Teraz jest czwartek. W poniedziałek nic się nie działo , w wtorek każda zaczęła się chwalić sukienkami , a w środe każdy zaczął się nawzajem zapraszać. Najlepsze jest to ,że nikt mnie nie zaprosił. Jutro , godzina 18 i zaczyna się bal.Nieco smutna postanowiłam pójść na 9 dzięki temu ,że Historia została odwołana. Siedziałam na schodach i zaczęłam głęboko rozmyślać. jestem jakaś brzydka ,że nikt nie chce ze mną iść na impreze? Czy może jest coś ze mną nie tak.
???: Z.I wszystko gra?
Podskoczyłam i zarumieniłam się kiedy zauważyłam ,że Malfra zszedł z góry i stał za mną. Kiedy zaczęłam gadać , siadł koło mnie.
T.I: myśle nad jutrem. Niestety obawiam ,że mnie tam nie będzie
Scoundrel: co? Czemu?
T.I: nikt mnie jeszcze nie zaprosił. A teraz nie dość ,że za późno to jeszcze nie zobacze Darrelle , a tak się cieszyłam.
Nastała cisza. Spojrzałam w jego strone , a ten chował usta za dłonią...delikatnie zauroczony? W końcu walnął tą ręką , którą zakrywał usta w schody i odwrócił się do mnie.
Scoundrel: ok , ja muszę to powiedzieć ,nie mogę przestać tego ukrywać. Chcesz...chcesz iść ze mną na ten bal? Nie martw się ja nikogo jeszcze nie zaprosiłem. Zgódź się prosze.
Siedziałam wryta patrząc na niego. No teraz to mnie zaskoczył. Po około minucie , szkielet spuścił głowę , po czym ciężko westchnął.
Scoundrel: rozumiem twoją decyzje. Miłego dnia.
Wstał. On myśli ,że ja się nie zgodziłam? Jezu , przecież ja chce jak szalona. Nim odszedł szybko go złapałam za nadgarstek.
T.I: czekaj!
Odwrócił się do mnie zakłopotany.
T.I: nie zrozumiałeś mnie. Ja chce po prostu bałam się odpowiedzieć.
Jemu zaświeciły się oczy. Ta chwila była dusząco-przepiękna , ale tylko jedna rzecz to zniszczyła-dzwonek. Kiedy tsunami debili zaczęło schodzić z schodów , to puściłam go , po czym zeszłam , aby mnie tylko nie staranowali. Dzień minął szybko. Jutro nie ide do szkoły i cóż...myśle ,że będzie się działo.
C.D.N
(to...jest przedostatnia część)
CZYTASZ
tragiczne , ale słodkie {Scoundrel x reader}
RandomCoś takiego istnieje w Polsce? Nie? Ok...skoro tak/nie to zachęcam doprzeczytania :)