Tetsuya
To dziś. Dziś są narodziny waszego dziecka. Blondyn od rana jest przy tobie:
-Spokojnie kochanie. Na pewno będzie piękna po mamusi- zarumieniłaś się:
-Oj, daj spokój. Ty to zawsze dosłodzisz. O kurwa! Wody odeszły- blondyn zbladł:
-Poczekaj chwilę. Pobiegnę...albo teleportuję się. Tak. To drugie jest lepsze. Po lekarkę. Za niedługo wracam!- i zniknął a ty próbowałaś nie krzyczeć z bólu. Po 15 minutach twój mąż i lekarka już byli:
-CO TAK DŁUGO LENIE PIERDOLONE?!- lekarka westchnęła i spojrzała na Tetsuye:
-Może pan wyjść?- spojrzał na ciebie. A ty jedynie:
-WYPIERDALAJ JAK PANI PROSI!- Tetsuya przytaknął i wyszedł. Zaczął się poród
~15h później~
W końcu westchnęłaś z ulgą. Na dodatek w waszą córeczką na rękach. Uśmiechnęłaś się do niej. Była taka piękna. Lekarka uśmiechnęła się:
-Mam wezwać pani męża?-przytaknęłaś:
-Tak- na chwilę poszła by wrócić z Tetsuyą. Ten podszedł do ciebie:
-Wszystko dobrze?- przytaknęłaś:
-Patrz. Ma oczy po tobie- uśmiechnął się:
-Mogę ją wziąć na ręce?- przytaknęłaś i podałaś mu ją:
-Słodko razem wyglądacie- patrząc na nią spytał:
-Wiesz jak ją nazwać?
-[imię córki]
-Pięknie- oddał ci waszą córkę i położył się obok ciebie. Lekarka już wyszła ale was to nie obchodziło. Byliście tylko wy i [imię córki]
Mamoru
Od kilku dni jesteś w szpitalu razem z Mamoru. Chłopak chciał być przygotowany na narodziny waszego dziecka. Mamoru właśnie ci przyniósł jedzonko:
-Proszę, skarbie. Twoje ulubione jedzonko- uśmiechnęłaś się:
-Dziękuję, kochanie- wzięłaś jedzenie i zjadłaś w trybie ekspresowym:
-Nie mogę się doczekać aż nasz synek się urodzi. Na pewno będzie mieć piękne oczka po mamusi. A także będzie tak mądry jak ty- przytaknęłaś:
Wiem. Jestem wspaniała- przytaknął głaszcząc kciukiem twój policzek:
-Masz całkowitą rację, kochanie- nagle skrzywiłaś się:
-Wody mi odeszły- Mamoru pobiegł po lekarza zostawiając ciebie w bólu i cierpieniu. W końcu wszedł lekarz z pielęgniarkami. Na szczęście pokój był przystosowany do porodu. A więc poród czas start!
~10h później~
W końcu! W końcu urodził się wasz syn. Mały [imię chłopaka]. Mały, płaczący cud świata. (sorry. Nie płaczący...wyjący jakby ktoś mu krzywdę zrobił. Chociaż w sumie zrobił. Zostały wyciągnięte z wygodnego miejsca na ten chory świat. Teraz przynajmniej wiadomo dlaczego niemowlęta wyją) Nagle wszedł Mamoru. Spojrzał na syna z dumą w oczach. Podszedł do was. Ucałował [imię syna] w czoło a następne ciebie w usta:
-Pięknie razem wyglądacie. Cieszę się, że was mam- zarumieniłaś się:
-Ja też się cieszę, że was mam- Mamoru położył się obok was i włączył telewizję:
-A teraz pooglądamy z [imię chłopaka] twój ulubiony serial/anime. Niech chłopak wie co dobre- przytaknęłaś i włączyłaś [ulubiony serial/anime]
CZYTASZ
Yandere~Preferencje (2)
Ficțiune adolescențiPo tytule chyba można się skapnąć....prawda? Zapraszam na preferencje z Yandere!