Mamoru
Chłopak lubił zaskakiwać. Dziś postanowił zrobić ci niezłą niespodziankę. Gdy wstałaś ten czekał na ciebie z naleśnikami z bitą śmietaną, czekoladą i truskawkami a także naleśniki z nutellą :
-Hej, słoneczko. Śniadanie dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie- zarumieniłaś się i wzięłaś od niego tackę:
-Dziękuję. Chociaż myślę, że chcesz mnie utuczyć- i zaczęłaś jeść gdy skończyłaś chłopak wziął od ciebie talerz:
-Oj no bez przesady. To i tak niewiele. Gdy będziesz miała okres zrobię ci coś bardziej słodszego. Chociaż nie wiem czy cokolwiek ciebie przebije. Chociaż co do ciebie to nie dość, że jesteś taka słodka, że przy samym patrzeniu dostaje cukrzycy to także jesteś niczym narkotyk- spojrzałaś na niego zarumieniona i zdziwiona:
-To znaczy, że mnie ćpasz?
-Mooooże? Ale to nie ważne. Ubierz coś bardziej luźnego, dobrze? Chociaż i tak będziesz wyglądać lepiej od nie jednej modelki
-No ba! W końcu to ja!! A nie jakaś idiotka, która przechwala się swoim wyglądem i myśli, że może mieć każdego. Chociaż niektóre są pewnie chore bo mogą mieć anoreksje- chłopak zaśmiał się musnął twoje usta i wyszedł. Ty w tym czasie ubrałaś czarno-białe adidasy następnie czarne, krótkie spodenki i białą koszulkę z logiem twojego ulubionego zespołu. Nie nakładałaś makijażu bo jak będziecie biegać to no będzie bez sensu. Gdy skończyłaś się przygotowywać (bo oczywiście toaleta musiała być) zeszłaś na dół chłopak był już gotowy uśmiechając się do ciebie:
-Idziemy?- przytaknął i wziął ciebie do jednego ze swoich aut. A dokładniej do Lamborghini Veneno kolory srebrnego. Było to ulubione auto Mamoru. Gdy tylko weszliście chłopak nie wiadomo skąd dał ci niewielkie czarne pudełko z czerwono-złotą wstążką. Spojrzałaś na niego zdziwiona a on z uśmiechem powiedział:
-Dla mojej ukochanej księżniczki- zarumieniłaś się i otworzyłaś. Był tam Iphone 12 Pro Max. Spojrzałaś na niego zdziwiona:
-Ja...nie mogę tego przyjąć. Pewnie kosztowało to majątek. Nie mały majątek- zaczął jechać z uśmiechem na ustach:
-Można powiedzieć, że współpracuję z Apple więc takie rzeczy mam za darmo, kotek. Normalnie dają mi jeden ale powiedziałem albo dajecie dwa albo koniec z naszą współpracą i posłuchali się- przytaknęłaś. Mamoru czasami był... uroczy:
-W takim razie dziękuję, Mamoru. Jesteś chyba najlepszym chłopakiem na świecie
-Wiem- pokręciłaś głową z niedowierzaniem i pisnęłaś gdy poczułaś, że ręka chłopaka jest na twoim udzie. Ten nic nie powiedział. Jechaliście w ciszy aż dotarliście do jakieś willi. A może bardziej pałacu? Dodatkowo był, że tak powiem na jakimś zadupiu:
-Wychodzimy- przytaknęłaś:
-Po co tutaj przyjechaliśmy?- ten uśmiechnął się:
-Bo tutaj niedługo zamieszkamy. Myślę przyszłościowo. Chce byśmy mieli spokój a szczególnie nasze dzieci. Albo dziecko. To ty ustalisz. Po prostu nie chce, żeby miały jakieś problemy czy coś- pocałowałaś go w policzek:
-Cieszę się, że myślisz o bliskich- i wtedy podniósł ciebie:
-To może pokaże naszą sypialnie?
-Ale mogę sama chodzić
-Serio?
-Nie. Na niby
-Czyli MUSZĘ ciebie nieść- i doszliście do sypialni. Ściany były błękitne. Obok drzwi, którymi weszliście były jeszcze jedne koloru czarnego. Te były białe. Przynajmniej nie będzie pomyłki. Ale wracając do pokoju. Przy ścianie tak gdzieś po środku było łóżko. Po dwóch stronach były stoliki nocne a na nich lampki nocne koloru czarnego. Dodatkowo po prawej stronie oprócz lampki była książka. Spojrzałaś na nią. Była to książka Davida Lozano "Valkiria Game Over". Pościel była czarna z czerwonym napisem "GO TO SLEEP" (i teraz jestem ciekawa kto skuma o co w tym chodzi). A za łóżkiem na ścianie było drzewo. Czarne drzewo bez liści. Za to na przeciwko łóżka po lewej był wiszący fotel koloru brązowego Spojrzałaś na niego zdziwiona:
CZYTASZ
Yandere~Preferencje (2)
JugendliteraturPo tytule chyba można się skapnąć....prawda? Zapraszam na preferencje z Yandere!