12

13.4K 767 50
                                    

Był piątek, a Matt od dwóch godzin wylegiwał się na kanapie w moim salonie oglądając mecz, gdy ja starałam się zrobić całą pracę domową. Zamierzałam od samego początku przykładać się do nauki, by sytuacja z Leeds nigdy się nie powtórzyła. Jednak dziś kompletnie nic mi nie wychodziło.

Myśl, że za kilka godzin miałam wyjść na imprezę, gdzie nikogo nie znałam wcale nie poprawiała sytuacji.

Nigdy nie miałam jakieś problemu z kontaktami z ludzi, jednak towarzystwo znajomych Molly sprawiało, że czułam się niepewnie.

Korzystając, że trwała przerwa między pierwsza a drugą piłową meczu, a Matt skupiał się jedynie na swoim telefonie postanowiłam podjąć próbę rozmowy.

— Matt — trąciłam go nogą, by zwrócić na siebie jego uwagę. — Chciałbyś pójść ze mną na imprezę?

Zmarszczył brwi.

— Nikt dziś nie robi imprezy. Z pewnością wiedziałbym jako pierwszy.

Jasne, że o niej nie wiedział, bo ludzie wybierający się na nią byli z innego środowiska.

— Molly z którą chodzę na historię zaprosiła mnie wczoraj, a ja nie potrafiłam jej odmówić.

— Molly? — skrzywił się. — Mówisz o tej dziewczynie w różowych włosach ze szkoły?

Pokiwałam głową.

— Zdajesz sobie sprawę, że ona należy do paczki tych świrów? Mówiłem ci już. Trzymaj się od nich z daleka — zacisnął szczękę w irytacji.

Przewróciłam na niego oczami.

— Molly wydaje się naprawdę w porządku, a w dodatku już się zgodziłam i nie mogę tak po prostu odmówić. Dlatego chciałabym, żebyś poszedł tam ze mną — zaproponowałam.

Doskonale wiedziałam, że odmówi, jednak zawsze warto było spróbować.

— To nie wchodzi w grę — powiedział z nieodgadnionych wyrazem twarzy.

Byłam trochę zaskoczona, ponieważ to było trochę nie w jego stylu. Zawsze troszczył się o mnie i był gotów pójść gdzieś ze mną, by mieć mnie na oku. Teraz jednak starał się uciąć temat.

— O co wam w zasadzie chodzi? — skrzyżowałam ręce na piersi. — Cała wasza drużyna nienawidzi Nialla i jego znajomych. Czy wy macie ze sobą jakiś nieoficjalny konflikt?

— Nie wiem czy można to tak nazwać. Po prostu się nie lubimy. Oni nie wchodzą nam w drogę, a my im.

— Dlatego nie możesz pójść na imprezę?

— Tak i tobie również to odradzam.

Rozpoczęła się druga połowa meczu, a Matt przygłosił znacznie telewizor, więc uznałam, że rozmowa się zakończyła.

***

Molly o dziewiętnastej napisała mi sms'a, że za półtorej godziny przyjedzie po mnie ze swoim chłopakiem, więc uznałam, że to najlepszy czas by zacząć się szykować. Matt wyszedł jakiś czas temu na trening dzięki czemu nie musiałam dłużej wysłuchiwać jego komentarzy podczas przeglądania użytkowniczek Tindera.

Ubrałam krótką, obcisłą sukienkę w kolorze różu i kurtkę jeansową na wypadek, jakby było mi zimno. Dłuższą chwilę poświęciłam na zastanowienie się czy białe Vansy są na pewno dobrą opcją, ponieważ łatwo mogą się ubrudzić jednak w końcu machnęłam na to ręką. 

Wysłałam Molly swój adres, gdy robiłam makijaż. Wreszcie, kiedy byłam już pomalowana, a moje włosy były wyprostowane zeszłam na dół, by być gotowa do wyjścia. 

Impossible 🚬 (w trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz