rozdział 5

878 54 2
                                    

*Perspektywa Harry'ego

Gdy zszedłem na dół to okazało się że Molly, Molly, Fleur i Andromeda przygotowują dla nas śniadanie. Dlatego też im pomogłem. I gdy skończyli jeść śniadanie. To mój ojczulek chrzestny poinformował nas że odbędzie się dzisiaj zebranie. Gdy to powiedział to miałem nadzieje że uda mi się i reszcie ewakuować nie zauważonym przez Molly. Ale tak się niestety nie stało. I ta nam wyznaczyła kolejna. Zdanie. A ja z innymi wiedziałem że jestem na przegranej pozycji. I zazdrościłem trochę Malfoy'om bo ci mieli w tym czasie odpoczywać. Na szczęście mi i Ginny szło to na prawdę szybko i skończyliśmy ponownie jako pierwsi ale uznaliśmy że sobie po siedzimy i porozmawiamy aby nie otrzymać kolejnych pokoi do posprzątania aż do obiadu. Po który miało się odbyć zebranie. 


*Rozmowa w kuchni*

Gdy tylko młodzież opuściła kuchnię, to dorośli rzucili na nią zakręcie i zaczęli rozmowę. Jak się okazało było ono związana z dzisiejszym zebraniem Zakonu. Na którym mieli zostać przedstawieni nowi członkowie w tym młodzież i Malfoy'owie.

Remu:  Molly, mam pytanie czy Ron i Ginny będą członkami Zakonu?

Molly: Naprawdę nie wiem czy to dobry pomysł aby dołączyli 

Syriusz: Ja rozumiem cię bardzo dobrze. Też się zastanawiałem wraz z Remusem czy Harry ma dołączyć, ale podjęliśmy wspólną decyzję , że tak będzie najlepiej, ponieważ i tak bierze w tym wszystkim udział

Molly: Ale czy jesteście tego na pewno pewni?

Remus: Tak, Molly

Molly: Dobrze rozumiem a co z Hermioną, Luną i Nevillem? 

Snape: Ich opiekunowie też się zgodzili.

Molly: Dobrze rozumiem

Andromeda: Narcyzo, mam pytanie a Draco dołącza do zakonu? 

Narcyza: Tak też dołącza wraz ze mną

Dora: A co z bliźniakami?

Syriusz:  Na pewno też będą, ponieważ ich gadżety będą nas wspomagały w walce 

Molly: Czemu ja o tym nic nie wiem?

Remus: Ponieważ Dumbledore dopiero będzie się ich o to pytał 

Molly: Dobrze wiedzieć 

Andromeda: To co takim razie robisz z Ronem i Ginny?

Molly: Nie wiem

Andromeda: Nie wiem jak ci to powiedzieć Molly, ale oni i tak będą o wszystkim poinformowani nawet jak im nie pozwolisz być członkiem w Zakonie

Molly: Wiem niestety o tym, aż za dobrze. Chyba nie mam wyboru i muszę się zgodzić.

Narcyza: Jak ja dobrze rozumiem to dołączają razem ze mną i Draconem?

Remus: Tak


*Perspektyw Toma

Gdy wróciłem to od razu zacząłem krzyczeć gdzie są Malfoy'owie. Ale nikt nie umiał mi odpowiedzieć. Najgorsze w tym wszystkim było to że okazało się że Snape był szpiegiem. I o wszystkim ich poinformował. Na dodatek akcja się nie udała i straciłem trzech ludzi.  Dlatego też zacząłem torturować swoich ludzi. Najbardziej Lucjusza i Bellatrix bo to oni najbardziej zawiniły. Gdy przestałem i zostałem sam w posiadłości. To przyleciała sowa. Która poinformowała mnie że Potter żyję. Trochę żałowałem że ich nie ma bo nie mogę teraz nikogo posortować. 


Perspektywa Albusa

Byłem bardzo ciekawa co kombinuje Voldemoty, ponieważ nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Chociaż mistrz eliksirów zaczął sporządzać z tego powodu więcej eliksirów, bo nie wiadomo było ile trzeba będzie ich użyć. Niestety również będę musiał poinformować Harry'ego że Snape będzie go dalej nauczał oklumencji , co im obu się na pewno nie spodoba. Oprócz tych zmartwień. Miałem jeszcze jedno. Dotyczące Ministerstwa Magii oraz poszukiwaniem nowego nauczyciela od Obrony przed Czarną Magią.


Rozmowa

Harry: Jestem bardzo ciekawy o co chodzi, a wy

Fred: Nie wiem, może chcą nam coś ważnego powiedzieć.

George: Albo Voldemort wyjechał na wakacje

Hermiona: Albo mamy dołączyć do Zakonu

Draco: To wy nie jesteście jeszcze członkami Zakonu?

Ron: Nie

Draco: To skąd o nim tyle wiecie?

Harry: Moi rodzice w nim byli. A wiem to ze zdjęć i od Syriusza oraz Remusa którzy nadal są w nim. Wraz z Dorą i Andromedą. I został przywrócony po powrocie Voldemorta i tu się odbywają spotkania

Ginny: Nasi rodzice też w nim są, tak samo jak byli starsi bracia naszej mamy

Hermiona: Wasza mama miała braci?

Ron: Tak, Fabiana i Gildeona Prewettów którzy zostali zabici w 1981 roku Na chwilę wszyscy posmutnieli, ale później rozmawiali dalej. Tak mijał im czas aż do zebrania Zakonu.

Neville: Moi rodzice też w nim byli 

Potem rozmawiali na różne tematy, aż nadszedł czas aby udać się do kuchni na Zebranie Zakonu.

I Harry Potter - A co by było gdyby? (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz