Pov Maciek
Właśnie staliśmy w trójkę pod drzwiami domu, przełknąłem(?) ślinę i zapukałem do drzwi a następnie wszedłem do środka a za mną Ola krzycząca że już wruciła i Patryś, który stanął obok mnie kładąc rękę na moim ramieniu i szepcąc że będzie wszystko dobrze.
Nagle za rogu wyłoniła się niższa odemnie kobieta z miłym uśmiechem, najpierw przytuliła Olke a zaraz po tym podeszła do mnie i Patryka. Chłopak obok mnie przywitał się z kobiety i się grzecznie uśmiechnął co też zrobiłem -hej mamo - uśmiechnołem się jeszcze szerzej i się do niej przytuliłem -witaj synku- odpowiedziała starsza odwzajemniając uścisk. Gdy się odemnie odsunęła, spojrzała na Patryka którego też przytuliła - Jejku ale ja cię dawno Patryczku nie widziałam - powiedziała już odsuwając się od chłopaka - Coraz przystojniejszy się robisz.- - Wydaje się pani, jestem taki sam, to pewnie dla tego, że mało pani mnie widzi- ten piękny uśmiech nie schodził z jego ust które mam ochotę pocałować, ale jeszcze nie teraz. Zaczęliśmy iść do salonu - Już nie bądź taki skromny- - Mama ma rację Patryk, jesteś przystojny- chłopak się lekko zarumienił, a ja sobie uświadomiłem co powiedziałem, spojrzałem na mamę i zobaczyłem ten wzrok - Czy ja dobrze słyszę? Mam się spodziewać zaniedługo wnuków?- ja spojrzałem raz na Patryka raz na mamę, i nie wiedziałem co powiedzieć. - Lepiej mi powiedz gdzie jest tata? - zapytałem- Wyjechał wczoraj na wyjazd służbowy na miesiąc.- - okej-.
- Mamo bo Maciek z Patrykiem chcą ci coś powiedziec- nagle do salonu weszła Ola i usiadła obok mamy i patrzyła się na mnie. - Więc słucham chłopcy- Spojrzałem się na Patryka przysuwając się do niego i wziołem kilka głębokich wtechów - Bo jest taka sprawa ... I mam nadzieję że nie będzie ci to przeszkadzać i to zaakceptujesz ... chodzi o to, że ...- Patryk przerwał mi - Że nie jesteśmy z Maćkiem tylko przyjaciółmi tylko ... Tylko kimś więcej.- zakończył swoją wypowiedź - Mamo, Patryk jest dla mnie ważny, kocham go i chce żebyś to wiedziała nawet jeśli tego nie zaakceptujesz.- spojrzałem się na mamę wraz z Patrykiem i zobaczyliśmy łzy w jej oczach - Mamo?- - Synku, nie wiem z kąt ci się wzięło, to że nie będę ci kazać być z Patrykiem. Najważniejsze żebyś był szczęśliwy. Pozatym lubię Patryka- - Naprawdę nie przeszkadza to pani?- zapytał mój chłopak - Oczywiście że nie! I nie mów do mnie pani, jesteś przecież chłopakiem mojego syna czyż nie? Małgorzata albo mama jak wolisz- zaśmiałem się i przytuliłem się do kobiety - Kocham cię mamo- kątem oka zobaczyłem na Patryka twarzy mała nutkę zazdrości- Ciebie też kochanie - odsunołem się od mamy i pocałowałem Patryka.
( Co do imienia mamy Maćka, to nie pamiętam więc dałam tak jak napisałam)------ mały skip ------
Leżałem w swoim starym pokoju z Patrykiem wtulajacym się w mój tors, podczas gdy ja robiłem ślaczki na jego plecach palcem. Nagle chłopak uniusł się i podciągnął na rękach tak żeby nasze twarze były na tej samej wysokości uśmiechnął się i złączył nasze usta w delikatnym i namiętnym pocałunki. Moje ręce zaczęły błądzić po jego ciele do momentu gdy zatrzymały się na biodrach młodszego i przyciągnąłem go bliżej siebie nie przestawiając go całować pogłębiłem pocałunek, niestety po chwili musieliśmy się od siebie odsunąć ponieważ zabrakło nam powietrza. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i wruciliśmy do pocałunku, który tym razem był bardziej głęboki.
