26. ѕłαвσść тαєнуυηgα..

1.3K 82 20
                                    

♡ u're ɢɪᴠɪɴɢ ᴍᴇ ᴄʜɪʟʟꜱ
ᴀᴛ ᴀ ʜᴜɴᴅʀᴇᴅ ᴅᴇɢʀᴇᴇꜱ.. ♡

♡ ɪᴛ'ꜱ ʙᴇᴛᴛᴇʀ ᴛʜᴀɴ ᴘɪʟʟꜱ
ʜᴏᴡ ʏᴏᴜ ᴘᴜᴛ ᴍᴇ ᴛᴏ ꜱʟᴇᴇᴘ. ♡

 ♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minął już tydzień, a może nawet dwa. Któż by liczył ten marny czas?
Szczerze mówiąc to każdy zajmował się sobą i swoim życiem. Taehyung postanowił skupić się na swoim małym hobby związanym ze sztuką, Jeongguk spędzał czas wraz z Yugyeomem w Busan, u swoich rodziców. Cóż, to prawda, że nie byli oni do niego dobrze nastawieni, nie dość, że ich jedyny starszy syn okazał się gejem, to dodatkowo był z kimś takim.. Pod wieczór każdy z nich dostał wiadomość o małym spotkaniu drużyny, postanowili wypić za ostatnie zwycięstwo.

"Każdy obowiązkowo!"

——²——

— No to co? Gratulacje! I Jeongguk w sumie nie jesteś taki zły. - powiedział Baekhyun. Napił się z chłopakiem i usiadł obok Taehyunga, który wydawał się trochę nieobecny w tym, co robi. Spoglądał na Jeongguka oraz na innych. Ledwo przyszedł, a od razu chwycił za kubeczek. Myślał nad czymś szczególnie, coś nie dawało mu spokoju.

Długie rozmowy, śmiechy i poznawanie innych. Jimin usiadł na kolanach Yoongiego, co nie spodobało się komuś z otoczenia, ale chcąc nie chcąc, miało odbyć się bez żadnych spin, tak? Możliwe, że ich relacja stała się głębsza... Min jeszcze nigdy nie uśmiechał się tak często, jak to robił w obecności blondyna. Jimin był takim jego słoneczkiem w głowie, bardzo uroczym, słodkim i niegrzecznym.
Położył dłonie na jego talii, a chłopak oparł głowę o jego ramię, muskając go nosem po policzku. Jeongguk natomiast wymieniał dosyć ciężkie wiadomości przez telefon, nie zauważając kiedy większość się ulotniła i został sam wokół innych.

Zmarszczył czoło, wychodząc na zewnątrz. Dobrze, że stadion był oświetlony, przynajmniej orientował się w terenie. Ruszył w stronę trybun, wyrzucając kubeczek do kosza, rozejrzał się i zatrzymał swój wzrok na Taehyungu, który kończył palić papierosa. Przez chwilę stał w miejscu, zanim zdecydował się do niego podejść i usiąść obok.

— Ggukie? - spojrzał obok i uśmiechnął się.

— Nie powinieneś tyle pić, jak wrócisz do domu? - sięgnął po jego butelkę, ale zatrzymała go dłoń Taehyunga. Cofnął swój ruch, lecz tamen nie odpowiedział. Położył głowę na ramieniu ciemnowłosego, wzdychając głośno.

— Nieważne. - odparł cicho, przybliżają się tak, aby było mu wygodnie. Jeon był bardzo ciepły i nie zamierzał się ruszać. Wziął tylko jego dłoń, aby objąć "siebie".

— Coś się stało? - zaśmiał się cicho, przechylił głowę w stronę pijanego chłopaka i pogładził jego ramię.

— Nieee.. - pokrecił głową pewnie. Uśmiechnął się głupio i podniósł głowę, stykając się nosem o jego policzek.

— Tooo jak już teraz tutaj jesteś, pomożesz mi dojść doooo ddomu?? - wydął usta, patrząc na niego, gdy chłopak odwzajemnił spojrzenie, zjechał wzrokiem na malinowe usta Jeongguka. Zagryzł wargę wędrując spojrzeniem ponownie do góry.

— Mhm, pewnie ja.  Masz w ogóle klucz od domu? - zapytał. Poczekał chwilę i pokrecił głową. Najwidoczniej musiał zaprowadzić go do siebie, bo zostawienie go tutaj samego nie wróżyło niczego dobrego.

.. Kim Taehyung na prawdę potrzebował pomocy, żeby dojść spokojnie do domu.. Tak, szczególnie z kimś.

— Chodź... - uniósł go lekko.

— Ejjjjj Kookieeee... Weźmiesz mnieee na ręce? Albo plecy? proszę, proszę.. - mruknął.

— Ja? To ty mnie powinieneś na rękach nosić za to wszystko, Kim.

— Jesteś silniejszy! Poza tym wynagrodzee ci to skarbiee. - uśmiechnął się szeroko, a zaraz pociągnięty został za rękę.

— Nie mów tak na mnie.

— Będę mówił, jak chcę. - prychnął, splatając z nim swoją dłoń.

— No tak, przecież jesteś Kim Taehyung. - westchnął i odwrócił wzrok, patrząc przed siebie. Zmienił drogę, kierując się do swojego mieszkania. Teraz jednakże miał nadzieję, że będzie ono jak zwykle puste.

— Chyba dasz radę iść, co?

— A chcesz mnie zanieść? - zapytał.

— Nie, nie ma mowy, idziemy! - westchnął ciężko. O tyle było dobrze, że Kim szedł prosto. Co prawda dziwnie się patrzył i cały czas uśmiechał, ale jakoś musiał go znieść. Przyciągnął go do siebie, aby tylko nie wszedł w starszego mężczyznę, na co Tae od razu uczepił się jego ciała.

— Um, Tae, puść mnie.. Bo nie dojdziemy. - zaśmiał się nerwowo.

— Ja zawsze dochodzę, a z Tobą z pewnością. - szepnął mu na ucho, które również polizał, odsunął się od zdzwionego Jeongguka i dalej złapał go za dłoń, idąc spokojnie.

Z pewnością.





©

Halo!!!! Budzimy się!!!!
🙄🙄

Czy Taehyung waszym zdaniem był pijany, czy też nie?





Upewnijcie się, czy wszystko zostało przeczytane! (każdy rozdział ‼️)

' sєvєn hєαvєns' ║▌ tαєkσσk /vkσσk ║▌ ʏᴏᴏɴᴍɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz