3

444 21 12
                                    

Na stacji Hogsmeade

Dojechaliśmy na miejsce i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wysoki mężczyzna, z lampą w ręce czekający na stacji. Wysiedliśmy z pociągu.
- Pierwszoroczni do mnie! Ruchy! Pierwszoroczni! - usłyszałam jego gruby, niski głos
- Ej, ludzie. Kto to jest? - wskazałam na mężczyznę
- To jest Hagrid. - uśmiechnął się do mnie Harry
- Gajowy i nauczyciel opieki nad magicznymi stworzeniami. - dodał Ron. Podeszliśmy do mężczyzny żeby się z nim przywitać.
- Witajcie dzieciaki. - uśmiechnął się do nas spod brody - Ty zapewne jesteś Y/N Lupin. Miło mi Cię w końcu poznać. Rubeus Hagrid. - spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
- Mi również miło, panie profesorze.
- Oh bez przesady. Mów mi Hagrid. - machnął swoją ogromną ręką - Zabierzesz się razem z innymi ale przy wejściu będzie czekała na Ciebie profesor McGonagall. Ona wyjaśni Ci co dalej. - puścił w moją stronę ledwo widoczne oczko. Podziękowałam i poszłam za innymi.

Zobaczyłam powozy, na jednym z nich siedziała blondwłosa dziewczyna i przeglądała jakiąś gazetę.
- My spadamy do innego powozu. Do zobaczenia w zamku. - stwierdził George i razem ze swoim bratem bliźniakiem ruszyli przed siebie. Dosiedliśmy się do blondwłosej dziewczyny, a po chwili dołączył do nas chłopak o ciemnobrązowych włosach.
- O hej. Ty, ty chyba jesteś nowa. - chłopak spojrzał na mnie
- Tak jestem. Mam na imię Y/N Lupin. A Ty? - uśmiechnęłam się do niego
- Neville Longbottom. - odpowiedział już odrobinę pewniej
- Twoimi rodzicami są Alicja i Frank Longbottom? - spytałam
- Tak. Skąd wiesz jak oni się nazywają? - poza zdziwieniem usłyszałam w jego głosie lekkie zanielokojenie
- Mój tata się z nimi przyjaźni. Wspomina mi o nich co jakiś czas. - odpowiedziałam starając się zachować jak najbardziej przyjazny ton głosu żeby Neville złapał trochę pewności siebie i też żeby zdobyć chociaż trochę jego zaufania. Dziewczyna z jasnymi włosami opuściła gazetkę sprzed twarzy i mogłam zobaczyć jej srebro-szare oczy. Wyglądała bardzo przyjaźnie. Zauważyłam też na jej szyi dość interesujący naszyjnik więc postanowiłam go skompletować.
- Interesujący naszyjnik. - uśmiechnęłam się do dziewczyny
- Dziękuje. Dużo osób uważa dziwne to, że noszę na szyi kapsle po piwie kremowym. - dziewczyna również się do mnie uśmiechnęła
- A jak Ty masz na imię? - spytałam nie przerywając uśmiechania się
- Luna Lovegood. - odpowiedziała - A Ty masz na imię Y/N Lupin? Dobrze usłyszałam? - spytała
- Tak, dobrze usłyszałaś. - zaśmiałam się delikatnie. Powuz ruszył przez co delikatnie się wystraszyłam. Przez całą drogę rozmawiałam ze wszystkimi osobami dzięki czemu dowiedziałam się w jakich domach są Neville i Luna.

Wysiedliśmy z powozu i ruszyliśmy do wejścia.

Przy drzwiach zatrzymała mnie starsza czarownica.
- Panienka Y/N Lupin? - zwróciła się do mnie
- Tak to ja. - przytaknęłam również ruchem głowy
- Jestem profesor McGonagall. - powiedziała uśmiechając się bardzo delikatnie - Zostaniesz przydzielona do domu razem z pierwszorocznymi, jednak ze względu na Twój wiek i umiejętności będziesz uczęszczała na ten sam rok co pan Potter, pan Weasley i panienka Granger. - dodała
- W takim razie my przejdziemy do wielkiej sali. - powiedziała delikatnie Hermiona. Odeszli, a do nas podeszła duża grupa pierwszorocznych, a na ich czele szedł Hagrid.
- Pierwszoroczni, pani profesor McGonagall. - uśmiechnął się do pierwszorocznych
- Dziękuje Hagridzie. Możesz już iść do wielkiej sali. - spojrzała na Hagrida - A was zapraszam za mną. - zwróciła się do nas. Wszyscy powędrowaliśmy za profesor McGonagall do pustej komnaty.
- Witajcie w zamku Hogwart. - spojrzała na nas - Bankiet rozpoczynający nowy rok zacznie się za niedługo ale zanim zajmiecie swoje miejsca zostaniecie przydzieleni do domów. Wasz dom na czas pobytu w Hogwarcie będzie zastępował wam rodzinę. Są cztery domy: Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw o Slytherin. Będziecie zdobywali punkty dla waszego domu za wsze osiągnięcia, a za wasze przewinienia punkty będą odejmowane. Ceremonia przydziały odbędzie się za kilka minut. Narazie proszę zachować spokój. - profesor McGonagall objaśniła wszystko po czym wyszła. Przez cały tan czas kiedy nie było profesor McGonagall poprawiałam to koszule, to włosy. Kiedy przyszła poprosiła nas żebyśmy za ną poszli więc wszyscy to uczyniliśmy.

Odnalazłam w Tobie Spokój [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz