18. ғ

1.3K 105 8
                                    

Heartless

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Heartless.

Taehyung czuł się strasznie, jakby na chwilę stracił oddech. Jeongguk patrzył prosto w jego oczy, a on stał jak zbity. Czyli to on był tym kimś tajemniczym? No dobrze w innym przypadku Jeongguk mógłby go wcale nie interesować, więc jak wytłumaczyć to, że ogarnął go duchowy niepokój?

— No proszę taki wygadany jesteś, a tak trudno ci wyjaśnić to wszystko? - uniósł brew do góry.

— Nie..

— Co ja ci kurwa zrobiłem? - zapytał, podnosząc głos. Może od zawsze uważał Taehyunga za kompletnego atencjusza, ale w pewnym momencie dostrzegał również i jego plusy, nie licząc tego jak cholernie był śliczny.

Kim spuścił głowę i zagryzł wargę.

— Nic nie zrobiłeś. - powiedział i odszukał wzrokiem wolną ławkę, na której usiadł. Ten natomiast wciąż patrzył na niego czując pewien ból.

Szczerze, nie miał pojęcia, co mógłby tutaj odpowiedzieć. Wina leżała nie tylko po jego stornie, ale również po stronie Boguma, w końcu to on kazał mu pisać niektóre rzeczy.
To on tak cholernie zazdrościł zdolności Jeonggukowi, że szukał wszystkiego, co mogłoby go pogrążyć.

— Czuję się okropnie... Nawet jeżeli mi nie wierzysz. - westchnął.

— Czujesz się tak, bo w końcu dowiedziałem się prawdy. - prychnął. — Fajnie ci było, powiedz? Jestem aż takim śmieciem w twoich oczach, którego lubisz poniżać? - dopytał, wirując po nim swoim wzrokiem.

— N.. nie to nie tak! To wcale nie tak, że zrobiłem to specjalnie, ja naprawdę polubiłem z Tobą pisać. - mruknął, podnosząc wzrok na ciemnowłosego, którego to wcale nie obchodziło.

— I co w związku z tym? - powiedział już nieco spokojniej.

— W jakim celu napisałeś do mnie? Czy nie w podobnym? - Taehyung wstał i podszedł do Jeongguka, który na chwilę stracił pewność siebie. Stanął przed nim, chociaż coś dziwnie kazało mu zbliżyć się jeszcze bardziej.

Spojrzał na niego i zagryzł dolną wargę. Przecież Jeongguk postąpił nieco podobnie, to dlaczego nagle obraził się niczym księżniczka?

—.. Jak bardzo mnie nienawidzisz?

Słowa, które wyleciały z ust Jeongguka były tak mocne, że żadne czyny nie byłby w stanie złagodzić owej sytuacji.

— W sumie myślałem, ale nieważne. Mam nadzieję, że twój przyjaciel odnajdzie się w roli kapitana drużyny i mam nadzieję, że nie będziesz musiał więcej oglądać mojej twarzy. - westchnął i po raz ostatni spojrzał na niego, obracając się i nawet niepewny dotyk Taehyunga na nadgarstku nie był w stanie go zatrzymać.

A zatrzymać tego nie mógł nawet sam on, bo dał mu najlepszą lekcję, jaką tylko mógł dać.

Taehyung zaczął żałować,

zaczął mieć wyrzuty

i rozumieć jakim był idiotą.

Przecież jesteś taki piękny...

' sєvєn hєαvєns' ║▌ tαєkσσk /vkσσk ║▌ ʏᴏᴏɴᴍɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz