~10 lat później~
Biała suknia pięknie lśniła w świetle słońca, przebijającego się przez okno. Przezroczysty welon sięgał do ramion, a suknię ozdabiały srebrne cekiny. Włosy były upięte w wielkiego koka a w ręce trzymała bukiet różowych róż.
- Gotowa? - zapytała Alya, wchodząc do pokoju
Marinette spojrzała na przyjaciółkę z uśmiechem i wyszły na zewnątrz. Dotarły do wielkiego kościoła przed którym już stali goście. Zauważyła w tłumie Adriena i Nino, który szeptał mu coś do ucha. Blondyn ruszył w jej stronę.
- Stresujesz się? - zaśmiał się blondyn łapiąc jej dłoń
- Już nie - uśmiechnęła się Marinette
Rozbrzmiały kościelne organy i weszli do środka.
* * *
- Ja Adrien, biorę Ciebie Marinette za żonę...
- Ja Marinette, biorę Ciebie Adrienie za męża...
Złote obrączki błyszczały już na ich dłoniach i złączyli swoje usta długim pocałunkiem, kiedy usłyszeli weselne dzwony.
Nie wiedzieli jednak, że całej uroczystości, przyglądał się pewnien tajemniczy staruszek w hawajskiej koszuli.
I to już koniec tej historii. Mam nadzieję, że się podobała. Dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki. To bardzo mnie motywuje. Odsyłam was do innych moich opowiadań tj: ,,Perły są drogą do szczęścia |Fantastyczne Zwierzęta|" oraz ,,Nie jestem taki jak myślisz |Drarry|". Jeśli rozdziały wam się podobały, proszę o gwiazdki i komentarze, także pod tym rozdziałem. Możecie napisać, co sądzicie o całej książce. Bye ❤
CZYTASZ
| I'll never forget you | miraculum| Emi_0505
Fanfic✅ Zakończone ✅ -Jesteś niesamowity, wiesz? Nigdy nie spotkałam na swojej drodze kogoś tak niezwykłego - powiedziała Marinette - Ja? Marinette, spójrz na mnie. Jestem nieśmiały, NIEWIDOMY i płaczę o byle co. Na świecie są lepsi mężczyzni - powiedział...