Pov Clarke:
Clarke: LEXA! LEXA! - Bezradnie zaczęłam biegać szukając brunetki, jednak wszystko to bezskutecznie bo po dziewczynie nie było ani śladu
Clarke: Przysiegam jeżeli robisz sobie ze mną żarty to nie są one śmieszne i wyłaź
Zrezygnowana zaczęłam wszytko analizować od samego początku. Drzewa były gęste i wysokie przez co panował tutaj mrok. Wyjęłam latarkę z plecaka w duchu wdzięczna że zapiełam go tak jak należało i nie wyślizgnął się podczas upadku mając nadzieję że łatwiej będzie mi znaleźć to czego szukam
Clarke: To wszytko moja wina - Bezradność zaczęła mnie dobijać tak naprawdę jeżeli stało jej się coś poważnego to każda sekunda jest na wagę złota a ja stoję tutaj i nie wiem co robić.
Wzięłam kilka głębokich wdechów żeby uspokoić myśli co nie przyniosło oczekiwanych rezultatów a wręcz przeciwnie zaczęłam bardziej panikować wkońcu to było naprawdę wysoko mogła skręcić sobie kark albo upadając uderzyć głowa albo... Nie clarke uspokój się bo w życiu jej nie znajdziemy
Clarke: Nie ma kurwa opcji że tutaj też są - odgłosy dobiegające przedemna oderwały mnie od poprzednich myśli. Przekonana że to ci sami ludzie co w nas strzelali ruszyłam prosto przed siebie co było możliwe najgłupszym pomysłem. Ku mojemu zdziwieniu nie był to ktoś kogo się spodziewałam zamiast tego zobaczyłam usiłującą wstać lexe, która była bez większych urazów. Kamień spadł mi z serca
Clarke: LEXA, matko cakw szczęście myślałam że nie żyjesz
Lexa: Zabije cie przysiegam
wcale nie wzruszona jej pustymi groźbami podeszłam do niej
Clarke: Umiesz wstać, nic ci nie jest
Lexa: Jakbym umiała wstać to nie leżałbym tutaj
Co racja to racja moje pytanie nie należało do tych mądrych
Clarke: Pokaż mi to, mogłaś skręcić sobie kostkę
Lexa: Nic mi nie jest lekko boli mnie noga zaraz przejdzie - Syknęła i odepchnęła moją rękę
Clarke: Sądząc po tym że nie umiesz wstać obstawiam że masz skręconą kostkę
Lexa: Lekarz się znalazł - Prychneła
Clarke: Właściwie jestem na 3 roku studii z medycyny więc myślę że jednak trochę wiem
Lexa: Poradzę sobie sama
Clarke: Jak wolisz - Naprawdę nie rozumiem dlaczego zawsze odrzuca pomoc ale nie będę się narzucać
Zielonooka próbowała wstać i ku mojemu zaskoczeniu za 5 razem jej się udało. Nie trwało to jednak długo bo już po kilku krokach poleciała bezwładnie prosto na mnie co spowodowało że odskoczyłam i z dziewczyną w moich ramionach upadłam na podłogę
Lexa: I widzisz co zrobiłaś!
Clarke: Przecież to ty na mnie leżysz bo nie chciałaś dać sobie pomóc - Odskoczyła odemnie jak poparzona a ja poczułam dziwną pustkę. Zepchnełam ją głęboko w podświadomość i podniosłam się
Lexa: Ty nas w to wpakowałaś
Clarke: Masz rację. Gdyby nie ja wybili by nas albo z jednej albo z drugiej strony - Brunetka zaczęła wszytko analizować w swojej głowie i zamilkła
Clarke: Kto to wogóle był - Odezwałam się ponownie
Lexa: Zapewne inni ludzie ukrywający się w lesie
CZYTASZ
I will fix it
ActionDwa odmiennie charaktery, dwa różne światy. Czy znajdą wspólny język i zdołają uratować ludzkość W świecie, który rządzi się swoimi prawami. Clarke, z pozory szczęśliwa studentka medycyny, której życie wydaje układać się idealnie. Posiadająca wspani...