*Dzień później*
Uczniowie wstali rano tak jak zawsze. Nic nie skazywało że coś złego może się dzisiaj wydarzyć. Każdy z profesorów zachowywał się normalnie. Tylko że o dziesiątej miał być obiad. Po śniadaniu do szkoły zaczęli się pojawiać Aurorzy, Zakon, Śmieciożercy. Wszystkie trzy grupy miały osobne pomieszczenie żeby co niektórzy nie zaczną niczego podejrzewać.
*Perspektywa Lilianny
Od rana wraz z Remusem miałam zły humor. Powodem tego było to że dzisiaj miał się obyć walka. A my nie możemy w niej wziąć udziału, ponieważ spodziewamy się dzieci. Nawet nie pomagał fakt że mój pierworodny bierze w tym wszystkim udziału. Gdy zaczęliśmy się za pomocą tego argumentować. To było gorzej i takim też sposobem dzięki nam Andromeda, Euphemia, Dorea i Walburgia zostały w posiadłości aby mieć je na oku.
*Narrator*
W czasie oczekiwania na obiad pewni Gryfoni i Ślizgoni udali się do Pokoju Wspólnego aby poćwiczyć zaklęcia. Po jakimś czasie przyszła pora na obiad. Po posiłku uczniowie od czwartej klasy niż zniknęli i pojawili się w lochach gdzie dowiedzieli się o co chodzi. Gdy te cztery roczniki zniknęły to do Wielkiej Sali wszedł Zakon, Aurorzy i Śmierciożercy. Jak się również okazało to potomkowie Minowa nie mogli o niczym go poinformować. Po chwili młodzież dowiedziała się że o godzinie trzynastej zostanie zaatakowany Hogwart. Uczniowie którzy nie chcą brać udziału w walce to zostaną schowani w schronie. Jeśli chodzi o zdrajców to od razu trafili do Azkabanu. Gdy to się stało to okazało że nie było ich dwóch tylko aż piętnastu. Po ich odesłaniu zaczęto się przygotowywać do walki. Wszyscy dobrze wiedzieli na co się piszą. Gdy wybiła odpowiednia godzina uczniowie, profesorowie, Aurorzy, Zakon i Śmierciożercy przygotowywali się do walki. Jak już wszyscy byli ustawieni i przygotowani to pod bramy Hogwartu teleportował się Minow wraz ze swoim ludźmi i rodziną. Gdy Peter zauważy wraz z kilkoma osobami brak swoich dzieci to byli jeszcze bardziej wściekli. Ale i tak mieli kłopot z przebiciem się przeciwko zasłoną i nie tylko. Dlatego jak ktoś chciał z uczniów to mógł nadal się wycofać. Niestety po jakimś czasie dokładnie po dwóch godzinach udało się Minowi i reszcie przebić przez tarcze. Ale napotkali kolejną przeszkodę związaną z roślinami która zajęła im ponad godzinę. Gdy ją się pozbyli to niestety już trzeba było walczyć. Zaklęcia latały wszędzie.
*James Potter v Peter Pettigrew*
Gdy tylko James i Peter stanęli koło siebie to rozpoczęła się zażarta walka. Zaklęcia latały tam i z powrotem. Po jakimś czasie można było zobaczyć że Peter zaczyna słabnąć i zastawia się jak uciec. Tylko były dwa problemy. Po pierwsze Syriusz rzucił na niego zakręcie i nie mógł się teleportować. A Snape również rzucił na niego zakręcie i ten nie mógł się zmienić w swoją animagiczną postać. Po jakiś czasie James go obezwładnił i złamał jego różdżkę. Gdy to zrobił to od razu podszedł do swojego od kilkunastu lat byłego przyjaciela i z uśmiechem odesłał go do Azkabanu. Gdzie mieli odebrać od razu moce i podać pocałunkowi Dementora. Po tej walce James Potter poszedł dalej walczyć.
*Harry Potter v Minow*
W trakcie z innymi przeciwnikami Harry mógł zaobserwować że Minow z tej walki ma dobrą zabawę. Nie przejmował się ze wiele jego krewnych trafiło do Azkabanu czy nie żyje. Tam samo jak jego poplecznicy. Harry na prawdę nie umiał z rozumieć tego człowieka. Jak się okazało, to, nie tylko, on. Gdy tylko stało w końcu na przeciwko niego to można było poczuć magię jak rzeczywistości miał w sobie w żyłach młody Potter. Jak się okazało to wszyscy wokół zaprzestali swoje walki a ich wzrok skierowany był na młodego Pottera. Zaklęcia latały wokół tej dwójki. Nie docierało do nikogo, ponieważ byli chronieni przez tarczę. Po jakimś czasie w końcu Harry go bardzo szybko zaatakowało co spowodowało że Minow nie dał rady się obronić i zginął. Po jego śmierci wszyscy co żyli trafili do Azkabanu.
*Wielka Sala*
Gdy walka się skończyła to uczniowie udali się do Wielkiej Sali. Tam okazało się że nikt po ich stronie nie zginął ale dużo osób zostało rannych gdy tylko Harry zauważył swojego ojca, wujków, Syriusza, dziadków i przyjaciół oraz rodzinę Weasley'ów to od razu do nich podszedł. Już po chwili znalazł się w ramionach swojego ojca. Po chwili do Hogwartu przybyli Lily, Remus, Dorea, Eufemia, Andromeda i Walburgia. Gdy tylko przybyli wpadli w ramiona swych partnerów to Lily po chwili oderwała się od męża i podeszła przytulić syna. W międzyczasie uczniowie niższych klas zostali wypuszczeni z lochów. Po przywitaniu się z innymi zaczęła się rozmowa i śmiech. Po jakimś czasie wszyscy udali się na kolację. Następnego dnia miała się odbyć ogarnianie Hogwartu, a w sobotę impreza.
*dwa dni później*
Przez dwa dni Aurorzy, profesorowie , Zakon i Śmierciożercy próbowali przywrócić Hogwart do całkowitej użytkowości. Trzeba było im wszystkim przyznać że poszło im to naprawdę bardzo szybko.
*Sobota*
Gdy nastał sobotni ranek to wszyscy udali się na śniadanie. Po skończonym posiłku uczniowie się dowiedzieli że impreza zacznie się o godzinie osiemnastej do tego czasu można było rzec że mieli czas dla siebie. Po jakimś czasie wszyscy udali się do Wielkiej Sali na obiad. Gdy wybiła odpowiednia godzina w Wielkiej Sali rozpoczęła się impreza. Młodzież i dorośli bardzo dobrze się bawili. Nawet trochę zapomnieli o tym co miało wczoraj miejsce. Nie wiedząc tylko jednej rzeczy że to dopiero początek. Gdy wybiła odpowiednia godzina wszyscy poszli spać.