*8*

806 67 11
                                    

Wtorek

Jak się okazało, Majka strasznie pokłóciła się ze swoją matką, dlatego spakowała parę rzeczy do plecaka i przyszła prosto do mnie. Można powiedzieć, że wprowadziła się na dwa dni.
Do domu wróciła dopiero po dwudziestejdrugiej w niedzielny wieczór.

Moja matka natomiast, wróciła do domu w poniedziałek przed południem. Gdy przyszedłem ze szkoły, ona już czekała z obiadem.

W poniedziałek w szkolę było bez zmian. Co było dziwne bo myślałem, że Eryk już ogłosił, że nasi rodzice się spotykają. A może nie powiedział tego nikomu, bo się tym nie przejął? Nie wiem. Nawet nie było go w szkole.

Wieczorem miałem spotkać się z Lukasem, ale znowu wyszło jak zwykle. Ja miałem kursy jazdy a on utknął na jakiejś radzie, na której siedział do późna. Tak więc, plany przeszły na następny dzień.

Dzisiaj jak na złość, pojawił się Eryk. Już przed pierwszą lekcją, każdy wiedział o naszych rodzicach. Na domiar złego, zaczął nazywać mnie publicznie bratem. Zgroza.

Na przerwie, tuż po biologi, Eryk położył mi rękę na ramieniu i zaczął ze mną rozmawiać.

- Jak się czujesz, braciszku? – podkreślił.

- Teraz zastanawiam się nad próbą samobójczą. – Wyswobodziłem się z jego uścisku. – Przestań nazywać mnie bratem – upomniałem po raz kolejny dzisiaj.

- A tak w ogóle – nie przejął się moimi słowami. – Co ten brytol się do ciebie tak szczerzy? – zapytał podejrzanie.

- Co? – szybko zareagowałem.

Eryk przybił piątkę z jakimś chłopakiem i wrócił z powrotem do mnie.

- No przed biolą. Widziałem jak się na ciebie gapił. Uważaj, może to jakiś pedofil.

Wybuchnąłem śmiechem.

- Lukas ma być niby pedofilem? – nie mogłem uwierzyć w jego słowa. – Dzięki za chęci. Nara.

Wyminąłem go i śmiejąc się dalej, poszedłem pod klasę następnej lekcji. Eryk o dziwo ruszył za mną.

O co mu chodzi? Dlaczego się przyczepił? Dalej chce powtórki z rozrywki z pierwszej klasy?

- Zaczekaj – krzyknął.

Szybko znalazł się obok mnie.

- Odwal się!

- Chce pogadać. – Złapał mnie za ramię i zatrzymał w miejscu. – Może i się nie lubiliśmy ale skoro będziemy się częściej widywać, to powinniśmy zacząć wszystko od nowa. Co sądzisz?

- Sądzę, że jesteś kretynem jeżeli myślisz, że możemy się normalnie dogadać. Odpierdol się!

Co to do cholery ma być? Jakiś zakład? Mimo, że minęły już dwa lata, ja dalej mam do niego urazę i żal za to wszystko. Nigdy nie zapomnę przez co przez niego przeszedłem.

Na domiar złego, będziemy mieli z Lukasem kolejną parę oczu na głowie. Będziemy musieli uważać, jeszcze bardziej.

Ostrożności nigdy za wiele.

~/.\~  

Prosto po lekcjach, poszedłem do swojego chłopaka. Szedłem sam, bo on skończył zajęcia dwie godziny temu.

Wszedłem na jego klatkę i powoli zbliżałem się do jego mieszkania. Gdy stanąłem już pod drzwiami, złapałem za klamkę i zacząłem powoli otwierać drzwi. Tak, aby nie było nic słychać.

To tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz