Rozdział 8

90 13 1
                                        

Pov Lexy:

Raven: DZIEWCZYNY!!- WYkrzyczała uderzając stopami tak mocno o schody że bez problemu słyszałam każdy jej krok

Raven: Halo dziewczyny! Clarke?, Lexa?

Na początku miałam w planach zignorować Latynoskę i leżeć dalej w łóżku ale ciekawość wzięła górę. Na dworze było już jasno spojrzałam szybko na zegarek i zaczęłam zastanawiać się co jest tak ważnego że Raven budzi wszystkich o 7 rano. Wyszłam na korytarz i spotkałam Raven starającą się nie utrzymywać ze mną kontaktu wzrokowego i stojąca obok niej Octavię. Zaczęłam szukać wzrokiem blondynki ale nigdzie jej nie było co troche mnie zdziwiło ale zignorowałam to

Lexa: Pali się czy co?

Zapytałam pół żartem pół serio w zamian za to otrzymałam kompletną ciszę i blade twarze dziewczyn. Przyznam że trochę się wystraszyłam z powagi zwłaszcza że Raven nie należy do tego typu ludzi

Lexa: Powie mu ktoś co się dzieje czy będziemy gak stać i na siebie patrzeć? - Zapytałam sfrustrowana panującą cisza

Octavia: Yyy jestem przekonana że Raven z chęcią ci wszytsko opowie

Raven: Co czemu ja?!

Luknęłam na Latynoskę która w stresie zaczęła skubac paznokcie nie rozumiem dlaczego tak bardzo stresowała się rozmową ze mną

Lexa: Raven? - Na głos swojego imienia wzdrygnęła się i podniosła wzrok z podłogi na mnie

Raven: A więc mogłaś mieć troszeczkę racji

Lexa: Na temat? - Z zaciekawieniem podniosłam brew dając jej do zrozumienia że ma mówić dalej

Raven: No to ten, szłam sobie rano korzystając z dobrej pogody na dwór żeby trochę poćwiczyć wiesz wkoncu takie ciało samo się nie stworzyło musiałam się do tego przyczynić - Powedziała na jednym wdechu

Lexa: Przejdź do rzeczy

Raven: Nie sądziłam że cię to zainteresuje. Więc najpierw zrobiłam kilka przysiadów żeby moja dupa dalej była tak idealna jak jest potem zrobiłam brzuszki wkoncu płaski brzuch to podstawa

Lexa: Nie obchodzi mnie co robiłaś tylko co było tak ważnego że kryczałaś na cały hotel - przewróciłam oczami i czekałam aż wkoncu wydusi to z siebie

Raven: A no tak zapomniałam. Na czym to ja... A  racja w połowie stwierdziłam że pójdę pobiegać co za tym idzie chciałam posłuchać muzyki bo tak się lepiej ćwiczy

Octavia: To będzie trwało wieki - Powedziała sama do siebie ale każdy to usłyszał

Raven: Chyba zabrali auto - wymamrotała pod nosem

Lexa: Chyba co? - Zapytałam spokojnie z nadzieję że źle zrozumiałam

Raven: Zabrali auto - Powtórzyła tym razem głośniej i spojrzała na podłogę

Lexa: Co zrobili!?

Nie mogłam uwierzyć że dałam wczoraj za wygraną i odpuściłam. Złość zaczęła we mnie stopniowo narastać do tego stopnia że zaczęło kręcić mi się w głowie

Anya: Co tu się dzieje?

Clarke: Właśnie też chciałam się dowiedzieć

Lexa: Co ty się dzieje?! Już Ci mówię - Czułam jak każda część mojego ciała zaczęła się napinać a gniew buzował mi w żyłach

Anya: Uspokuj się Lex - Powiedziała zatroskana

Lexa: Jak mam być spokojna gdy wasi nowi przyjaciele ukradli nam jedyny środek transportu który posiadam

I will fix itOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz