3

2.1K 45 76
                                    

Pov Maciek
To co się stało w łazience to dopiero początek, chce zrobić jedną żecz ale to zaniedługo bo dzisiaj już nie mam sił.

Wiem przetrzymam Patryka z dwa dni i jak już będzie napalony to wtedy zrealizuje mój plan. A jest taki że mam gdzieś parę zabawek i bym się pobawił z Patrykiem nimi. Ale to zostawmy na później.

Wstałem wtulony w mojego Patrysia, który jeszcze spał. Przytuliłem go jeszcze mocniej i pocałowałem go w czoło. Wstałem z łóżka i poszedłem szukać żeczy potrzebnych do mojego planu. Zajęło mi to 10 min, skierowałem się do swojego pokoju z nimi i schowałem je w szafie.

Spojrzałem na młodszego, który jeszcze spał, spojrzałem na godzinę i była 16⁰⁰,  spaliśmy 2 godziny, nie tak źle.
Stwierdziłem że obudzę Patryka.

Usiadłem na nim okrakiem i się pochyliłem do przodu. Zaczołem go całować w pewnym momęcie zaczoł oddawać pocałunek, a ja się oderwałem

M- Jak się spało, misiu?
P- Z tobą wspaniale ale pobudka by mogła być trochę dłuższa
M- Nie ma tak pięknie w życiu - zszedłem z niego
P- A ty gdzie się wybierasz?
M- Zrobić coś do jedzenia bo zgłodniałem, też chcesz coś
P- Możesz coś zrobić
M- Okej

Poszedłem do kuchni zrobić jakąś bułkę.
Wyciągałem masło, szynkę ser i ogórka i zaczołem robić. W między czasie jak kroiłem ogórka zszedł Patryk i mnie przytulił od tyłu, odłożyłem nóż, odwruciłem się i wziołem go na ręce, pocałowałem i posadziłem na blacie. Wruciłem do krojenia, pokroiłem bułki, Patryś posmarował je masłem i położył ser i szynkę ja ogórka. Musiałem wyciągnąć talerz, akurat blondyn zasłaniał szafkę

M- Kochanie byś mógł się schylić, żebym wyciągnął talerze
P- A dostanę coś za to?
M- A co byś chciał?
P- Takiego pięknego buziaka od ciebie

Nic nie odpowiedziałem tylko się przybliżyłem do niego, za to on oplutł nogi wokół moich bioder i owinoł ręce na moim karku, ja położyłem ręce na tali młodszego.
Załączyłem nasze usta, po chwili chciałem się odsunoć lecz on ma chyba inne plany bo nie chciał mnie puścić.

M- Puścisz mnie
P- Nie ma takiej opcji
M- No dobra

Podniosłem go z blatu i jedną ręką otworzyłem szafkę i wyciągałem dwa talerze. Położyłem na nie bułki

M- Jak już ci tak wygodnie to przynajmniej weź te talerze
P- Już biorę

Wziął talerze i zaczołem się kierować w stronę stołu, usiadłem z pasażerem na kolanach i zaczołem jeść razem z tym małym karaluchem.

Ta mała gnida specjalnie się wierciła i ocierała o moje krocze, nie wiem co on kombinuje ale jak tak dalej pujdzie to nie zrealizuje mojego planu.

M- Nie wierdć się tak
P- A czemu niby nie
M- Bo mi stanie, a nie mam sił żeby znowu ciebie pieprzyć
P- To już nie mój problem - znowu przesunął się do przodu i zachaczył o krocze
M- Ale jesteś niewyżyty kochanie
P- Było trzeba mnie tak dobrze nie pieprzyć, to bym nie miał ciągle na ciebie ochoty
M- A czyli to teraz moja wina jest, bo za dobrze w ciebie wchodziłem jak tego chciałeś
P- Może i chciałem ale nie wiedziałem że tak dobrze potrafisz pieprzyć ludzi
M- Jak już to nie ludzi a ciebie, to jest różnica. I naprawdę proszę ciebie nie rób tak
P- Dobra
M- Jedz nie marudź
P- Jem

Nie wiedziałem, że aż tak trudno będzie z nim. To będzie dość ciężkie wyzwanie ale cóż.

Oczywiście Patryk zaprzestał trącania mojego przyrodzenia ale nie całkowicie, co jakiś czas się poruszał i się ocierał ale już nie zwracałem na to uwagi.

Skończyliśmy jeść a on musiał bo by chyba nie wytrzymał, zaczoł się znowu wymieniać ze mną śliną *chodzi o całowanie* oderwałem się od niego i spytałem

M- Już wystarczy, może pujdziemy się przejść
P- No niech będzie - powiedział lekko zawiedziony
M- Kotek, uzależnisz się jeśli będziemy tak co chwilę się bawić
P- Mhm, choćby na ten spacer

Wstaliśmy z krzesła, ja go jeszcze mocno przytuliłem i dałem buziaka w nosek, powiedziałem "kocham cię" on też i poszliśmy się ubrać.
Ubraliśmy bluzy i buty, bo jest chłodno no i wyszliśmy z domu. Zaczęliśmy się kierować w stronę parku, podczas drogi widzieliśmy te wzroki na nasze splecione dłonie i te niesmaczne miny przechodniów, ale się nie przejmowaliśmy tym.

Weszliśmy do parku skierowaliśmy się nad staw. Gdy już byliśmy usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmowę, w pewnym momęcie Patryk położył  swoje nogi na moich i mnie pocałował. Jakaś starsza pani zaczęła się do nas pruć

Sp (starsza pani) - Przepraszam bardzo panowie a co wy robicie, czy nie wiecie, że to miejsce publiczne i nie każdy sobie życzy widzieć takie żeczy
M- A pani nie wie że nie każdy sobie życzy wysłuchiwać pani przypierdalania do ludzi
Sp- Ja chcę tylko uświadomić wam że to nie smaczne widzieć dwóch chłopców całujących się tak samo jak dwie dziewczyny
P- Ale jak chłopak z dziewczyną się pieprzą w miejscu publicznym to już nikomu nie przeszkadza, tak jak całująca się para homoseksualna
Sp- Nie tym tonem młodzieńcze, pozatym z takiego związku nie będziecie mieli dzieci ani nie stworzycie prawdziwej kochającej się rodziny
M- Tak samo jak któreś z, jak to pani mówi prawdziwego związku jest bezpłodne też nie będzie miało dziecka, to co już nie jest prawdziwa kochająca się rodziną
Sp- Oczywiście, że by byli rodziną, ale wasz związek nie ma najmniejszego sensu
P- A niby czemu nie ma sensu?
Sp- Bo nie ma, pozatym nie muszę się wam tłumaczyć
M- No właśnie bo pani nie wie, dlatego nie powie- w tym momęcie Patryk mnie pocałował
Sp- jesteście obrzydliwi patrzeć się na was nie da
P- A czy ja pani każe patrzeć, może pani sobie pójść
Sp- Nie wymądrzaj się - i sobie poszła
M- Jezu wreszcie
P- No. Co za babsko wogule i po co się wtrącała
M- Nie wiem, ale nienawidzę takich ludzi
P- Ja też nie

(Około 19)
Pogadaliśmy jeszcze trochę i poszliśmy do domu bo mieliśmy dość tych ludzi co się na nas patrzyli jak na jakiś nienormalnych.

M- Kotek! Oglądamy coś?
P- Bym wolał porobić coś innego ale oglądać też mogę
M- Ty to tylko o jednym
P- Przynajmniej chce, a nie to co nie którzy- spojrzał się na mnie 
M- Ja się przynajmniej nie uzależniłem
P- Ja też nie
M- Dobra jaki film oglądamy?
P- Horror!
M- No niech będzie

Włączyłem telewizor a następnie jakiś pierwszy lepszy horror który trwał 2h.
Usiedliśmy z Patrykiem na łóżku i odpaliliśmy film.

Ten film jest straszny, mój niewyżyty chłopak się we mnie tak wtulił że prawie nie mogę oddychać, ale przynajmniej  obydwoje jesteśmy spokojniejśi.

(2h później)
Wreście się skończył. Blondyn był ciągle przytulony do mnie.

Posadziłem go sobie na kolanach i go mocno przytuliłem, żeby już się nie bał. Po chwili puścił mnie i pocałował

P- Jestem głodny, byś coś mi zrobił
M- Jasne - zszedł mi z kolan

Zrobiłem mu kanapkę z szynką, a sobie wziołem jogurt do picia bo nie miałem ochoty na jedzenie i mu zaniosłem.

P- Dziękuję kochanie
M- Proszę Cię - wypiłem jogurt on miał końcówkę kanapki
M- Idę się umyć i przebrać
P- To poczekaj idę z tobą- zrobił ten uśmieszek
M- Nie, nie będę ciebie znowu pieprzyć
P- A już myślałem
M- To źle myślałeś, dobra jedz i choć
P- Już

Patryk zjadł i poszliśmy się umyć.
Podczas mycia młodszy prubował, ale ja się nie dałem chociaż nie powiem też chciałem.

Leżeliśmy już w łóżku, miałem wplecione palce w włosy mojego kochanie, który już spał ja też już się położyłem spać, rozmyślając jak zająć jutrzejszy dzień żeby Patryk nie myślał o jednym.

_____________________________________________

1236 słów ❗nie sprawdzony❗

Może być trochę nudny ale ciiii,

Kocham Cię (MxP +18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz