnego
P- Oj nie przesadzaj i łapRzucił mi jakąś bluzę, dresy i bokserki, sobie wziął podobne żeczy i zaczęliśmy się kierować do łazienki. Weszliśmy do pomieszczenia a następnie do prysznica i włączyliśmy wodę, mieliśmy białe plamy na brzuchach które pozostały po naszej porannej zabawie. Zaczęliśmy się myć, tym razem bez żadnych podchodów.
Umyliśmy się, ubraliśmy i wyszliśmy z łazienki.
M- Głodny?
P- Tak
M- Ja też. Idziemy do kuchni coś zrobić do jedzenia
P- Maciuś... A byś zrobił te dobre zapiekanki?- zapytał się nieśmiało
M- Oczywiście kotek
P- DziękiUśmiechnął się i zaczęliśmy się kierować do kuchni. Uszykowałem to co było potrzebne do zrobienia zapiekanek, poprosiłem Patryka o pomoc i razem zaczęliśmy robić.
Po pół godziny (?) wyjąłem zapiekanki z piekarnika i położyłem na talerzach, następnie zaniosłem na stół i zawołałem Patryka żeby zszedł z góry.
P- Może dzisiaj wyjdziemy na miasto albo zaprosimy Wojtka do nas do domu?
M- Jasne, nie będziemy ciągle siedzieć w domu
P- Tylko mówimy mu?
M- O nas?
P- No
M- Możemy mu powiedzieć, bo i tak pewnie się skapnie
P- Skąd możesz wiedzieć czy się skapnie czy nie?
M- Patryś, twoja szyją niczego nie zdradza, wiesz. Haha- w tym momęcie Patryk włączył aparat w telefonie i spojrzał na swoją szyję
P- O ty! Kiedy mi to zrobiłeś?
M- Wczoraj kochanie, na brzuszku też masz. Haha
P- Faktycznie- 😳
M- Hahaha jazu Patryk jak ty się myłeś, że nie zauważyłeś tych na brzuchu?
P- Miałem lepsze widoki do oglądania- 😏
M- No właśnie słyszę
M- Idę zadzwonić do Wojtka
P- OkejPoszedłem do innego pokoju i zadzwoniłem.
Okazało się że Wojtek też miał do nas zadzwonić czy nie chcemy się spotkać, więc umuwiliśmy się na mieście o godzinie 15⁰⁰ jest dopiero 12⁴⁰ więc mamy jeszcze czas.Wruciłem do kuchni Patryk mył naczynia co się nie często zdarza, i powiedziałem mu o umówionym spotkaniu.
Ogarnąłem trochę kuchnie i poszliśmy się położyć leżeliśmy tak przez chwilę aż Patryk zasnoł, wyglądał tak słodko, że prawie cukrzycy dostałem.
~ Skip Time 14 ~
Patryk wstał, ja między czasie ogarnołem w pokoju bo był trochę nieogar w nim...
_____________________________________________
557 słów ❗ Nie sprawdzony ❗Dzisiaj będzie jeszcze dalszą część tego bo na ten momęt nie mam pomysłu co mogło by się dalej dziać. Więc wyczekujcie.
I wogóle tak się cieszę, że Maciuś wrucił na Instagrama, a dzisiaj jeszcze ma dać jakiś znak. Więc jest czekane.
![](https://img.wattpad.com/cover/256848279-288-k915175.jpg)