,,Mały kotek siedzi sam. Nie ma przy nim jego Pani..." - Zabrzmiały słowa pieśni, wydobywające się z ust chłopaka w czarnym lateksie. Siedział samotnie na krawędzi dachu budynku, a jego blond włosy delikatnie powiewały na wietrze. Wpatrywał się w zachodzące słońce i poczuł zapach świeżego powietrza. Usłyszał za sobą kroki. Nie były ciężkie i głośne, ale delikatne i ciche. Poczuł czyjąś dłoń A następnie głowę i włosy, które wtuliły się w jego bark. Była to dziewczyna o włosach ciemnych jak jagody i z maską czerwoną jak truskawki.
- Dobry wieczór M'lady. Wyglądasz na zmęczoną. Wszystko w porządku? - zmartwił się zamaskowany blondyn
Biedronka nie odpowiedziała od razu. Owinęła się własnymi ramionami i unikała wzroku zielonookiego.
- Biedronko, jeżeli coś Cię trapi, to wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć - powiedział Czarny Kot, łapiąc ją za ramiona
- Dziękuję kocie. Wszystko ze mną w porządku - powiedziała i odwróciła głowę
- Więc o co chodzi? - zapytał smutnym głosem
- Chodzi o to, że.... ja... ja... ja się w tobie... zakochałam - wyjąkała ciemnowłosa a ostatnie słowo wypowiedziała trochę ciszej z nadzieją, że blondyn tego nie usłyszał
- C-co? - zapytał zaskoczony
- Zakochałam się w tobie, Kocie - powtórzyła, tym razem głośniej
Między nimi zapanowała cisza. Oboje chcieli ją przerwać, ale żadne z nich nie wiedziało co powiedzieć.
- Kocie, powiedz coś, proszę - odezwała się w końcu
Zielonooki superbohater jednak nie reagował na jej słowa, tylko wciąż wpatrywał się w jej piegowatą twarz.
- Wiedziałam, że lepiej by było nic Ci nie mówić - powiedziała i rozłożyła swoje jojo, lecz w ostatniej chwili, została złapana za nadgarstek, a silne ręce, przyciągnęły ją bliżej do partnera.
- Nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment - powiedział i uśmiechnął się
- Ale przecież ja przez ten cały czas Cię odtrącałam, A Ty mimo wszystko, cały czas, byłeś przy mnie. Jest mi tak strasznie głupio - powiedziała fiołkowooka superbohaterka i chciała zakryć twarz rękoma
Jednak Czarny Kot jej na to nie pozwolił i złapał ją jeszcze raz za nadgarstek.
- Biedronko... cały ten czas, miałem nadzieję, że pewnego dnia spojrzysz na mnie inaczej, niż tylko jak na zwykłego dachowca z głupimi żartami. Nawet gdyby tak się nie stało, ja wciąż był bym przy tobie, i wciąż bym Cię chronił. Tak już jest... gdy jest się zakochanym - powiedział z delikatnym uśmiechem A jego zielone tęczówki, wprawiały w stan hipnozy.
- Dziękuję. Jesteś najlepszy! - powiedziała Biedronka i zamknęła blondyna w mocnym uścisku
* * *
- Marinette - usłyszała szept
- Marinette - usłyszała drugi raz po czym otworzyła oczy
Rozpoznała ten głos. Był delikatny i ciepły, więc domyśliła się, że należy do Adriena. Usiadła na rogu łóżka i założyła kapcie.
- Co tu robisz tak wcześnie? Coś się stało? - zapytała, przeciągając się
- Nie. Wszystko jest w porządku. Przepraszam, że wpadłem tak bez zapowiedzi, ale skoro dzisiaj są moje urodziny, to chciałem spędzić je jak najlepiej. Twoja mama mnie wpuściła - odpowiedział z uśmiechem blondyn, po czym położył przed nią talerz z górą naleśników i kubek ciepłej herbaty.
- Woow! Dziękuję, nie musiałeś. To są twoje urodziny - zaśmiała się Marinette
- Wiem, ale chciałem zrobić ci przyjemność - odpowiedział
Nabrała na widelec kawałek naleśnika po czym włożyła sobie do ust i oblizała się. Nabrała drugi i wystawiła widelec w stronę chłopaka.
- Proszę. Zjedz kawałek. Mam go na widelcu - powiedziała i włożyła mu go do ust
- Przepraszam, za taki skromny prezent, ale... - powiedział Adrien lecz nie dokończył, bo ciemnowłosa rzuciła się mu na szyję
- Jest najlepszy na świecie - odpowiedziała, przytulając się do niewidomego
Adrien zarumienił się po czym odwzajemnił uścisk.
- Słyszałem, że mówiłaś coś przez sen. Co ci się śniło? - zaśmiał się, odrywając się od Marinette
- Och! Adrien! To było cudowne. Byłeś w tym śnie. W sumie ja też. Byliśmy superbohaterami. Ty byłeś w czarnym, kocim stroju a ja w kropki. Ach! To było.... cudowne - śmiała się ciemnowłosa i spojrzała na ukochanego.
- Chciałabym poznać prawdziwego superbohatera - ciągnęła dalej Marinette, wlepiając wzrok w różową ścianę i oparła podbródek o dłonie
Adrien odgarnął z twarzy zwisający kosmyk włosów i wyprostował się.
- Ja znam jednego. Jest to piękna dziewczyna, która teraz ze mną siedzi - powiedział Adrien i dotknął jej kolana
Ciemnowłosa popatrzyła na niego wielkimi oczami.
- Ty jesteś moją superbohaterką, tylko bez maski i kostiumu. Jesteś nią w środku, moja Biedronko - powiedział i puścił jej oczko
- A ty jesteś moim Czarnym Kotem - zaśmiała się i złożyła na jego policzku delikatny pocałunek
- Jedz, bo ci wystygnie - powiedział i podszedł do okna wsłuchując się w dźwięk widelca uderzającego o talerz
- Poczekaj chwilę tutaj lub na dolę. Za chwilę do ciebie zejdę i pójdziemy do szkoły. A po lekcjach mam dla ciebie niespodziankę - uśmiechnęła się i spojrzała na Adriena, który właśnie schodził na dół
Mamy rozdział 11! Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli to czytasz, zostaw po sobie jakiś ślad, komentarz, twoją opinie itd. - Bye!
CZYTASZ
| I'll never forget you | miraculum| Emi_0505
Fanfic✅ Zakończone ✅ -Jesteś niesamowity, wiesz? Nigdy nie spotkałam na swojej drodze kogoś tak niezwykłego - powiedziała Marinette - Ja? Marinette, spójrz na mnie. Jestem nieśmiały, NIEWIDOMY i płaczę o byle co. Na świecie są lepsi mężczyzni - powiedział...