Pov Clarke:
Słuchając kojącego śpiewu ptaków siedziałam na przeciwko wciąż śpiącej dziewczyny. W ręku trzymałam ołówek a na kolanach notes, pewnie zastanawiacie się skąd go mam a no widziałam go wczoraj w nocy w plecaku Lexy więc pożyczyłam. Wracając włosy brunetki były wciąż wilgotne co spowodowało że zaczęły się kręcić w dosyć uroczy sposób. Jej twarz była rozluźniona, pulchne różowe usta lekko rozchylone a kości policzkowe uwydatnione. Promienie słońca idealnie kontrastowały z jej ciemną karnacją co tylko ułatwiało mi zadanie. W powietrzu unosił się zapach deszczu wszytko było takie inne, spokojne tak jakby świat na chwilę stanął w miejscu. Jednak czar dotychczasowego spokoju szybko prysnął gdy na twarzy zielonookiej pojawił się niepokój jej ciało się spięło a głową zaczęła niesfornie kręcić się raz w prawo raz w lewo.
Clarke: Hej Lex. Wszystko w porządku? - dotknęłam ją w najbardziej delikatny sposób w jaki tylko potrafiłam nie chcąc jej wystraszyć na co ona zerwała się do siadu i przeczesała dłońmi włosy sprawiając że jej włosy delikatnie przybrały na objętości
Clarke: Wszystko w porządku? - powtórzyłam jeszcze raz. Widziałam jak brunetka analizowała coś w swojej głowie tylko po to żeby skinąć głową zbywając moje pytanie.
Clarke: Mogę wiedzieć co ci się śniło? - To nie tak że byłam ciekawa poprostu chciałam pomóc. No dobra może odrobina ciekawości też mną zawładnęła, ale taka już ludzka natura.
Lexa: Zwykły sen. Każdy je miewa
Clarke: Ale nie każdy tak się zrywa po "zwykłym" śnie
Lexa: To mój notatnik?
Wskazała na mały zeszyt znajdujący się w mojej ręce a dokładnie ten, który wyjęłam z jej plecaka.
Clarke: tak, rzucił mi się w oczy zeszłej nocy
Lexa: Nie wiesz że nie wolno ruszać cudzych rzeczy bez pytania - Szczerze to ciężko mi stwierdzić czy była zła o ten notes czy też nie. Problemem Lexy a raczej ludźi przebywających w jej towarzystwie było to że nigdy tak naprawdę nie wiedziałeś co czuje potrafiła z taką łatwością manipulować swoimi emocjami że przeciętny człowiek nie mógł się połapać .
Clarke: To tylko jedna kartka, ale tak masz rację powinnam była zapytać - tylko co niby miałam robić przez cały poranek gdy ona spała?
Lexa: Mogę zobaczyć?- Wyglądała na naprawdę zainteresowaną zawartością notatnika.
Clarke: Jeszcze nie skończyłam, ale ...- I na ale moja wypowiedź sie skończyła bo dziewczyna wyrwała mi zeszyt z ręki i zerknęła do środka. Jej twarz była beznamiętna więc ciężko było stwierdzić co sądzi o swoim portrecie. Gdy inne osoby oglądały moje rysunki zawsze się stresowałam nigdy nie uważałam się za wybitnego artystę i nie planowałam wiązać z tym przyszłości więc gdy ktoś oceniał moje dzieła wnętrze mnie panikowało a mój żołądek robił fikołki. Lexa delikatnie dotknęła kartkę opuszkami palców po czym oddała mi notatnik nie mówiąc ani słowa.
Lexa: Zatrzymaj, tobie bardziej się przyda.- Dodała po dłuższej chwili
Clarke: Tak, pewnie dzięki...
Lexa: Powinniśmy już iść.
Clarke: Tak, jasne- W pośpiechu zaczęłam zbierać ciuchy, które zeszłej nocy powiesiłam z myślą o wysuszeniu, ale wciąż były wilgotne. Wszytko spakowałam do również wilgotnego plecaka i ruszyłam za dziewczyną.
****
Pov Lexy:Lexa: Przyszłyśmy z tamtej strony - Wskazała palcem w lewo.
Clarke: Naprawdę nie sądzę żeby to był dobry pomysł.
![](https://img.wattpad.com/cover/277060310-288-k12511.jpg)
CZYTASZ
I will fix it
AzioneDwa odmiennie charaktery, dwa różne światy. Czy znajdą wspólny język i zdołają uratować ludzkość W świecie, który rządzi się swoimi prawami. Clarke, z pozory szczęśliwa studentka medycyny, której życie wydaje układać się idealnie. Posiadająca wspani...