Rozdział XI- Loren

15 3 9
                                    

Peter otworzył drzwi samochodu przed Madeline, a dziewczyna weszła do środka. Poszłam więc po swój rower.

Nie gniewałam się na nią, że mnie „zostawiła". Nie mogłaby jechać rowerem, bo jeszcze ktoś by nas złapał. Znałam drogę i było jeszcze dość jasno.

Kiedy szłam po rower, w pewnym momencie usłyszałam głos Willa
-Nie podwiedź cię?- zaproponował chłopak
-Dam sobie radę- odpowiedziałam

To mogło zabrzmieć trochę wrednie, ale nie miałam tego na myśli.

-Zaraz się ściemni, zawiozę cię do domu- dalej napierał
-Ale ja naprawdę wiem jak dojechać. Nie mieszkam przecież daleko- dalej odmawiałam
-Przestań, niebezpiecznie jest jechać samej w wieczornych porach. Idź do samochodu- powiedział chłopak i ruszył po mój rower. Nie dyskutowałem z nim dalej.

Chłopak otworzył bagażnik i włożył do niego rower, następnie podbiegł, by otworzyć mi drzwi. Weszliśmy do środka, a Will włączył radio.

Jechaliśmy chwilę w ciszy, ale chłopak ją przerwał.

-Archie nie wyglądał na zadowolonego, gdy was zobaczył- powiedział
-Ty też nie- odpowiedziałam, by nie czuł się tak pewnie
-Byłem zdziwiony, ale nie zdenerwowany
-Inaczej to wyglądało z naszej perspektywy
-O co miałbym być zły?
-Nie wiem. O to, że dobrze bawimy się z Peterem?
-Nie, nie czuję w nim zagrożenia- odpowiedział, wahając się mówiąc ostatnie słowo
-Zagrożenia? O co? Nie przyjaźnicie się?
-Przyjaźnimy- odpowiedział, po czym zapadła cisza.

Było dość niezręcznie, więc chłopak pogłośnił radio.

-W której klasie jest Peter?- spytałam, chcąc trochę rozluźnić atmosferę
-Jest ze mną w klasie
-Aa, to fajnie- odpowiedziałam i znów zapadła cisza

Jest dziwnie. Zawsze normalnie rozmawiałam z Willem. Jest dość rozmowny.

-O co chodzi?- spytałam w końcu, trochę pretensjonalnie
-A o co ma chodzić?
-Ty mi powiedz. Nic nie mówisz
-Ja mam mówić?
-Tak, zawsze jesteś rozgadany, a teraz milczysz
-Możliwe
-No więc o co ci chodzi?- spytałam ponownie
-Nie wiem. Byłem zdziwiony, kiedy zobaczyłem was z Peterem
-Czyli dalej o to- westchnęłam
-O to
-Ale dlaczego zdziwiony? Tylko byliśmy razem w wodzie
-Peter rozstał się ostatnio z dziewczyną i bardzo to przeżywał. Zaskoczył mnie więc widok was trzech chlapiących się w jeziorze. Kto od razu po zerwaniu bawi się z dwoma obcymi dziewczynami?
-Uważasz, że miał na myśli wyrwanie któreś z nas? Ludzie często są mili i nie chodzi im o związki
-Tak, ale dalej to dziwne
-Ale dlaczego dziwne? Tylko z nami pływał!- odpowiedziałam już trochę bardziej podniesionym głosem
-Dziwne jest, że pływał. Nie może robić nic związanego z wysiłkiem przez następne dwa miesiące. Dziwne jest, że był na plaży wcześniej. On zawsze się spóźnia. Dziwne jest, że z wami rozmawiał. Dziewczyny na niego lecą, ale nie jest gadatliwy, szczególnie do obcych osób. Dziwne jest, że zaprosił was na kładkę. Nie, że by mi to przeszkadzało, ale nigdy o niej nie mówimy. Dziwne, jest nawet, że wziął od was ciastko. On jest na wiecznej diecie. To wszystko jest dziwne.

Poczułam wyrzuty sumienia. Will jest zły na Petera. Chyba powinnyśmy się przyznać, ale co jak wtedy będzie jeszcze bardziej zły?

-Uspokój się. Jesteś zły na Petera, a nie powinieneś. On tylko nas krył- powiedziałam, nie wiedząc czy dobrze robię
-Teraz jest jeszcze bardziej dziwnie. Krył? O czym ty mówisz?
-Dobra, muszę ci się do czegoś przyznać, więc- zaczęłam
-Przyznać?- przerwał mi
-Nie zadawaj przez chwilę pytań, ja teraz mówię- powiedziałam zdenerwowana, a on tylko odwrócił wzrok- a więc było zupełnie inaczej. Petera poznałyśmy minutę przed waszym przyjściem
-Co?
-Miałeś nie pytać- przypomniałam- Od początku- zaczęłam ponownie- Wybrałyśmy się z Madeline na wycieczkę rowerową. Pojechałyśmy nad jezioro, a na plaży było milion osób. Wpadłyśmy więc na cudowny pomysł i włamałyśmy się na twoją kładkę. Ten pomysł okazał się jednak beznadziejny, kiedy na pomost wszedł Peter. Przyznałyśmy mu się do „włamania", a on powiedział, że zaraz przyjdziesz tu z chłopakami. Byłyśmy zdenerwowane, a Peter postanowił nas kryć. Powiedział, żebyśmy weszły do wody i udawały, że się znamy. Potem wymyślił historię naszego poznania, którą wam przedstawił. Nic by się nie pewnie nie wydało, gdybym nie była głupia i wszystkiego ci nie powiedziała- chłopak chciał coś powiedzieć, ale jeszcze go powstrzymałam- zanim coś powiesz, to naprawdę przepraszam. Jest nam naprawdę głupio. Nie powinnyśmy były wchodzić tam bez pytania. Jak masz być na kogoś zły, to tylko na nas. Peter nie zrobił niczego złego. To dobry chłopak.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 06, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hot chocolateWhere stories live. Discover now