No one told me I was going to find you, unexpected what you did to my heart, when I lost hope you were there to remind me – this is the start.
„At The Beginning" from „Anastasia"
Dziesięć milionów rubli spoczywało w walizce na ciężkim rzeźbionym biurku z ciemnego drewna, dostrzegł je od razu jak tylko przekroczył tego pokoju próg. Jasne światło dnia wlewało się do wnętrza eleganckiego gabinetu cesarzowej przez wiele biegnących w rzędzie okien, ten gabinet, jej osobisty gabinet w Pałacu Elizejskim, był ogromny. Tak wielkie pomieszczenia widywał dawno temu tylko w pałacu w Petersburgu i nigdzie indziej.
Na biurku, tuż obok pióra w złotym kałamarzu, postawiono brązowy posążek podrywającego się na tylne nogi konia, pięknego, godnego carów rumaka.
– Zgodnie z umową – cesarzowa Maria posłała mu uśmiech, wskazawszy gestem nagrodę. – Pieniądze, i moja wdzięczność. Należą ci się również przeprosiny – skinęła mu, lekko. – Za brak zaufania.
Dean przestąpił, z nogi na nogę, ta decyzja dojrzewała w nim przez całą noc, kiedy włóczył się ulicami Paryża, bez celu, paląc, bo dym krztusił go i wywoływał kaszel, a wraz z nim ból w oskrzelach, ból fizyczny tępo zagłuszający ten powodowany fantomowymi drzazgami w sercu. Miał aż za dużo czasu, żeby się nad tym zastanawiać.
– Proszę zatrzymać pieniądze – oświadczył, uniósłszy głowę. – Nie chcę ich.
– Zaczekaj – głos kobiety zatrzymał go, gdy odwrócił się, by odejść. – Gdzie znalazłeś tę pozytywkę?
– W pałacu. Służyłem tam – powtórzył, to nie do końca kłamstwo. Rodzinę Romanowów rozstrzelano w podziemiach budowli, a przecież w posiadanie złotej pozytywki wszedł właśnie wtedy.
– Skąd wiedziałeś, że jest moim wnukiem? Byłeś tego pewien od początku.
Westchnięcie.
– Powiedział coś, co wiedzieć mógł tylko prawdziwy książę... I zrozumiałem, że to on.
– Przewiozłeś go przez pół Europy, by mi go zwrócić i nie chcesz nagrody? – Maria zrobiła krok w jego stronę, z dłońmi splecionymi w skonsternowaniu na linii przepony; jej długa do ziemi suknia w kolorze malachitu pociągnęła się za nią po podłodze. – Czego więc pragniesz?
Gorzki uśmiech wykrzywił mu wargi.
– Czegoś, czego danie mi nie leży w pani mocy.
Trudno powiedzieć, czy zrozumiała, o czym mówi. Przez chwilę nie odzywała się już więcej, tylko na niego patrząc – wreszcie ponownie skinęła mu, przyjmując jego odmowę do wiadomości.
– W takim razie mogę jedynie życzyć panu powodzenia, panie Winchester. W wielkim świecie, gdziekolwiek się pan znajdzie.
Czy Castiel w ogóle cokolwiek jej o nim powiedział? Nie był pewien, czy wolałby, by tak było czy właśnie nie, to mogłyby nie być najlepsze rzeczy. Wyjeżdżał, pociąg do portowego francuskiego La Rochelle odchodził ze stacji wieczorem, dysponował paroma godzinami. Zamierzał pożegnać się z Samem, być może machnąć na do widzenia Gabe'owi; co do Casa... nie wiedział. Nie wiedział, czy powinien go poszukać, by rzucić mu choć „żegnaj", może lepiej byłoby, gdyby tego nie robił? Nie zdążył zdecydować. Wracając korytarzem z gabinetu Marii na wielkie schody w holu pałacu skręcił za róg i prawie na niego wpadł, Cas szedł w przeciwnym kierunku, prawie się ze sobą zderzyli.
Przystanął, z godnością, jak gdyby rzeczywiście zrobił swoje i teraz nie miał już względem niego żadnych zobowiązań. Udając zlekceważenie poprawił kamizelkę, rękaw marynarki: Casa przebrano, ubrali go w kremowy mundur, błękitna carska szarfa biegła od jego ramienia w dół na talię, idealnie z jego niebieskimi oczami współgrając.
CZYTASZ
Anastasia (DESTIEL AU) - UKOŃCZONE
FanfictionOd czasu rewolucji po Sankt Petersburgu krąży plotka, że syn straconego cara Mikołaja przeżył noc zagłady rodziny Romanowów, a jego babka, Maria Romanowa, w zamian za odnalezienie go oferuje wysoką nagrodę. Polując na ten łup do Rosji wracają po lat...