Nagle przewróciłem Patryka tak, że teraz to ja byłem na górze on jedynie się uśmiechnął w moje usta nie przerywając. Włożyłem jedna rękę pod jego bluzkę i kładąc rękę na jego tali ścisnolem ja lekko, ale na tyle żeby chłopak wypuścił cięższe powietrze.
Ściągnołem powoli bluzkę z niego i to samo zrobiłem ze swoją częścią garderoby, nachylilem się nad jego szyja i zaczołęm robić mu malinki a ręką zaczołęm delikatnie i powoli masować jego krocze tak żeby się podniecił.
Odsunąłem się od Patryka, aby spojrzeć mu w oczy a na stępnie spojrzałem na jego krocze, które było lekko widocznie większe, przygryzłem wargę i zaczołęm rozpinać mu spodnie razem z ich zdjęciem z niego. Brunet przez cały czas grzecznie leżał i spółpracował ze mną, za co go oczywiście wynagrodzę w postaci niezłego zerżnięcia, ale to jak wrócimy na swoje, bo przecież jesteśmy u moich rodziców i musimy to zrobić cicho. Włożyłem rękę w bokserki młodszego i zaczołęm pobudzać jego penisa co też po krutce udało. Widząc że materiał bokserek go uwiera i mi również jest nie wygodnie ściągnołem z niego je następnie wstałem aby wyciągnąć lubrykant z torby, bo oczywiście nie obyło by się bez tego. Gdy już wyciągnąłem podeszłym do drzwi i zamknąłem je na klucz, tak jakby ktoś chciał nam wejść i przeszkodzić. Zaczołęm się kierować w stronę Patryczka gdy nagle on się podniósł i popchnol mnie na ścianę, byłem trochę zdezorientowany tym krokiem ale czekałem na rozwój wydarzeń. Chłopak do mnie podszedł i agresywnie przycisnął nasze usta do siebie między czasie rozpinając moje spodnie co mu trochę nie wychodziło dlatego mu trochę pomogłem. - Czyli sex?- szepnął mi do ucha podnieconym głosem.- Tak, tyle że MUSIMY być cicho- powiedziałem równie cicho. - Będę tak cicho jak się da, a teraz zacznij- .
Nic nie odpowiedziałem tylko odepchnąłem go tak aby upadł na łóżko i sam zaczołęm ściągać swoją dolną część garderoby. Poszedłem do łóżka i stanolem przy samej krawędzi młodszy przysunął się bliżej mnie i zaczoł całować mojego kutasa następnie wkładając główkę do buzi i odrazu zasysając ją, czego się nie spodziewałem i jękłem, odrazu zakrywając sobie usta dłonią. Japier.. naprawdę nie wiem jakim cudem on jest w tym taki dobry. Złapałem jego włosy i docisnołem do końca tak że cały mój kutas mieścił się w jego ustach i gardle przez co się trochę dusił. Odsunąłem go od siebie wyciągając z jego buzi moje przyrodzenie i kazałem mu się położyć co też uczynił wziolem z łóżka lubrykant, usiadłem przy Patryku wylewając sobie trochę płynu na palne i przytykając do jego dziurki przed włożeniem palców załączyłem nasze usta w pocałunku aby stłumić jęk co też się udało. Zaczołęm powoli poruszać dwoma palcami nie zaprzestając pocałunku, aż do momentu gdy zabrakło powietrza a w mlodszym znajdowały się cztery palce (oczywiście między czasie były przerwy na dotlenienie~ autorka) spojrzałem na niego, w jego piękne oczy, spuchnięte od pocałunku usta. Swoimi wargami dotknąłem szyji chłopaka a następnie przystałem się w nią nie przestając kontynuacji ruchów, wiedziałem że Patryk ledwo co się powstrzymuje od zaczęcia jęczenia gorzej niż zarzynana świnia (jakie porównanie~autorka), więc przestałem wykonywać jakiekolwiek ruchu, wyciągnąłem palce odsunąłem się od niego, on nie wiedząc co się dzieje spojrzał się na mnie - co się stało kochanie?- -Dlaczego przestałeś?- zapytał widocznie niezadowolony. - Chciałem abyś trochę odpoczął kotku, widziałem że ledwo co się powstrzymujesz- odpowiedziałem.
