20

2.9K 167 899
                                    

Pov:George

Zacząłem się przebudzać przez ciepłe promienie słoneczne które padały mi na twarz.

Gdy w końcu otworzyłem oczy musiałem je z powrotem zamknąć,ponieważ oślepiło mnie światło które dawało słońce.

Po chwili jednak wszystko było okej więc otworzyłem oczy ponownie.Chciałem się wygodniej ułożyć lecz poczułem,że nie leże na materacu tylko na nagim torsie Clay'a.

Odrazu przypomniały mi się wydarzenia z dzisiejszej nocy.Gdy o tym myślałem poczułem jak na moje policzki wpływa przyjemne ciepło które wpłynęło na moje policzki.

Obróciłem swoją głowę w stronę mojego narzeczonego i dopiero teraz zorientowałem się,że on nie śpi tylko wpatruje się we mnie.

Natychmiast sturlałem się z niego opadając obok.Zakryłem swoją twarz dłońmi i okryłem się bardziej pierzyna.

Usłyszałem jak blondyn się zaśmiał z tego co właśnie zrobiłem.

-Dzień dobry kochanie,co ty taki czerwony?
-Cześć Clay.-postanowiłem zignorować jego pytanie.

Ten znowu się zaśmiał zdając sobie sprawę z tego,że unikam jego pytania.

Obrócił się on w moją stronę i przyciągnął mnie do siebie zamykając mnie w szczelnym uścisku.

Poleżeliśmy tak jeszcze chwilę aż w końcu poklepałem go delikatnie w rękę,żeby uświadomić go,że ma mnie puścić.

-Clay puść mnie.
-Mhm.
-Clay ja nie żartuje musimy iść się umyć.
-Tak,tak zaraz.-westchnąłem tylko i zacząłem się wyrywać z jego uścisku.

W końcu młodszy poluzował uścisk więc mogłem się z niego spokojnie wyswobodzić.

Chciałem wstać z łóżka i iść do łazienki,lecz gdy postawiłem obie nogi bo za łóżkiem i stanąłem na równych nogach,odrazu upadłem z powrotem na łóżko.

Poczułem ogromy ból w dolnych partiach ciała.Zielonooki widząc tą sytuację zaczął się śmiać swoim czajnikowatym śmiechem.

Wywróciłem tylko oczami i ponowiłem próbę wstania z łóżka.Zachwiałem się delikatnie ale postanowiłem stawić pierwszy krok pomimo tego,że nogi miałem jak z waty.

Niestety próba stawienia jakiegoś kroku skończyła się tym,że wyjebałem się na ziemię.

-Sgh..kurwa.-zajęczałem głośno z bólu.
-Nic ci nie jest?-zapytał blondyn stając przede mna,uśmiech nie schodził z jego twarzy.
-Podnieś mnie.
-Przed chwilą chciałeś żebym cie puścił a teraz mam cię podnieść?
-To twoja wina,że się przewróciłem.
-Sam tego chciałeś.
-Dobra,dobra chciałem.Czy możesz mnie teraz podnieść?

Ten bez słowa podniósł mnie w stylu panny młodej.Podszedł do naszej szafy zabierając z niej ubrania dla nas i skierował się w stronę łazienki.

Gdy byliśmy już w pomieszczeniu odłożył mnie na podłogę podtrzymując mnie w talii żebym ponownie nie upadł na ziemię.

-I co może mam cie jeszcze umyć?
-Byłoby to bardzo miłe z twojej strony.

Chłopak ponownie mnie podniósł mnie i weszliśmy razem do kabiny prysznicowej.

Włączyłem strumień ciepłej wody która zaczęła opadać na nasze ciała.Clay najpierw umył swoje ciało a później dopiero zajął się mną.

-Włosy też mam ci umyć czy księżniczka sobie poradzi?-uśmiechnął się do mnie pokazując szereg swoich białych zębów.
-Może mi mój książę pomóc.

Wykorzystany Dreamnotfound/DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz