Czwartek.
Lekcje właśnie dobiegły końca.
Zamiast iść do domu, jestem już w parku gdzie mam się spotkać z Majką, moją jedyną i najlepszą przyjaciółką. Rzadko mogę ją złapać na przerwach, bo chodzimy do różnych klas. Dlatego wysłałem jej SMS-a z prośbą o spotkanie. Co prawda nie odpisała, ale wiem, że przyjdzie.
Siedziałem na oparciu ławki, obok mojej lewej nogi leżał plecak, a w głowie miałem kompletny zamęt. Otóż moja matka od jakiegoś czasu spotyka się z jakimś facetem i uznała, że najwyższy czas abym go poznał. To właśnie jutro ma być najgorszy dzień mojego życia, bo chcę jej się do czegoś przyznać.
Nie za bardzo mi się uśmiecha ten cały obiad. Wiem, że i tak za niedługo odprawi go z kwitkiem tak jak pozostałych. Może mi wmawiać różne bajeczki ale mam już swoje lata i trochę wiem, że ona dalej kocha ojca. Od ich rozwodu, nie minął nawet rok.
Nie rozumiem kobiet. Żeby zapomnieć o tym jedynym, którego kochają, na siłę szukają nowej miłości, myśląc, że uda im się zapomnieć. A przecież nie o to chodzi. Moja matka była tego najlepszym przykładem.
Zamiast walczyć, pozwalają odejść.
- Jestem! - usłyszałem znajomy mi głos.
Odwróciłem lekko głowę w bok i dostrzegłem rudowłosą, piękną dziewczynę.
- Cześć Merida - przywitałem ją, gdy usiadła obok mnie.
- Majka, pamiętasz? - przypomniała.
Tak, oczywiście, że pamiętam. Lubię się z nią droczyć.
Nie lubi gdy mówię do niej Merida, ale co ja na to poradzę? Ma burze kręconych, długich, rudych włosów na głowie. Jak postać z bajki.
- Musimy pogadać - zacząłem. - Nie wiem, co robić - załamałem ręce i spuściłem głowę.
Odczekała chwilę, po czym nabrała głośno powietrza w płuca i na jednym wydechu, powiedziała:
- Chłopie, weź się w garść. Ile razy już przymierzasz się do tej rozmowy? - zapytała sarkastycznie.
Spojrzałem w jej ciemne oczy i odpowiedziałem:
- To nie jest takie proste. Ona tego nie zrozumie...
- Będzie musiała - wtrąciła. - Weź dupe w troki i powiedz jej to. To twoja matka. Wciąż nie rozumiem, dlaczego masz wątpliwości. Mi wszystko powiedziałeś - zauważyła.
- Tobie powiedziałem, bo jesteśmy przyjaciółmi.
Majka chciała odpowiedzieć, ale obok nas przeszli dwaj chłopacy. Nie chodzą do naszej szkoły. Mają może z dwadzieścia jeden lat. Stanęli obok Majki, nie zauważając mnie. Co było akurat w porządku. Nigdy nie lubiłem ingerować w jej relacje z jakimś chłopakiem.
Wkrótce jeden z nich się odezwał.
- Hej, Mała. Jest nas dwóch a ty jesteś jedna. Masz może siostrę bliźniaczkę? - szczerzył się jak głupi do sera.
Tak, do takich sytuacji zdążyłem już przywyknąć. Majka wpada w oko każdemu chłopakowi, który tylko przejdzie obok niej. Nie ma co ukrywać, rzuca się w oczy. To przez jej włosy. Na pewno. Jej samej to nie przeszkadza, uważa, że to wyróżnienie dla dziewczyny, skoro każdy chłopak się za nią ogląda.
- Sorry, chłopcy ale jestem unikatem - odpowiedziała z udawaną przykrością.
Panowie syknęli tylko i odeszli.
Wokół nas znowu zrobiło się pusto.
Majka spojrzała na mnie przenikliwym spojrzeniem.
- Musisz jej powiedzieć, że jesteś gejem.

CZYTASZ
To tylko ja
Short StoryKażdy z nas ma jakiś sekret. Prawda? Jedni mają większy a inni mniejszy. Każdy coś ukrywa. Ja też mam taki sekret, o którym wiedzą tylko dwie osoby. Ona i on. Nie łatwo mi o tym mówić, a co dopiero przyznać się do tego. Ale pora wyrzucić to z siebie...