On nic nie odpowiedział jedynie wstał popchnol mnie na łóżko nalał odpowiednią ilość żelu na dłoń i wysmarował mojego penisa.- bez gumki?- spytałem -bez- odpowiedział surowo. Nic więcej nie powiedziałem tylko przyglądałem się dalszym poczynaniom Patryka, który usiadł mi na biodrach aby zaraz włożyć w siebie mojego penisa. Złapałem go za biodra i jecscianolem a on nakierował moje przyrodzenie w swoją dziurkę i zaczoł się powoli obniżać w dół sprawiając mam przyjemność i sobie troszkę bólu, podczas tej czynności musiałem się powstrzymywać od wydania głosu a co dopiero będzie puźniej, a o Patryczku już nie wspomne.
Gdy już nabił się cały chciał odrazu zacząć się poruszać, lecz ja mu to uniemożliwienie trzymając go za biodra, aby mógł się przyzwyczaić do mojej obecności w nim, dlatego przyciągając go za kark pocałowałem go a on po chwili zaczoł się delikatnie i powoli wykonywać ruchy, które mimo swojej minimalności dawały przyjemne odczucia.
Nie wytrzymałem, obróciłem chłopaka na plecy i zaczołęm w niego wchodzić coraz szybciej, aż prawie zaczołęm jęczeć lecz załączyłem usta z tymi Patryka i wciąż coraz mocniej nabijałem młodszego w siebie.
Z Patryka wytrysła biała lepka maź, która kilka ruchów puźniej wyleciała z mojego penisa który znajdywał się w Patryku. Doszliśmy, a ja opadłem na niego jeszcze przez chwilę nie wychodząc z niego, a ten mnie obiął i pocałował w głowę mówiąc - Mam nadzieję, że jak wrócimy do siebie to zerżniesz mnie jeszcze mocniej i przy tym nie będę musiał się powstrzymywać przed jęczeniem - - Ja spojrzałem się na niego wydostając z jego pięknej dupki mojego kutasa. - Oczywiście kochanie że tak będzie- cmoknolem go a on się uśmiechnął.
Leżeliśmy tak jeszcze z 5 minut goli, spoceni i śmierdzący sperma wraz z potem, aż ktoś zapukał - Kto tam?- spytałem - Maciek?- to była moja mama - tak? Coś się stało mamo?- - Nie. To znaczy przyszłam tylko powiedzieć że za 15 minut będzie obiad podawany więc zejćcie na dół.- spojrzałem na Patryka a on na mnie, wstałem z niego -okej zaraz zejdziemy- - dobrze synku- usłyszałem że odchodzi od pokoju i kieruje się w stronę schodów. - musimy się ogarnąć i w sumie tu tez- odezwał się Patryk - tak, idź się umyć a ja tu posprzątam a puźniej ja się umyje- - dobrze, choć nie ukrywam wolałbym się iść strona umyć - pacalowal mnie w usta i wstał z łóżka, co miał utrudnione przez bul w dolnych partiach ciała - Zboczeniec- - przynajmniej twój- odpowiedział - przynajmniej mój- powiedziałem ciszej uśmiechając się widząc jak wychodzi z pokoju pod prysznic ( miał na sobie bokserki i koszulkę podobnie jak Maciek)---skip---
Razem z Patrykiem byliśmy już ogarnięci i schodziliśmy na dół idealnie wraz mama która akurat miała przynosić obiad na stół. - Pomogę ci mamo- - Dobrze to weź tą salaterkę... - wziolem to co mi kazała a Patryk usiadł do stołu koło Olki która patrzyła się na niego z zboczona mi na a on z takim "o co ci dziecko chodzi*.
Gdy już wszystko było przygotowane usiadlismy do stołu i zaczęliśmy jeść rozmawiając. Naszczeście żadne niezręczne pytanie nie padło.
Po skończonym posiłku posprzątaliśmy wszyscy razem a następnie ja wraz z Patrykiem udaliśmy się do mojego pokoju gdzie zasnęliśmy wykończeni z wiadomych powodów._______________________________________________
1600 słów. W żaden sposób nie sprawdzony
Witam was po cholernie długiej przerwie kochani. Od ostatniego czasu trochę się działo i zmieniło w moim życiu ale to nic. Chciałam was przeprosić za taką nieobecność i mam nadzieję że mi wybaczycie mordeczki.
I tak wgl to zgadnijcie kto ma jutro trzy kartkówki i zamiast się na nie uczyć dokańcza pisanie rozdziału.
I jak tam w szkulce bo wiem że tu są osoby które jak ja w tym roku kończą 8 klasę (o ile wgl zdam) i jestem ciekawa jak wam idzie to bo mi słabo to mało powiedziane.
Dobra ja już wam dupy nie zawracam Papa ludki
