Pov:George
Od kilku dni chodzę poddenerwowany.Odkąd na jakiś czas odstawiłem narkotyki myślę,że każdy dzień jest taki sam.Oczywiście nie zostawiłbym tych dragów z własnej woli.Zmusił mnie do tego Clay który mówił,że te substancje tylko mi szkodzą i,że będzie ze mną coraz gorzej.Nie rozumiałem go bo odkąd pierwszy raz zacząłem brać jak to mówi mój chłopak „świństwo" czułem się lepiej a teraz jedyne co czuje to to,że nie jestem sobą.Każdy mój dzień wygląda dla mnie tak samo,niczym się nie różni od pozostałych.Lecz dziś nie wytrzymałem.
Czułem,że już dłużej nie wytrzymam bez tych narkotyków wiec wstałem i podszedłem do głębokiej szafy i z końca wysunąłem średniej wielkości pudełko,z którego wyjąłem biały proszek w niewielkiej saszetce.Schowałem karton z powrotem do szafy i zabrałem ze sobą substancje od której jestem uzależniony.Z szafki obok łóżka wyjąłem wszystkie rzeczy które były mi potrzebne do tego aby się zaciągnąć.Gdy wszystko przygotowałem zrobiłem to pierwszy raz od około miesiąca wziąłem narkotyki.Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli.. do domu wrócił Clay.Chciałem wszystko jak najszybciej schować żeby chłopak nie zobaczył,że pod jego nieobecność zrobiłem coś czego mi surowo zabraniał.Lecz nie miałem tyle szczęścia gdy chwyciłem saszetkę z proszkiem ta otworzyła się i cała zawartość wyleciała na podłogę.
-kurwa..kurwa..kurwa-powiedziałem do siebie cicho
I w tym momencie do pokoju wszedł Clay.
Popatrzyłem na niego ze strachem w oczach na pewno wiedział co zrobiłem i nie wyglądał na zadowolonego.
-George!- wykrzyczał moje imię niewyobrażalnie głośno
Ze strachu aż doskoczyłem delikatnie na bok,nie wiedziałem co powiedzieć.
-George dlaczego to do cholery zrobiłeś.Obiecałeś mi,że z tym skończysz.-chłopak nie schodził z tonu
-Dream tak ja wiem przepraszam ale to silniejsze ode mnie.
-Kurwa George kiedy ty w końcu zrozumiesz,że ci to nie pomaga a jedynie szkodzi!-Krzyczał tak głośno,że jestem pewien,że jeśli ktoś przechodziłby koło naszego domu z pewnością by to usłyszał
-Nie krzycz proszę cię
-Jak mam nie krzyczeć skoro znowu bierzesz te jebane narkotyki-był wściekły
-Jezu Clay to był pierwszy raz odkąd wróciłem ze szpitala naprawdę..Po prostu to było silniejsze ode mnie przepraszam-miałem łzy w oczach
-Nie wiem czy mogę ci wierzyć.Obiecałeś mi coś i nie spełniłeś obietnicy.
-Dream naprawdę..-samotna łza spłynęła mi po policzku
-Nie rycz mi tu teraz.Oddaj mi wszystkie te narkotyki i skończmy z tym.
-Nie! Nie mogę ci ich oddać one mi naprawdę pomagają.
-George one cię niszczą od środka zrozum to w końcu.
Dlaczego on mnie kurwa nie rozumie? Dlaczego on nie może zrozumieć,że gdy biorę narkotyki mogę poczuć się wolny.On chce mi to wszystko odebrać.
-George kochanie proszę..chce dla ciebie jak najlepiej-zaczął się do mnie zbliżać i próbował wyjąć mi z ręki saszetkę którą trzymałem
-Zostaw to Clay-byłem zły,że mój własny chłopak mnie nie rozumie
-Nie George nie możesz tego brać- w tym momencie nie wytrzymałem
-Słuchaj nie będziesz mi kurwa mówił co mogę a czego nie mogę mam cię dość!-wykrzyczałem mu to prosto w twarz i nie czekając na jaką kolwiek reakcję chłopaka wyszedłem z domu głośno trzaskając drzwiami.Nie wiedziałem co ze sobą zrobić.Wyszedłem z domu pod wpływem impulsu miałem ze sobą tylko telefon,portfel i moją małą torebeczkę z proszkiem.Chodziłem tak po ciemnych ulicach aż w końcu znalazłem się pod jakimś klubem nocnym.Pomyślałem,że czemu by nie wejść i nie skorzystać z baru który pewnie się tam znajduje.Więc popchnąłem drzwi i znalazłem się w środku.Grała tu naprawdę głośna muzyka było też sporo ludzi.Nie byłem tutaj nigdy ale było tu dość ładnie.
Był duży parkiet na którym tańczyło sporo osób,większość była już zupełnie pijana.Widziałem z daleka też kilka striptizerek które tańczyły dla jakiś facetów,mnie to akurat nie interesowało.Gdy się jeszcze trochę rozejrzałem zauważyłem coś po co tu przybyłem czyli bar.
CZYTASZ
Wykorzystany Dreamnotfound/DNF
Teen FictionDwudziesctocztero letni chłopak o imieniu George jest uzależniony on narkotyków.Ze swoim uzależnieniem wzmaga się od 15 roku życia odkąd zmarli jego rodzice.Lecz po kilku latach spotkał swojego obecnego chłopaka Clay'a który pomaga mu pozbyć się nał...