*4*

992 79 2
                                    

Powiedzenie o wszystkim mojej matce, nie byłoby aż tak straszne, gdyby nie fakt, że spotykam się z nauczycielem od angielskiego. Wiem, to jest straszne, jestem okropny. Sam nie wiem, jak to się stało, że zakochałem się właśnie w nim. Chociaż historia wydaje się prosta. 

Mam dziewiętnaście lat, chodzę do ostatniej klasy liceum. Na początku roku szkolnego, powiedziano nam, że nauczycielka od angielskiego odeszła i będziemy mieć nowego nauczyciela. Powiedziano nam również, że jego matka jest polką dlatego po urodzeniu w Anglii, wrócił do Polski, ale po sześciu latach znowu wyjechał. W domu uczył się mówić po polsku, ale ma brytyjski akcent.

Po tych wiadomościach, większość dziewczyn wzdychała i nie mogła się doczekać, aż wreszcie go zobaczą. 

Gdy po chwili wszedł do klasy, okazało się, że jest niewiele od nas starszy. Zaledwie o sześć lat. Na dziewczynach wywarł dobre wrażenie - brunet, wysoki, wysportowany, z lekkim zarostem, brązowe oczy, ostre rysy, pełne usta, ubrany był w dżinsy i koszulę z dwoma rozpiętymi guzikami pod szyją. Na chłopakach początkowo, wywarł wrażenie kogoś słabego. Na mnie natomiast, nie wywarł żadnego wrażenia. Chłopaki zaczęli traktować go, jak kogoś kto nie ma doświadczenia z młodzieżą. Szybko się jednak okazało, że jest w porządku i przekonał nas do siebie. 

Od tamtej pory, nie można odpędzić od niego dziewczyn. Nie dają mu spokoju. Są wszędzie. 

Dość szybko zauważyłem, że coś mi w nim nie pasuje. Nie wyglądał inaczej niż reszta, nawet się tak nie zachowywał. Lecz ja wiedziałem, że coś jest na rzeczy. 

Jak się później okazało, coś było. I właśnie ja to odkryłem. 

Spotykamy się dopiero od czterech miesięcy. Jest nam ze sobą dobrze, chociaż musimy uważać i się ukrywać, bo jak by nie patrzeć to wciąż mój nauczyciel. 

Lukas powtarza mi, żebym przyznał się mamie do wszystkiego, bo to niby żaden grzech. Jego rodzina czyli matka i siostra, wiedzą o wszystkim. Jedynie nie wiedzą, że to właśnie ze mną się spotyka. Poza tym, w pełni go akceptują.

Gdy wrócił do Polski, to przyjechał sam. Jego ojciec zmarł w zeszłym roku, a matka i siostra zostały w Anglii. 

Po wejściu do klasy, zająłem swoje miejsce w ostatniej ławce przy oknie i wypakowałem z plecaka książki. 

Siedzenie w ostatniej ławce, odpowiada mi najbardziej. Nikt nie zwraca na mnie uwagi i nie interesuje się tym, co robię. Natomiast ja widzę wszystkich i wszystko. Teraz, te dziewczyny które nie maja chłopaka, czyli jakieś 90 % klasy, wlepia swoje oczy w Lukasa i wyglądają jak w transie. Nie przeszkadza mi to, bo wcale im się nie dziwie. Sam nie odrywałem od niego wzroku. 

Kiedy w klasie nastała jako taka cisza, Lukas sie odezwał. 

- Dobrze, moi Drodzy. Chyba nadszedł już najwyższy czas, abyśmy porozmawiali o wycieczce do Anglii. 

Cała klasa zaczęła krzyczeć rozentuzjazmowana. 

Wycieczka, na śmierć o niej zapomniałem. Na początku roku szkolnego, aby przekupić nas do siebie, Lukas wpadł na pomysł abyśmy wyjechali do Anglii. Mieliśmy jechać, zaraz po maturze. A tak się składa, że maturę mamy za miesiąc.

Lukas usiadł okrakiem, na brzegu pierwszej wolnej ławki w środkowym rzędzie. 

- Mam dla pana radę - odezwał się Eryk, jeden z ,,najodważniejszych i najlepszych'' w tej klasie. - Będzie musiał pan uważać na dziewczyny. Bo może się pan przebudzić rano z jedną w łóżku. 

Chłopaki zaczęli się śmiać, nawet mnie to rozśmieszyło a dziewczyny skarciły Eryka. 

- Żebyś ty mu czasem nie wlazł do łóżka - odezwała się jedna z dziewczyn. 

To tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz