Rozdział 15

6.6K 341 11
                                    

-W co ty grasz Charlie?

Jej głos jest surowy, a ona sama, pełna powagi. Wiem, że nie uda mi się ją zbyć jakimś głupim kłamstwem, a powiedzenie prawdy, w ogóle nie wchodziło w grę. Przełykam gulę formującą się w moim gardle i cicho odchrząkuję.

-Wiem, że to głupie i irytujące, że wpadam tu i ryczę, a teraz nic nie mówię, ale... to dla mnie ciężki temat i... nie chce dziś o tym rozmawiać... Przepraszam. Wiem, że się martwisz i wiem, jak bardzo na to nie zasługuję, ale naprawdę... Przepraszam.

Spuszczam wzrok na swoje palce, a sekundę później, czuję jak Waliyha mnie obejmuje.

-W porządku. To ja powinnam przeprosić, że tak naciskam.

Wtulam się w nią.

-Powiesz mi, gdy będziesz na to gotowa.

Dodaje cicho, gładząc mnie po plecach. Odsuwamy się od siebie po kilku minutach i decydujemy się na obejrzenie "Love, Rosie". Waliyha proponuje byśmy zjadły coś zanim zaczniemy oglądać film, a ja tylko niemrawo przytakuję. Schodzimy do kuchni, w której krząta się mama Wal, przygotowując sobie herbatę.

-O, Charlotte! Miło cię widzieć.

-Dobry wieczór.

Wymieniamy się uśmiechami, po czym kobieta znika w salonie. Zajmuję miejsce przy kuchennej wyspie i obserwuję jak Waliyha przegląda zawartość lodówki. Ściska mnie w gardle, gdy to widzę, ale powtarzam sobie, że muszę zjeść. Nawet jeśli nie dla siebie, to zrobię to dla Zayn'a. Tylko dlaczego tak bardzo mi zależy na tym, by go nie zawieść? Bo chcesz być dla niego najlepsza- szepcze moja podświadomość. Odrzucam tą myśl, ponieważ jesteśmy tylko przyjaciółmi.

-Charlotte.

Odzywa się Waliyha.

-Co powiesz na tosty z nutellą?

Tosty-okey, nutella- nigdy w życiu.

-Um... masz może biały ser?

Pytam, gdy jako pierwszy przychodzi mi do głowy. Nie ma złego smaku i jest dość mało kaloryczny.

Dostrzegam lekki uśmiech na twarzy przyjaciółki, gdy wyciąga z lodówki ser.

-Cieszę się, że odzyskujesz apetyt.

Mówi, wkładając chleb do tostera. Wzruszam ramionami i obserwuję ruchy Wal. Po kilku minutach stawia przede mną talerz z trzema tostami, a na każdym plaster sera i kawałek pomidora.

-Dziękuję.

Mamroczę i gryzę pierwszy kawałek. Zjadam tylko dwa tosty, tłumacząc, że jadłam w domu obiad. Waliyha i tak jest zadowolona, że w ogóle coś zjadłam. Gdy wracamy do pokoju, sięgam po swój telefon. Mam wiadomość od Zayn'a.

Od: Zayn: 

Wszystko w porządku?

Wystukuję szybko odpowiedź.

Do: Zayn:

Właściwie, to tak...

Nie muszę długo czekać na odpowiedź, bo zaledwie już po 2 minutach słyszę sygnał nadchodzącego sms'a.

Od: Zayn: 

Możemy się jutro spotkać?

Zagryzam wargę na wspomnienie naszego ostatniego spotkania i tego, jaki był finał. Nowe wspomnienia napływają do mojej głowy, sprawiając, że moje policzki zaczynają piec. Chcę odpisać, że nie, ponieważ obiecałam sobie, że nie pozwolę ci się do mnie bardziej zbliżyć, ale zamiast tego wystukuję cztery litery.

Charlie (Zayn Malik fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz