Tydzień później...
🕸️
Fakt faktem, Jeongguk od dłuższego czasu nie uczęszczał na trening, w szkole również był mało widziany. Taehyung za każdym razem próbował jakoś do niego zagadać, lecz los sprawiał, że tego akurat nie było.
Westchnął, siedząc na stołówce i jedząc batona. Coś w jego zachowaniu się zmieniło, może to przez to, że sam zaczął unikać kontaktów z Baekhyun em?
Ten wyraźnie to widział i nie chciał na to pozwalać, ponieważ stracił już Jimina, który o dziwo zaczął coraz lepiej dogadywać się z Yoongim.Natomiast Jeongguk czuł się źle jeżeli chodzi o związek z Yugyeomem. Wiedział, że musi to skończyć, ale miał tak dużo na głowie, że po prostu nie potrafił. Chłopak był coraz bardziej zaborczy względem niego.
——¹——
— Nic ci nie jest, Jeonggukie. To na pewno chwilowe samopoczucie. Musisz iść ze mną, ugh. - odparł, siadając obok ciemnowłosego.
— A co jak nie mam ochoty? To twoje towarzystwo, nie moje. - przewrócił oczami, pijąc herbatę.
— Jeongguk! Zachowujesz się coraz gorzej względem mnie. - wskazał na niego palcem.
— Przepraszam. - westchnął, a Kim tylko prychnął.
— Nie obchodzi mnie to. Masz być gotowy, a jak nie, to nawet nie myśl o spotykaniu się z tym... jak mu tam.. Yoongim. - powiedział oburzony i wyszedł, trzaskając drzwiami, zostawiając Jeona samego, mimo że jego samopoczucie stawało się coraz gorsze...
——½——
— Jimin! Jimin no. - złapał chłopaka za ramię, na co ten zdecydowany był się odwrócić.
— Tak Taehyung? Co tym razem? - założył dłonie na klatkę piersiową.
— Czemu jesteś na mnie cięty? Chciałem się zapytać czy, um.. czy masz może kontakt z Jeonggukiem albo wiesz co u niego?
Pytanie całkiem zszkowało Jimina, zamaskował swój mały uśmiech poważnym wyrazem twarzy.
— A co? Nagle cię to obchodzi? - zaśmiał się. - Nie wiem, powinieneś zapytać Yoongiego, ale z tego, co wspominał, Jeongguk daje znać tylko raz na dwa dni od ostatniego tygodnia.. - podrapał się po brwi. Jimin czuł, że coś jest nie tak, albo Jeon nie chce mieć z nimi kontaktu.
— Och, dobrze. Czy Ty i Yoongi?
— Nie, nie jesteśmy razem. - uśmiechnął się i zagryzł wargę, przez co Taehyung poczuł się nieco rozczulony. Że też nie widział, jak bardzo mógłby ich ze sobą shipować.
— Musisz mi pomóc, tym razem nie chodzi o mnie. - powiedział, obejmując tamtego ramieniem. Cóż, Jimin raczej nie miał innego wyjścia.
——²——
— No w końcu, ile mam na ciebie czekać, Kookie?
Jeongguk i Yugyeom udali się do pobliskiej restauracji, gdzie odbyć się miało wspólne spotkanie z przyjaciółmi mężczyzny. Wybitni, studiowali sztukę, kompletni nudziarze.. Nie mógł wytrzymać z nimi dłużej niż 10 minut.
Jeongguk tylko przytakiwał głową i uśmiechał się od czasu do czasu, popijając co chwilę wodę.
— Jeongguk, obudź się! Jak jesteś śpiący to mogłeś w ogóle tutaj nie przychodzić. - szturchnął go ramieniem, a Kook dłużej nie wytrzymał. Zerwał się i wyszedł bez tłumaczenia.
Sprawiając, że Kim Yugyeom wręcz gotował się w środku.
— Jeongguk, to ty? Czemu się nie odzywasz? Martwię się, mały. Wszystko w porządku?
Doszedł do niego głos Yoongiego, albo tak mu się zdawało. Coraz gorzej widział i czuł dziwny chłód. Do mieszkania miał jeszcze jakiś kilometr.
— Przepraszam, pójdę do domu, okropnie słabo się czuje. - powiedział i mimo sprzeciwu dał się odprowadzić.
--------------------------------------------
Szczęśliwego Nowego Roku 🤡🤡
CZYTASZ
' sєvєn hєαvєns' ║▌ tαєkσσk /vkσσk ║▌ ʏᴏᴏɴᴍɪɴ
RomanceZakończone. (: ᴋɪᴇᴅʏ ᴏsᴛᴀᴛɴɪᴏ ᴊᴇᴄʜᴀłᴇᴍ ᴀᴜᴛᴏʙᴜsᴇᴍ, ʙᴀʀᴅᴢᴏ ʀᴏᴢʙᴏʟᴀłᴀ ᴍɴɪᴇ ɢłᴏᴡᴀ, ᴍʏśʟᴀłᴇᴍ, żᴇ ɴɪᴇ ᴅᴏᴊᴀᴅę ɴᴀ ᴍóᴊ ᴛʀᴇɴɪɴɢ. <: ɴᴀ sᴢᴄᴢęśᴄɪᴇ ᴘʀᴢʏᴊᴀᴄɪᴇʟ ᴘᴏʟᴇᴄɪł ᴍɪ "ᴡᴇŹ ɴᴀᴘɪsᴢ ᴅᴏ ʙᴏɢᴜᴍᴀ". ᴡɪᴇᴅᴢɪᴀłᴇᴍ, żᴇ ɴɪᴇ ᴍᴏɢę ᴍᴜ ᴢᴀᴜғᴀć, ʙᴏ ᴄʜᴜᴊᴀs ᴡᴢɪął ɪ ᴘᴏᴍʏʟɪł ᴛᴇɴ ɴᴜ...