💙 Porwanie 💙

2.3K 194 362
                                    

POV: George

Obudziłem się w jakimś ciemnym miejscu, przywiązany do krzesła.

- No hej - usłyszałem już znany głos.

- Czego ode mnie chcesz? - zapytałem drżąc.  Przechodziły mnie ciarki na samo wspomnienie tego imienia. W końcu... To Clay. Osoba, która przeżyła 8 lat bez opieki kogoś dorosłego, całkiem sama w lesie. Dlaczego gdy byłem mały chciałem byśmy go adoptowalii? Skąd mogłem wiedzieć, że...

- Boisz się mnie? - zapytał kucając przed mną.

- Nie..

- Widzę, że się boisz. Może zamiast Clay, po prostu dla ciebie będę Dreamem, hm? 

- C-czego ode mnie chcesz? - powtórzyłem.

- Szczerze? Sam nie wiem. Okupu? Może cię sprzedam.. Albo będziesz moją prywatną dziwką. - zaśmiał się przerażająco.

-....

- Sam mówiłeś, że masz wylane w swoje życie, więc, jaki problem?

- A-ale.. Nie o to mi chodziło..

- Ah, więc o co w takim razie?

- Ogólnie o to czy żyję, czy nie.

- Tak ci to obojętne?

- Nie chce być królem, a całe życie i tak tylko musiałem wykonywać rozkazy ojca, z wiekiem rodzice zrobili się dla mnie surowii.. Już mam tego dosyć, więc tak.

- To mam cię zabić?

- Jeśli chcesz, to tak. Umrę teraz, albo później, nie interesuje mnie to.

- Pieprzony psychopata... Ale okej, zastanowię się. - Wstał i wyszedł po  schodach na górę a ja nadal siedziałem związany, nie mam pojęcia gdzie..

~~~~~~~

POV: Clay

Nie chciałem go zabijać.. Dobrze, może po koleji.

Nazywam się Clay Wastaken. To, co wydarzyło się za dzieciaka bardzo mną wtrząsnęło. Wszędzie... Krew. Pieprzona krew przesiąkała przez drewnianą podłogę na moich oczach, a tuż obok leżała moja matka. Cała pokaleczona od ciosów nożem.. Obok ojciec. Stał i wpatrywał się w nią pustym wzrokiem psychopaty. Po chwili padł na podłogę mówiąc "Co ja zrobiłem, jestem kurwa mordercą! Zabiłem własną żonę.." po czym spojrzał na mnie.. "Żegnaj synku" powiedział po czym wbił sobie nóż prosto w serce.. Ja.. Załamałem się. Nie do końca doszło do mnie co się właśnie wydarzyło. Po prostu wybiegłem z domu. Biegłem tak długo, na ile starczyło mi sił. Dobiegłem do jakiegoś starego domku, który był opuszczony. Jak się później okazało, był on jakąś godzinę drogi od mojego starego "domu". Mniejsza.. Wbiegłem tam, rozejrzałem się szybko i usiadłem na starym łóżku. " Moi rodzice.. Nie żyją.." powtórzyłem na głos i rozpłakałem się. Zacząłem płakać, bardzo głośno. Płakałem.. I płakałem. Po jakimś czasie, gdy się uspokoiłem, zbadałem dom dokładniej. W szafce znalazłem jakieś ciastka, stare krakersy.. Zwietrzałe. Ale dało się zjeść. Wytrzymałem tak miesiąc. Piłem ze strumienia, jadłem to co miałem. Gdy zapasy się skończyły, nadal załamany postanowiłem coś zrobić. Wróciłem się do domu. Ciał już tam nie było, ale krew tak. Ponownie się popłakałem, ale zebrałem jakieś torby i jedzenie które zostało. Chciałbym tam zostać. Ale.. Szukali mnie na pewno. Lepiej, by pomyśleli, że nie żyję, niż wsadzili mnie do domu dziecka. Potem udałem się do wioski. Na szczęście nikt mnie nie zobaczył. Zakradając się, zacząłem kraść jedzenie, napoje, wszystko, co było mi potrzebne do życia. Zaczęły krążyć plotki, o nie jakim Clay'u. Że kradnie, grozii, zabija.. Że jest psychopatą.

Przecież to nie była prawda! Nigdy nikomu nie groziłem, nikogo nie zabiłem! Jestem na to za słaby! Faktycznie, kradłem, ale nic więcej. Ludzie za bardzo wyolbrzymiali to, co robiłem, przed strażą, mediami. Ludzie.. Są okropni. Najpierw dają sobie zaufać, a później? Kłamią, wystawiają cię mając w dupie to co dalej z tobą będzie, martwią się tylko o siebie. A przecież byli "najważniejsi"..

Gdy trochę dorosłem przybrałem sobie przydomek "Dream". Z jakiejś tektury zrobiłem sobie maskę, i narysowałem na niej uśmiech. Służyła mi do tego, by.. Zakryć swoje uczucia. Wyraz twarzy. W oczach łatwo zobaczyć ból. Ale była  też po to, by zakryć moje blizny. Zdobywałem pożywienie okradając jakieś stoiska w wiosce, by przeżyć. Jak dobrze, że nikt mnie nie przyłapał, ojciec Georga napewno by mnie już dawno zabił. On za wszelką cenę chce pozbyć się wszystkich, co zrobią chociaż najmniejszą złą rzecz, nie znając nawet ich sytuacji życiowej. Psychopata, tak samo jak mój ojciec. Co do Georga..  Przechodziłem ostatnio przy samym zamku, oczywiście tak, by nikt nie zauważył, mam już trochę wprawy. Nie mogłem wrócić do lasu normalną trasą, przez wioskę bo porozstawiano tam pełno strażników. I wtedy zauważyłem go.  Przyszłego króla, który zlitował się nad starszym człowiekiem. Nie umiem sobie tego wyjaśnić, ale w moim sercu coś się wtedy poruszyło. W końcu od 8 lat poczułem się milej, jak by on był osobą która potrafiłaby mnie uszczęśliwić. Więc wykorzystałem obecną sytuację z "mordercą" i włamałem się do komnaty pod pretekstem bycia strażnikiem. Chłopak szybko mi zaufał, w tej mojej za dużej bluzie, wyglądał naprawdę uroczo, aż miałem ochotę do przytulić ale... No. Łatwo poszło, udawałem tego całego "mordercę", wstrzyknąłem mu leki usypiające, i związałem w piwnicy. Brzmi jak bym był jakimś psychopatą, prawda? Ja.. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Najchętniej bym tam teraz poszedł i go przeprosił, wyjaśnił wszystko. Ale skoro już ma mnie za psychopatę i się mnie boji, to ja nic nie mogę na to poradzić... Z tą dziwką.. Nie wiem, naprawdę nie wiem! Nie umiem być sobą przy kimś innym, taką mam zależność.. Ale żeby nie było, NIGDY nikogo nie skrzywdziłem, to tylko pieprzone plotki.

~~~~~~~
Jsjxjajskfnandndb

Nie wiem

Błędy nie sprawdzane

Miłego  <3

848 słów

[ZAKOŃCZONE] 👑 Przyszły Król ~ DreamNotFound // DNF  👑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz