Była 8:20. Obudził Cię hałas spadającego przedmiotu. Przetarłaś oczy i zobaczyłaś jak Jongsuk podnosi coś z podłogi. Na początku myślałaś, że się przewidziałaś, ale przyjrzałaś się jeszcze raz i doszło do Ciebie, że była to broń. Schował ją do wewnętrznej kieszeni marynarki i odwrócił się w twoją stronę.
- Wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś? - spytał siadając na łóżku
- Wszystko jest okej - odpowiedziałaś
- Co wczoraj robiła tutaj- - zaczął - Przyniosłem maść - powiedział i wyciągnął ją z kieszeni
- Ale- - zaczęłaś
- Wiem, że dotyk mężczyzn będzie dla Ciebie teraz niekomfortowy i czujesz obrzydzenie do nas, więc sama to zrób - przerwał Ci
- Do Ciebie nie czuje obrzydzenia, bo wiem, że nigdy nic byś mi nie zrobił, Jongsuk - powiedziałaś
- Nie chcę Cię skrzywdzić - powiedziałJongsuk rzucił maść na łóżko i wyszedł z pokoju. Wstałaś, wzięłaś pudełko z maścią i podeszłaś do lustra. Miałaś na ustach dosyć dużego strupa. Dotknęłaś go lekko opuszkami palców na co syknęłaś. Wycisnęłaś trochę maści na palec i lekko posmarowałaś usta. Podwinęłaś bluzkę i zobaczyłaś na żebrach dużego siniaka. Przejechałaś powoli dłonią po żebrach. Robiąc to czułaś jakby to Jay teraz Cię dotykał. W tej chwili poczułaś duże obrzydzenie do samej siebie. Pociągnęłaś bluzkę w dół i poszłaś do jadalni. Przy stole siedział Baron i Changkyun. Usiadłaś na swoim miejscu i wzięłaś się za jedzenie.
- Słyszałem, że czujesz się lepiej - powiedział Baron
- Tak - odpowiedziałaś
- To dobrze - dodałNagle Baron dostał telefon. Widziałaś na jego twarzy rozczarowanie. Po kilku sekundach zakończył rozmowę.
- Coś się stało? - spytałaś
- Odwołali moją walkę - odpowiedział
- Dlaczego - spytałaś
- Facet, z którym miałem walczyć został pobity - powiedział
- Możesz pokazać mi jego zdjęcie, o ile je masz? - spytałaśBaron szukał w swoim telefonie zdjęcia mężczyzny i po chwili je znalazł. Podał Ci telefon i na zdjęciu rozpoznałaś Kim'a.
- Co masz taką minę? Znasz go? Zrobił Ci coś? - spytał
- Razem z Jaebeom'em śledziłam go - powiedziałaśBaron tym razem dostał jakaś wiadomość. Po przeczytaniu jej wypił zawartość kubka i powiedział coś szeptem do Changkyun'a po czym zaczął powoli kierować się do wyjścia.
- Ja muszę coś załatwić, ale później wrócę - powiedział i wyszedł
Spojrzałaś na Changkyun'a i próbowałaś odczytać coś z jego twarzy. W tej samej chwili chłopak spojrzał na Ciebie.
- Uważaj na siebie, T.I - powiedział i wybiegł z jadalni
Poszłaś za nim i zobaczyłaś jak Changkyun wsiada do samochodu Baron'a i razem gdzieś odjechali. Zaczęłaś wołać i szukać w domu Jongsuk'a. Wyszłaś na zewnątrz i na podjeździe nie było jego samochodu. Napisałaś do brata gdzie jest na co odpisał Ci żebyś się nie martwiła. Postanowiłaś wrócić do środka. Kiedy dotknęłaś klamki usłyszałaś dźwięk motocyklu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś jakiegoś mężczyznę. Od razu rozpoznałaś w nim Jaebeom'a. Chłopak ściągnął kask i poprawił włosy.
- Po co znowu tu przyjechałeś? - spytałaś
- Dałem Ci wczoraj swoją kurtkę żebyś się nie przeziębiła a ty tak mnie witasz? - spytał - Powinnaś mi podziękować i przytulić
- Za dużo marzysz - powiedziałaś
- Możliwe - powiedział
- Coś się stało, że przyjechałeś? - spytałaś
- Kontaktował się dzisiaj z tobą Jay? - spytał
- Na szczęście nie - odpowiedziałaś
- Chcę Ci przekazać, że będziemy musieli jechać razem do kina - powiedział
- Po co? - spytałaś
- Zanim powiem Ci czemu musimy tam siedzieć to pozwól, że zadam Ci pytanie - zaczął - Kochasz Jay'a?
- Po tym co zrobił nigdy go nie pokocham i nawet nie spróbuję - powiedziałaś
- Mądra decyzja - powiedział
- Po co była Ci potrzebna wiadomość czy kocham Jay'a? - spytałaś
- W kinie będzie jego jedna z wielu kochanek - powiedział
- Kiedy jest ten seans? - spytałaś
- Dzisiaj. Napisze do Ciebie jeszcze - Muszę już jechać, bo ten cham zaraz się zorientuje, że mnie nie ma. Trzymaj się
CZYTASZ
When Will You Notice That I Love You? | Im Jaebeom
FanficT.I jest córką prezesa nie do końca legalnej firmy zajmującej się nieruchomościami. Jaebeom jest członkiem gangu, który chce współpracować z firmą jej ojca. Oboje znają się ze szkoły podstawowej jak i średniej, lecz nie przepadają za sobą. Przez dec...