5.1

1.5K 35 11
                                    

Pov Maciek *po 10⁰⁰*

Wstałem i zobaczyłem wtulonego we mnie Patryka który jeszcze spał. Nie chciałem go budzić ani wstawać więc zaczołem delikatnie bawić się jego włosami. 

Po około 20 min, Patryś się obudził i się uśmiechneliśmy do siebie, schyliłem się i pocałowałem go w nos na co on się tylko do mnie mocniej przytulił

P- Kocham cię, wiesz
M- Wiem kochanie. Idziemy się umyć czy jeszcze nie
P- Tak chodźmy

Patryk wstał ze mnie i usiadł koło mnie, ja też usiadłem. Zapomniałem że obydwoje nie mamy bokserków i byliśmy całkowicie  nadzy, nie przeszkadzało mi to. Wstałem pierwszy z łóżka i wyciągnąłem rękę w stronę bruneta

M- Mogę prosić księżniczkę
P- Oczywiście haha

Przyjął moją rękę i wstał. Staną obok mnie  i pocałował, oddałem pocałunek. Gdy się odkleiliśmy od siebie Patryk skierował się do mojej szafy i zaczoł przeglądać moje bluzy bo dziś było chłodno

M- A mogę się dowiedzieć co pan robi
P- Wybieram sobie bluzę nie widać
M- No tyle to też wiem, ale czemu z mojej szafy?
P- Bo twoje bluzy są wygodniejsze i fajniejsze niż moje
M- Aha, czyli dlatego możesz mi zabierać ciuchy?
P- Tak a co, jakiś problem z tym?
M- Nie, licząc tego, że nie będę miał  w co się  ubierać to żadnego
P- Oj nie przesadzaj i łap

Rzucił mi jakąś bluzę, dresy i bokserki, sobie wziął podobne żeczy i zaczęliśmy się kierować do łazienki. Weszliśmy do pomieszczenia a następnie do prysznica i włączyliśmy wodę, mieliśmy białe plamy na brzuchach które pozostały po naszej porannej zabawie. Zaczęliśmy się myć, tym razem bez żadnych podchodów.

Umyliśmy się, ubraliśmy i wyszliśmy z łazienki.

M- Głodny?
P- Tak
M- Ja też. Idziemy do kuchni coś zrobić do jedzenia
P- Maciuś... A byś zrobił te dobre zapiekanki?- zapytał się nieśmiało
M- Oczywiście kotek
P- Dzięki

Uśmiechnął się i zaczęliśmy się kierować do kuchni. Uszykowałem to co było potrzebne do zrobienia zapiekanek, poprosiłem Patryka o pomoc i razem zaczęliśmy robić.

Po pół godziny (?) wyjąłem zapiekanki z piekarnika i położyłem na talerzach, następnie zaniosłem na stół i zawołałem Patryka żeby zszedł z góry.

P- Może dzisiaj wyjdziemy na miasto albo zaprosimy Wojtka do nas do domu?
M- Jasne, nie będziemy ciągle siedzieć w domu
P- Tylko mówimy mu?
M- O nas?
P- No
M- Możemy mu powiedzieć, bo i tak pewnie się skapnie
P- Skąd możesz wiedzieć czy się skapnie czy nie?
M- Patryś, twoja szyją niczego nie zdradza, wiesz. Haha- w tym momęcie Patryk włączył aparat w telefonie i  spojrzał na swoją szyję
P- O ty! Kiedy mi to zrobiłeś?
M- Wczoraj kochanie, na brzuszku też masz. Haha
P- Faktycznie- 😳
M- Hahaha jazu Patryk jak ty się myłeś, że nie zauważyłeś tych na brzuchu?
P- Miałem lepsze widoki do oglądania- 😏
M- No właśnie słyszę
M- Idę zadzwonić do Wojtka
P- Okej

Poszedłem do innego pokoju i zadzwoniłem.
Okazało się że Wojtek też miał do nas zadzwonić czy nie chcemy się spotkać, więc umuwiliśmy się na mieście o godzinie 15⁰⁰ jest dopiero 12⁴⁰ więc mamy jeszcze czas.

Wruciłem do kuchni Patryk mył naczynia co się nie często zdarza, i powiedziałem mu o umówionym spotkaniu.

Ogarnąłem trochę kuchnie i poszliśmy się położyć leżeliśmy tak przez chwilę aż Patryk zasnoł, wyglądał tak słodko, że prawie cukrzycy dostałem.

~ Skip Time 14 ~

Patryk wstał, ja między czasie ogarnołem w pokoju bo był trochę nieogar w nim...

_____________________________________________
557 słów ❗ Nie sprawdzony ❗

Dzisiaj będzie jeszcze dalszą część tego bo na ten momęt nie mam pomysłu co mogło by się dalej dziać. Więc wyczekujcie.

I wogóle tak się cieszę, że Maciuś wrucił na Instagrama, a dzisiaj jeszcze ma dać jakiś znak. Więc jest czekane.





Kocham Cię (MxP +18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz