Rozdział 3

111 12 4
                                    

Punkt widzenia narratora :

5 minut przed zderzeniem

-czy napewno jedziemy dobrze. Spytała blondynka

Octavia: Mówiłam żeby nie dawać Raven mapy do ręki

Raven: To nie moja wina z tą mapa jest coś nie tak. Nazwy ulic mają jakieś dziwne literki. Broniła się zdezorientowana

Octavia: Pewnie dlatego że trzymasz mapę do góry nogami! Wykrzyczała po czym uderzyła Raven w tył głowy

Clarke: Pokażcie mi to

Na nieszczęście Raven gdy już miała podać mapę przez otwarte okna wleciał mocny podmuch wiatru. Wyrywając mapę z ręki porwał ja na przednia szybę blokując widok biednej clarke

Nie minelunawet sekundy gdy cała trójka usłyszała głośny pisk hamujących opon i uderzenie

****
Pov clarke:

Zapadła cisza, poczułam niezły ból głowy a w uszach mi dudniło. Spojrzałam na dziewczyny i na szczęście odbyło się bez większych obrażeń. Co prawda jestem na studiach lekarskich ale wiecie jak to jest, jakieś imprezki i te sprawy. Chociaż patrząc po minie Octavii jednak zaraz mogę być potrzebna.

-RAVEN REYES!! radzę ci uciekać bo jak cię dorwe to własną matka cie nie pozna. Dawno nie widziałam tak wlurzonej O

-Octavio Blake ile razy mam Ci przypominac że nie mam matki. A no tak zapomniałam wspomnieć mama Raven zmarła gdy była dzieckiem ale to historia na inny raz.

Nie zwracając już większej uwagi na kłótnie dziewczyn wyszłam z auta.
- Poprostu super. Wyszeptałam pod nosem czułam że uderzenie było dosyć mocne ale nie spodziewałam się że auto już raczej do niczego się nie przyda. Maska była wgnieciona a na dodatek ulatniał się jakiś dziwny dym nawet jednej opony nie było.

No ale od czego ma się Raven. Już miałam ja wołać. Wierzcie lub nie ale jest jednym z lepszych mechaników jakich znam. No ale wracając miałam ja wołać gdy przerwał mi głos wrzeszczącej kobiety idaczej wprost na mnie.

- Patrz co zrobiłaś!!. Wykrzyczała machając rękami
Clarke: Przepraszam ale nie bardzo rozumiem. Wymamrotałam pod nosem. Dziewczyna była może trochę wyższa odemnie ale jej postawa przyznam szczerze mnie przerażała

- Wjechaliście w nas nie wiem czego tu nie rozumieć?!

Jeszcze bardziej zdezorientowana rozejrzałam się i zdałam sobie sprawę że zderzyłyśmy się z innym autem. Może to dziwnie zabrzmi ale przez to wszytko kompletnie o tym zapomniałam.

Clarke: O matko przepraszam was to wszytko stało się tak nagle mojej...
Chciałam wytłumaczyć jakoś dojść do porozumienia ale brunetka miała inne plany i niegrzecznie mi przerwała

- och naprawdę nie obchodzi mnie jak to się stało

Dobra czaje mogła się wkurzyć ale z tego co widzę to jej auto nie ma nawet ryski

- Odpuść Lex nie zrobiły tego specjalnie, auto jest w całości nie róbmy problemów

Z tego wszystkiego dopiero teraz zauważyłam że obok niej stoi jeszcze jedna dziewczyna. Co prawda ta cała lex nie wyglądała na zadowoloną, ale trochę się uspokoiła

- Co tu się dzieje?. Usłyszałam za sobą ciekawski głos Raven

No pięknie, już myślałam że wszytko ogarnęłam i rozejdziemy się w spokoju ale pamiętajcie spokój i Raven nie idzie w parze. Biorac głęboki wdech podeszłam dk Raven i chciałam ja władować spowrotem do auta ale.. No właśnie ale jak to w moim życiu coś poszło nie tak

I will fix itOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz