35. ♡

653 35 3
                                    

Mijał spokojny tydzień, Jeongguk powrócił na treningi, gdyż sprawiały mu one satysfakcję, natomiast Taehyung z tego zrezygnował. Taka decyzja bardzo zdzwiła jego trenera. Każdy z obecnych dostrzegał zmianę w zachowaniu chłopaka. To tak jakby coś się stało, coś - co zmieniło go o 360 stopni.
Kim uczęszczał na treningi lecz przebywał na trybunach, obok Yoongiego, który wspierał swojego przyjaciela u boku Jimina. Równie dobrze mógł spędzić ten czas z Jiminem gdzieś indziej, mimo to Park lubił obserwować grających, chociaż piłka nożna nie była na jego pierwszym miejscu to pogrywał w nią nadal. Potem spotykali się w trójkę, aby pójść coś zjeść. Kim nie zamierzał im w tym przeszkadzać nawet, gdy został zaproszony przez Jimina. Czuł, że Min nie pajał do niego sympatią, nic dziwnego skoro ten chciał uprzykrzyć życie Jeongguka. Nie ufał mu i nie wierzył, że Taehyung tak nagle się zmienił.

Chłopak nie był na tyle głupi, nie postradał swojego umysłu. W wolnym czasie dużo analizował, przeglądał stare konwersacje z Jiminem, na co uśmiechał się pod nosem. Tak wiele stracił, a w rzeczywistości nie zyskał nic fajnego. Baekhyun nawet na niego nie patrzył, czuł jakby ktoś wbił mu szpilkę w plecy. Taehyung go zdradził, a ten nie uważał go już za przyjaciela. Nie chciał kogoś takiego u swego boku. I dobrze, ponieważ Kim nawet tego nie potrzebował.
Może to dziwne ale z dnia na dzień odzyskiwał starego siebie, uśmiechał się częściej. To cudowne.

— Taehyung? - zapytał Jeongguk, dostrzegając młodzieńca, który zbierał się do wyjścia. Obrócił się w stronę dobrze znanego mu głosu i uśmiechnął lekko.

— Dzisiaj też przyszedłeś? Na pewno nie chcesz wrócić do drużyny? - uniósł brew w górę, spoglądając na zamyślonego chłopaka. Taehyung podszedł bliżej i pokręcił głową.

— W głowie mam inny plan. - oznajmił nagle. Nie wiadomo o co mu chodziło ale byleby było to coś mądrego.

— Jaki? - ciemnowłosy dopytał, skanując jego posturę ciekawym spojrzeniem. Intrygował go coraz bardziej i nic nie mógł na to poradzić. Szczerze zdążył polubić Taehyunga ale tylko i wyłącznie jego prawdziwą wersję. Nie chciał, aby ten znów się zmieniał.

— Zabrać cię na randkę, co ty na to? Uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną? - zapytał, uśmiechając się podekscytowany.

— Um.. Na randkę? Mnie? - chłopak zdzwił się I podrapał po policzku zdziwiony. Taehyung kiwnął energicznie głową. Cały dzisiejszy dzień wyobrażał sobie reakcję Jeongguka na jego słowa. Bał się odrzucenia ale pragnął zaryzykować.

— Zgódź się, będzie fajnie. - oznajmił, a Jeongguk w końcu kiwnął głową. Zgodził się.

——²——

— Nie mam w co się ubrać... - jęknął zażalony. Nie chciał nikomu o tym mówić ale potrzebował pomocy. Rożowołosy spoglądał na niego z zaciekawieniem, po czym podszedł do jego szafy. Napisał wcześniej do niego smsa, co prawda nie mieli ze sobą takiej styczności ale Jimin chodził z jego najlepszym przyjacielem i znał Taehyunga wyjątkowo dobrze. Ten zgodził się, bardzo zaintrygowany jego wiadomością. Randka? A to coś nowego. Był bardzo podejrzliwy lecz tylko jego o tym powiadomiono.

— Mam nadzieję, że Taehyung ma dobre i czyste zamiary wobec Ciebie, Jeongguk. - westchnął, a z jego szafy wyciągnął czarne, materiałowe spodnie oraz szerszą nieco koszulę odcienia białego, która na piersi miała pewną kolorową wyszywkę przypominającą czerwone róże.

