*15*

682 66 10
                                    

Moje oniemienie nie trwało zbyt długo, bo Lukas podszedł do mnie i sięgnął po moją dłoń.

Odskoczyłem jak oparzony.

- Co to kurwa jest? - z mojego gardła wypadł nieznany mi dotąd rejestr głosu.

Fakt, chciałem się z nim spotkać i porozmawiać na spokojnie bez nerwów, ale nie chodziło mi o kolację w nastrojowej atmosferze! W dodatku, kiedy wyszedł z kuchni w tej seksownej koszuli to nogi się pode mną ugięły...oddech zaparł mi w piersi...po żołądku zaczęło coś jeździć, jakby mały samochodzik...ręce zaczęły się pocić...a na policzki wpełzł zdradziecki rumieniec. Jednak mimo wszystko zdołałem wyrzucić z siebie to pytanie.

To wszystko sprawa Majki i...Eryka? Aż ciężko mi w to wszystko uwierzyć. Gdy ją zobaczę to nie wiem, czy nie nakopie jej do tyłka albo obejmę ją mocno i podziękuje za wszystko.

- Wiem, że to dziwnie wygląda i żadne wyjaśnienie nie zasługują na to, żebyś mi wybaczył, ale chciałbym ci wszystko wytłumaczyć. Usiądź proszę.

Straciłem kompletnie kontrole nad swoim ciałem. Moje nogi same poprowadziły mnie do stołu. Lukas od razu zajął miejsce po przeciwnej stronie.

Spojrzałem na jedzenie i nie chciałem jeść, nie miałem w ogóle apetytu, chociaż w normalnych okolicznościach rzuciłbym się na ten stół i zjadłbym wszystko co do okruszka. Zamiast tego, usiadłem na twardym krześle, moje plecy się napięty przez co mięśnie zaczęły boleć, ale nie zwracałem na to uwagi. Chciałem usłyszeć choć kawałek tego, co miał mi do powiedzenia.

Lukas oparł łokcie na blacie stołu i złapał się za głowę. Chyba nie bardzo wie, jak zacząć. Wkrótce odetchnął głęboko i zaczął mówić.

- Nie chcę, żebyś myślał, że zostałeś z tym wszystkim sam, bo to nieprawda! Słyszysz? Twoja matka kompletnie oszalała, nie wiedzieliśmy co robić, ale po kolei żebyś miał jasność sytuacji. W środę, to był ten dzień po tym jak dostałeś dwa SMS-y od Eryka. Napisał do mnie rano, że ma plan jak powiedzieć o tym wszystkim twojej matce. Sądziłem, że chodzi mu o to jak nas wydać, ale szybko okazało się, że byłem w błędzie. Nie wiem co mu się stało, nie chciał mi nic powiedzieć. Odparł tylko, że to tobie wszystko powie jak będzie już po wszystkim.

Przerwał na chwilę, a moje brwi coraz to wyżej podjeżdżały do góry.

W momencie, kiedy spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczami, znowu zaparło mi dech. Odwróciłem wzrok i starałem się zapanować nad oddechem, a raczej nad jego brakiem. Gdy Lukas kontynuował, ponownie skupiłem się na nim.

- Chciał aby twoja matka dowiedziała się o wszystkim, gdy będę razem z tobą. Jak się okazało w trakcie tego całego spotkania, coś poszło nie tak jak obmyślił to sobie Eryk, więc wkurzony wyszedł z domu. Wyszedłem za nim ale nigdzie go nie było, więc zacząłem go szukać. - Westchnął. - Majka zauważyła, że coś jest nie tak, skontaktowała się zemną i razem z Erykiem opowiedzieliśmy jej wszystko. Cały czas mówiła mi jak się czujesz... - przerwał na chwilę, a moje mięśnie twarzy mocno się napięły. - Ja cię przepraszam. Wiem, że to brzmi beznadziejnie ale widzę, że nie wierzysz w ani jedno moje słowo. Mam się zamknąć?

Minęło kilka sekund zanim zdałem sobie sprawę z tego, że zadał mi pytanie.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć.

To była szybko analiza wszystkich ''za'' i ''przeciw''.

- Wiedziałeś, że cierpię i nic z tym nie zrobiłeś! - uniosłem się wstając od stołu.

W moim całym ciele zaczęła krążyć wysoko dawka energii, która przyszła tak niespodziewanie.

Lukas spuścił tylko głowę, wyglądał bezradnie.

- Czułem się samotny, zapomniany, opuszczony, matka mnie wyrzuciła z domu, nie miałem się gdzie podziać. Nie dostałem nawet jednego głupiego SMS-a od ciebie!

- Przepraszam - powtórzył cicho.

- Skoro moje samopoczucie ci nie przeszkadzało, to czy Ty mnie kiedykolwiek kochałeś? - mój głos pomimo moich wielkich starań, załamał się.

Lukas szybko to wyłapał.

- Tobiasz! - szybko wstał od stołu i podszedł do mnie, ale w ostatniej chwili odszedłem w bok. - Oczywiście, że tak. Dalej cię kocham!

Oj.......to zabolało.

Osoba, która kogoś kocha raczej nie daje swojej drugiej połówce powodów do zmartwień, ani sama jej nie rani, prawda? Przynajmniej tak mi się wydaje. Tak powinno być. Lukas...jest dziwny. Zawsze taki był, czy teraz coś się stało? Wcześniej, tego nie zauważałem bo miałem różowe okulary na nosie i wszystko wydawało mi się okay.

- Czy w szkolę się ktoś o tym wszystkim dowiedział? - postanowiłem dalej pytać, do momentu aż nie znajdę jakiegoś konkretnego punktu odniesienia.

- Nie. Majka, Eryk i ja nad wszystkim czuwamy, zresztą...

- Gdyby moja rodzina się nie dowiedziała - przerwałem mu i zadałem kolejne pytanie - że jesteśmy razem, to zostawił byś mnie teraz czy po tym jak bym ci się znudził? - to pytanie zabrzmiało zbyt poważnie.

Lukas szybko pokonał dystans jaki nas dzielił i chwycił moje ramiona w mocnym uścisku. Trochę zabolało. Przyparł mnie plecami do ściany i przybliżył swoją twarz zbyt blisko mojej.

- Co Ty wygadujesz? - pchnął mnie. - Jakie znudził? I love you.

- Kłamiesz! - rzuciłem.

Lukas nie zapanował dłużej nad sobą.

Puścił moje ramiona, ujął moją twarz w dłonie i zaczął mnie mocno całować. Nie było przerwy pomiędzy jednym pocałunkiem, a drugim. Nie mogłem złapać tchu. Położyłem ręce na jego klatce piersiowej i mocno odepchnąłem go od siebie.

- Czy są jeszcze dla nas jakieś szanse? - zapytał nie odwracając się w moją stronę.

- A jak myślisz? - zapytałem z sarkazmem.

- Myślę, że tak - odwrócił się szybko.

- Chyba jesteś w błędzie.

- Proszę...przemyśl to.

Odwróciłem się na pięcie i szybko wyszedłem z pomieszczenia, gdzie byliśmy a następnie otworzyłem drzwi i wyszedłem.

Mam dość długa drogę do ''domu'', więc akurat sobie to dokładnie przemyślę.


^^^^^^^^^^^^^^^^

Witam  ;*

Po pierwsze nie miałam w ogóle pomysły na ten rozdział. Po drugie, wybacz jeżeli będą zbyt duże odstępy, albo jeśli źle się to czytało, ale nie wiem do końca co się dzieję. Ilekroć aktualizuję te rozdziały to i tak się nic nie zmienia. 

Widziałam wszystkie powiadomienia i serdecznie dziękuje za Twoją obecność i wsparci.

Wszystkim należą się gratki <3

 Do następnego.

To tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz