- Musisz nam pomóc - powiedział Jaebeom
- W czym i w jaki sposób? - spytał Jongsuk
- Wiem, że jeśli powiem w jaki sposób masz nam pomóc to odmówisz, ale tym razem nie możesz tego zrobić - powiedział Jaebeom
- Mów szybko - westchnął Jongsuk
- Musimy jechać pod willę Minseok'a - powiedział Jaebeom
- Jeśli nas zauważą to zaczną strzelać - powiedział Jongsuk
- I właśnie dlatego jesteś nam potrzebny, Jongsuk - powiedziałaś
- Ale po co chcecie tam jechać? - spytał
- Przypuszczam, że Minseok właśnie tam przetrzymuje waszego ojca, więc trzeba to sprawdzić - odpowiedział Jaebeom
- Mogę pojechać, ale pod warunkiem, że weźmiemy ze sobą Baron'a i Changkyun'a, a T.I tam nie będzie - powiedział Jongsuk
- Czemu? Uważasz, że nie nadaje się do strzelania? - spytałaś
- Po pierwsze: nie chcę żebyś została ranna, i po drugie: tak, uważam, że w strzelaniu nie jesteś najlepsza - odpowiedział Jongsuk a ty uderzyłaś go w ramię i kopnęłaś w nogę
- T.I spokojnie - powiedział Jaebeom i odciągnął Cię od brata
- Bierz te wstrętne łapska od mojej siostry, nieudaczniku - powiedział Jongsuk uderzając Jaebeom'a w dłonie
- Jongsuk jestem już dorosła i mam chyba mam prawo sama podejmować decyzje - powiedziałaś
- No właśnie - dodał Jaebeom
- W takim razie co z Jay'em? - spytał Jongsuk
- Kogo na dzień dzisiejszy obchodzi Jay i co on ma do tego? - spytał Jaebeom
- Jak znam życie to pewnie będzie miał pretensje, że tam pojedziemy - powiedziałaś
- Nim zajmiemy się później - powiedział Jongsuk - Kiedy mamy jechać do Minseok'a?
- Muszę jeszcze obmyśleć plan i napiszę do Ciebie - odpowiedział JaebeomJongsuk tylko popatrzył na niego po czym wstał z kanapy, przytulił Cię i wyszedł z mieszkania a ty podążałaś za nim wzrokiem. Jaebeom westchnął i wyciągnął papierosa lecz podeszłaś do niego i wyrzuciłaś go do śmieci.
- Czemu go wyrzuciłaś? - spytał kładąc się na kanapie
- Nie chcę tego wdychać - powiedziałaś
- Czuje w twoim głosie, że jeszcze z jakiegoś powodu go wyrzuciłaś - powiedział
- Nieprawda - powiedziałaś drapiąc się po karku
- Znam Cię już trochę, T.I i wiem kiedy kłamiesz, kiedy chcesz coś powiedzieć i mógłbym wymieniać jeszcze wiele innych rzeczy na twój temat, ale nie chce mi się teraz o tym wszystkim mówić - powiedział
- Po prostu się trujesz i nie chcę żebyś miał później problemy zdrowotne - powiedziałaś szybko
- Dziękuję, że jako jedyna się o mnie martwisz - powiedziałPo tych słowach chłopak wstał z kanapy i poszedł na piętro do swojego pokoju. Kiedy Jaebeom powiedział, że dziękuję Ci za to, że się o niego martwisz i to jeszcze jako jedyna zrobiło Ci się go szkoda. Przypomniałaś sobie o tym jak Ci opowiadał o swoim życiu, które nie było kolorowe. Przy Jaebeom'ie czułaś się bezpieczna i nie chciałaś aby odchodził od Ciebie chociaż na chwilę. Czułaś, że Jaebeom chociaż trochę coś do Ciebie czuje. Zaczynałaś się zastanawiać nad waszą relacją. Czy dalej jesteście dla siebie przyjaciółmi czy za niedługo może będziecie razem, ale tą opcję blokuje Jay, który gdyby się dowiedział, że jesteś zakochana w Jaebeom'ie to prawdopodobnie zabiłby jego i nie zawahał by się zabić do tego Ciebie. Postanowiłaś, że pójdziesz do swojego pokoju i przemyślisz to wszystko.
Jaebeom
Kiedy, T.I powiedziała, że nie chce żebym miał jakieś problemy ze zdrowiem zrobiło mi się ciepło na sercu. Coraz bardziej czuje, że T.I jest kobietą mojego życia. Mam numery do jej przyjaciół, więc muszę się ich doradzić co T.I lubi najbardziej, ale oni pewnie nie będą chętni do rozmów ze mną. Muszę to wszystko zapisać w swoim pamiętniku, ale zanim to zrobię pójdę do, T.I i przedstawię jej plan wejścia do willi Minseok'a. Miałem już pukać do drzwi jej pokoju, ale powstrzymałem się, bo usłyszałem jak z kimś rozmawia przez telefon. Wiem, że nie powinienem, ale postanowiłem trochę podsłuchać o czym rozmawia.
CZYTASZ
When Will You Notice That I Love You? | Im Jaebeom
أدب الهواةT.I jest córką prezesa nie do końca legalnej firmy zajmującej się nieruchomościami. Jaebeom jest członkiem gangu, który chce współpracować z firmą jej ojca. Oboje znają się ze szkoły podstawowej jak i średniej, lecz nie przepadają za sobą. Przez dec...