Rozdział 24

108 9 2
                                    

*Perspektywa Harry'ego

Po skończonym posiłku poinformowałem swoją dziewczynę że się spóźnię na OPCM, ponieważ idę do dyrektora ważną sprawą. Po dotarciu na miejsce. Okazało się że ten już na mnie czeka. Po zajęciu miejscu i przywitaniu się. Opowiedziałem mu co miało miejsce. A ten był mile zaskoczony. A ja mu się nie dziwiłem. Gdy skończyliśmy rozmawiać. To do gabinetu zawitał wujek Remus. Aby dowiedzieć się czy aby na pewno jestem w gabinecie. Co mnie i dyrektor śmieszyło. I gdy się uspokoiłem to udałem się z wujaszkiem na lekcje. Dobrze wiedząc że zapowiada się na prawdę nie ciekawy dzień.


Perspektywa Remusa

W trakcie sprawdzaniu listy obecności. Okazało się że jednej osoby mi zabrakło. A tą osobą był nie kto inny jak Harry Potter. Dlatego też zapytałem się Ginny gdzie zgubiła swojego chłopaka. Na co ta że ten musiał o czym porozmawiać z dyrektorem. Gdy tylko to usłyszałem. To poprosiłem Snape aby został z uczniami. A sam udałem się do gabinetu dyrektora. Przez całą drogę zastanawiałem się o co może chodzić, ponieważ przecież ten nic się nie wpakowałem. Gdy tam dotarłem to przywitał się z Dyrektorem i Harrym. Na co obaj odpowiedzieli dzień dobry. Jak sią po chwili również okazało to że Harry już skończył rozmawiać z Dyrektorem. Dlatego też miał już wychodzić. Po wyjściu Harry opowiedział mi że chodziło o Voldemorta, a mi to już wystarczyło i nie miałem już  więcej żadnych pytań. Po dotarciu do klasy rozpocząłem w końcu normalną lekcję OPCM. Gdy ta się skończyła to uczniowie udali się na kolejna. A ja udałem się na rozmowę ze swoim mężem. 


Perspektywa Albusa

Gdy zostałem sam to wezwałem do siebie zaufanych ludzi z Ministerstwa i Aurorów. Gdy ci się pojawili to zapytałem się ich czy coś wiedzą o nowym Czarnoksiężniku. Okazało się że kilka osób już coś o nim słyszało. Że niby Voldemort przy nim to nic. Jeśli on dotrze do Brytanii to czeka nas kolejna ciężka walka. Niby jest on nieprzewidywalny w tym co robi. Ale nie wiadomo jak dokładnie on wygląda i kim jest. Nie ma nawet przezwiska. Wiadomo że pojawił się znikąd. Nikt nie wie skąd pochodzi i czemu to wszystko robi. Ale wiele osób nazywa go niby Cieniem, Demonem lub Bestią. Za każdym razem jak on atakuje to nikt nie wie skąd nadejdzie atak jak i gdzie on się aktualnie znajduje. Ktoś na początek myślał że pochodzi od magicznych ras. Najbardziej z Wampirów, Wilkołaków lub Elfów. Ale od razu zmienili zdanie, ponieważ pojawiał się również gdy przypadała akurat pełnia i normalnie się zachowywał. Po jakimś czasie wszyscy opuścili za pomocą kominka Gabinet Dyrektora.


*Narrator*

Przed kolacją w posiadłości Blacków miało się odbyć zebranie. Gdy  wszyscy dotarli to Albus poinformował ich, po co ich wezwał. Gdy skończył opowiadać to wszyscy byli szok. Nikt przez cały czas nie brał takiego czegoś do myśli. Każdy myślał że tylko Voldemort im zagraża co jeśli on tak naprawdę nam nigdy nie zagrażał. Co jeśli przepowiednia dotyczyła tak naprawdę kogoś innego. Takim teraz właśnie sposobem wszyscy mieli wiele pytań w swojej głowie. Takim też myślami udali się każdy swoje stronę. Uczniowie i Profesorowie wrócili do Hogwartu a reszta do siebie. Po dotarciu na miejsce uczniowie udali się od razu na śniadanie. Po jakimś czasie wszyscy udali się spać.


*Gabinet Voldemort*

Nie tylko Zakon zastanawiał się czy przepowiednia o nim właśnie mówiła. Czy w ogóle była prawdziwa. Między innymi takie myśli miał Voldemort. Który też próbował się dowiedzieć jak to wszystko możliwe i nie tylko.


*Zgadnij kto, to ?*

Ale nikt nie wiedział że ktoś inny za tym wszystkim stoi. Ale on i tak zaplanował że ta walka pomiędzy Zakonem, a Voldemortem się odbędzie. Ale jednej rzeczy się nie spodziewa że coś pójdzie w tym planie. To właśnie ta osoba porwała Lily i nie tylko. Kogo jeszcze tego się dopiero do wiem. Walka już się powoli zaczyna, a wojna z tym Czarnoksiężnikiem powoli dopiero nadchodzi.

I Harry Potter - A co by było gdyby? (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz