Emtix.pov
5:47 Jak zwykle wstałam i poszłam do kuchni spojrzeć na moją siostrę śpiącą na kanapie. Nie tylko wygląda jak anioł , ale też taka jest. Kiedy zaczęłam robić kanapki dla nas do szkoły Aurora się obudziła.
Aurora: hej Emti
Emtix:a co tu robisz mały gagatku?
Powiedziałam żartobliwie , po czym wyjełam jej mleko , płatki i miske. Sama wyciągnęła i łyże i zaczęła jeść.
Aurora: a co z tobą? Ty nie chcesz jeść?
Emtix: nie ja już jadłam.
Blef. Poszłam po nasze plecaki i śniadaniówki. Aury spakowała nam jedzenie do plecaków po czym poszła do szafy aby przebrać się. Juz od dawna się przebrałam więc tylko wybrałam buty dla nas. Jestem jej ostatnią osobą - rodzice w Rosji utrzymują nas płacąc rachunki , ale ich nie ma. Podczas kiedy Aurora się przebierała zaczęłam pisać z T.I
Emtix
T.N wstała?(czyt.twoje nazwisko)
Panna Malfra
co potrzebujesz?
Emtix
pisać z tobą to tyle
Panna Malfra
nadal moja nazwa to ,,panna Killerowa"?
Emtix
lepiej... panna Malfra
Panna Malfra
Emta ja cię kiedyś zajebie
Emtix
a kto nie chce?
Wtedy Aurora wróciła, a ja zauważyłam ,że jest 7:00. Wyszliśmy z domu i szliśmy do jej zerówki. Niestety ale nasza szkoła została podzielona na trzy budynki- budynek 0-3 jest na drugim końcu miasta 20 minut stąd , drugi budynek 4-6 jest koło galerii 10 minut stąd , a mój 7-8 jest najbliżej bo 5 minut od naszego domu. Po odprowadzeniu młodej poszłam w stronę szkoły.
???- Emta? A ty nie masz gdzie indziej domu?
Spojrzałam w strone zapytania i zauważyłam Dawn. Nawet nie wiedziałam , że gdzieś tu w pobliżu mieszka.
Emtix: doprowadzałam moją siostrę do szkoły.
Dawn: no tak. Twój mały aniołek zazwyczaj boi się samotnej drogi , więc woli iść z tobą.
Wow...tego...nie powiedziała mi.
Dawn:idziemy do szkoły?
Emtix: spoko
Obie zaczęłyśmy iść do szkoły i rozmawiać ze sobą.
Scoundrel.pov
Weszłąm już do szkoły. Byłby tam tylko dwie osoby- Olya i Jelly. Dałem plecak obok i usiadłem na ławce.
Olya: oh witaj Scoundrel dziś jest ciepło jak nigdy.
Jelly: ty odczuwasz gorąc 3 razy bardziej od innych. a tak poza tym widzieliście gdzieś Echo?
Malfra: nawet nie wiem jak wygląda
Jelly wstał i zniknął z pola widzenia.
Olya: musisz wiedzieć ,że Echo jest niebezpieczny. jest prawą ręką lidera gangu w szkole.
Malfra: są tu jakieś gangi?
Olya: tia
Wtedy przyszła Dakota i Mary Jane. te dwie blachary odepchnęły Olye ode mnie i usiadły koło mnie.
Dakota: hejj nowy~~
Mary Jane: ale słodziak. Skąd jesteś?
I tak mnie zaczepiały , a ja siedziałęm w ciszy. wtem zjawił się Killer z Emtą m a za nimi Dawn i T.I.
Dawn: mogłąbyś go nie podrywać za ochrone?
,,ochrone"? O czym ona...to o tym dziewczyny chcą.... Chwila słowa Emtix z wczoraj ,,ona wie o wszystkim co w ludziach". O to jej chodziło?
Dakota: zamknij się dziwaczko!
Emtix: ale przynajmniej mówi co myśli wprost ludziom!
Mary jane: UGH i kolejna się zjawiła. Weź idź poszukaj swego sexownego ukochanego!
Killer: ,,sexownego"? Może jesteś zakochana w Errorze?
Mary Jane: RYJ
wtedy siostry wstały i zaczęły kłótnie z Killerem i Emtą. Wtem koło mnie siadły Dawn i T.I
Malfra: o co ci chodziło z tą ochroną?
T.I: widzi emocje w aurach i potrafi je rozróżniać
Dawn: jej aura jest fioletowa , co oznacza strach , a przy tobie była różowo-purpurowo-fioletowa co oznacza ,że czegoś się boi w sszkole , więc szuka u ciebie ochrony.
Malfra: interesujące
Dawn: zazwyczaj Emta jest pod wrażeniem.
Wtedy przyszli chłopaki- Error i Cross.
Error: o co poszło?
Dawn: podrywanie Malfry dla ochrony
Wtedy Dakota pchnęła Emte na ziemie. Jej (Emtix) oczy zaświeciły się w kolorach cyanowo-fioletowo-zielonych , a Killer i error wyglądali jakby wiedzieli co wydarzy się dalej.
Dakota: nie masz prawa wyzywać mnie od SUK!
Nagle korytarz zciemniał mimo ,iż słońce świeciło jak szalone , a zamiast promykó było widać zmieniające się , kolorowe tęczówki Emty. Przycisnęła Dakote do ściany i wyciągając tasak przycisnęła jej do krtani tak mocno ,że zaczęła z szyi lecieć krew.
EMtix: ZaBaWnE JaKa JeStEs ,,TwArDa"...JeDnAk Na MnIe To NiE dZiAlA =))
Dakota: GRH-- Hrh--
Mary Jane: zostaw ją!
Ta tylko popatrzyła się bezdusznie i z całej siły wyciągnęła tasak z jej gardła tak ,ze troche się rozbryzgało na podłoge i na nie obie , po czym poszła do łazienki.
Malfra: kur...ona...
T.I:rzadko kiedy tak wybucha , ale jak to robi , to lepiej uważać , a potem dać jej chwile , aby się uspokoiła.
Po 10 minutach wraz z powrotem brązowo-okiej zadzwonił dzwonek , a Dakota zniknęła. Nauczycielka przyszła po 2 minutach i wszscy prócz rozciętej na szyi weszli do klasy.
C.D.N
CZYTASZ
tragiczne , ale słodkie {Scoundrel x reader}
RandomCoś takiego istnieje w Polsce? Nie? Ok...skoro tak/nie to zachęcam doprzeczytania :)