— Na pogrzeb idę, Jimin? - zmarszczył brwi i oparł się o szafę, spoglądając na niższego. Rożowołosy pokręcił głową i klepnął go w ramię oburzony.

— Nie, Jeon. Będziesz prawdziwym przystojnikiem, a nie tym słodkim chłopakiem. Już ja się o to postaram. - stwierdził pewnie, po czym nakazał młodszemu się ubrać. Gdy tylko go zobaczył w tym dzianku zagryzł delikatnie wargę. Nie sądził, że taka koszula idealnie opnie jego tors. Jedynie rękawki były nieco większe lecz przy nadgarstku zostały idealnie spięte.

— Coś musisz poprawić tutaj, nie sądzisz? Wiele rzeczy jest w tobie atrakcynych, a my musimy je uwidocznić. - założył dłonie na klatkę piersiową. Jeongguk zastanowił się chwilę i włożył koszulę w spodnie, które były akuratnio bez paska. Były dobrze dobrane do jego sylwetki, ponieważ zakupił je na specjalne okoliczności. Park uśmiechnął się zwycięsko, podchodząc bliżej.

— Trochę ci tu włosy poprawię, coś dodamy i jakieś perfumy. Ja mam zbyt słodkie.. - mruknął pod nosem, zaczynając układać mu włosy na bok by odsłonić jego czoło. Poprawił mu kołnierzyk, odpiął dwa pierwsze guziki, poprawił spodnie na talii i odsunął się w poszukiwaniu czegoś. Sięgnął po jakiś pierścionek i srebną bransoletkę, którą mu zapiął.

— Elegancko. Taehyung przy tobie zginie. - zaśmiał się wrednie. Dążył do tego by trochę się na nim zemścić. Chciał mu pokazać, że Jeon to z pewnością wartościowa osoba, która nie powinna być dla niego łatwa do zdobycia. Sięgnął po perfumy, które rozpylił w powietrzu.

— Całkiem ładne. Widzę, że nawet znasz się na tym. Powinienem być Twoim stylistą, twoja figura jest nieziemska. - wyznał szczerze, będąc zachwyconym tym chłopakiem.. Oczywiście nie w takim sensie. Jimin od dawna interesował się trendami. Zazdrościł niektórym wzrostu.. Oraz stylu.

— Nie zgadzaj się na nic zbyt szybko, dobrze? Możecie pobyć razem ale jeżeli zapyta Cię o związek, znaczy nie mówię, że tak będzie ale no.. nie podejmuj szybko decyzji, Jeongguk. Baw się dobrze, ja już będę leciał do Yoongiego. - przytulił go delikatnie, wychodząc z jego domu pierwszy, gdyż był umiowny ze swoim chłopakiem. Cieszył się, że mógł mu pomóc. Był ciekaw reakcji Taehyunga, gdy zobaczy ciemnowłosego.

— Dziękuję za poświęcenie mi chwili Jimin. Ty również baw się dobrze. - uśmiechnął się lekko, odprowadzając go krótko wzrokiem. Dom Yoongiego znajdował się nieopodal.

— Czy ty to Jeongguk? - dobiegł go głos. Obrócił się przodem, spoglądając w skanujące go pełne zachwycenia tęczówki. Kim wypuścił cicho powietrze, a zaraz po tym uchylił usta. Nie sądził, że widok drugiego spowoduje iż ugną mu się kolana. Taehyung ubrany był w brązowe, nieco szersze spodnie. Wystawał mu kołnierzyk koszuli we wzroki, na której narzucony miał dość gustowny sweterk. Był to rzadki widok aczkolwiek chłopak wyglądał dosyć poważnie. Na dłoni założony miał zegarek oraz parę zwykłych bransoletek.

— Och, witaj, Taehyung. - przywitał się krótko i zamknął drzwi na klucz. Zgodnie z obietnicą, Taehyung miał po niego przyjść lecz jedyne co robił od dwóch minut to tępo wlepiał w niego swój zawstydzony wzrok.

Cholera.

' sєvєn hєαvєns' ║▌ tαєkσσk /vkσσk ║▌ ʏᴏᴏɴᴍɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz