Rozdział 9

91 12 5
                                    

Pov Clarke:

Minęły dokładnie 3 dni 4 godziny i ileś tam sekund odkąd tutaj utknełyśmy. Tak wiem że trochę to słabe przywitanie ale musicie mi wybaczyć bo delikatnie mówiąc jesteśmy w ciemnej dupie. Odkąd Lexa się dowiedziała że nie mamy auta ani bezpiecznej drogi ucieczki, która nie kończyła by się czyjąś śmiercią stała się jeszcze bardziej irytująca niż zwykle jest. Natomiast Raven po tym jak Lexa wybuchnęła złością głównie siedzi w pokoju i nikt nie wie co tam robi nie licząc Anyi która siedzi tam z nią i też nie wiadomo co robi. Uśmiechnęłam się do siebie na myśl że między Rav a Anyia coś może być.

Octavia: Nad czym tam rozmyślasz? - Uśmiechnęła się lekko i przysiadła się

Clarke: Nic konkretnego

Brunetka tylko spojrzała na mnie a później skupiła swój wzrok na jednym punkcie przed sobą jakby od tej jednej rzeczy miało zależeć jej życie

Clarke: Co cię gryzie? - Znam O od dziecka i doskonale wiem kiedy coś ją męczy

Octavia: Co jeśli tu umrzemy? - Spojrzałam na nią pytająca

Octavia: Mam na myśli, spójrz siedzimy  tutaj już 3 dzień, lexa dalej nic nie wymyśliła, Raven i Anyia zamknęły się w pokoju a ty i ja siedzimy całymi dniami i nic nie robimy. Nikt nam nawet nie może pomóc się z tad wydostać bo jest jakaś chora apokalipsa.

Widok zmartwionych dziewczyn i myśl że nic nie mogę z tym zrobić rozrywał mnie od środka. Chciałam im obiecać że wszytko będzie dobrze i razem jak zawsze damy radę ale poprostu nie mogłam bo póki co wszytko szło nie tak

Octavia: Nie mogę uwierzyć że to zrobili - Parskneła

Clarke: Kto? - Byłam trochę zdezorientowana nagłym wybuchem

Octavia: Ci ludzie o ile można ich tak nazwać. Zabrali nam auto i pozbawili nas drogi ucieczki świadomie bądź nie ale jednak to zrobili. Jakim trzeba być stworzeniem żeby tak zrobić

Lexa: To proste. Takim który chce przetrwać

Zaskoczona obróciłam się i zobaczyłam stojącą obok nas Lexe. Ta dziewczyna dosłownie pojawia się z nikąd

Octavia: Ja bym tak nie mogła

Lexa: Zdziwisz się co jest gotowy poświęcić i zrobić człowiek by przeżyć

Clarke: A ty skąd możesz o tym wiedzieć?

Lexa: Ty tego nie zrozumiesz. Obie wychowałyśmy się w zupełnie innych światach. Wiem swoje

Spojrzala na mnie po czym tak szybko jak się pojawiła tak i odeszła

Octavia: Co miała na myśli?

Clarke: Tego się raczej nie dowiemy

Lexa od samego początku była jedną wielką zagadka. Ciężko było stwierdzić co czuła bądź myślała była kompletnie odcięta od rzeczywistości

Octavia: Zmieniając temat naszego Kruka chyba porządnie oczarowała pewna skośnooka dziewczyna - Na słowa Octavii obie głośno zaczęłyśmy się śmiać

****
Pov Lexy:

Od dobrych 3 dni siedzę w tym cholernym hotelu i nie umiem nas z tąd wyciągnąć. Przejrzałam dokładnie mapy hotelu i nie ma żadnej racjonalnej drogi ucieczki. Poprostu utknełyśmy tutaj z zapasem jedzenia które wystarczy może na tydzień. Z ciągłego natłoku myśli moja głowa pękała. Położyłam się na łóżku z myślą o krótkiej drzemce od zawsze lepiej spało mi się w dzień ale pukanie do drzwi pokrzyżowało moje plany

I will fix itOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz