Ważna notka pod rozdziałem!
------------------
SobotaDroga powrotna zajęła mi sporo czasu... nawet nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie. Wiem jedynie, że w domu Majki byłem sporo po północy. Całą drogę powrotną albo myślałem o tym wszystkim, albo wchodziłem w złą ulice i błądziłem. Kiedy wróciłem wszyscy już spali. Chciałem pogadać z Majką o wszystkim, lecz w ostatniej chwili sobie odpuściłem.
Zbyt długo myślałem o tym wszystkim i niestety widzę tylko wady. Nie potrafię pogodzić się z tą sytuacją, a gdy pomyślę, że Majka maczała w tym palce to aż robi mi się niedobrze.
W życiu nic nie jest takie łatwe jak się wydaje. Jeżeli człowiek popełnia błędy, to dobry znak bo tak to powinno współgrać. Po błędach i porażkach w końcu przychodzi upragniony Sukces, pisany przez wielkie ''S''. Tego powinienem się trzymać i nie doszukiwać się jakichś podtekstów. Zresztą ja naprawdę kocham Lukasa i nic tego nie zmieni. Z moimi uczuciami do niego jest tak, jak z zabronieniem dziecku jedzenia słodyczy. Bezcelowe i bez sensu.
Co prawda, Lukas zostawił mnie w tej całej sytuacji z błahego powodu, ale może to ja patrze na to ze złej strony. Dla mnie to wszystko wydaję się niedorzeczne i infantylne, ale może według niego to ma jakiś większy sens.
Po naszej rozmowie, zacząłem się zastanawiać nad nowymi pytaniami, które pojawiały się w mojej głowie. Główne pytanie brzmi: Jaki interes ma w tym wszystkim Eryk? 1. Niby chciał nam pomóc, a w między czasie zaczął mi grozić. 2. Umówił się z Majką, a z tego co pamiętam to za sobą nie przepadali. 3. I ostatnie, najważniejsze: Chce ze mną porozmawiać i wyjaśnić mi to wszystko!Serio? Eryk? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Czyżby matka go zmusiła do pewnych poczynań? A może to jego ojciec? Mam totalny mętlik w głowie.
Gdy wreszcie po godzinnych zmaganiach odsunąłem te myśli, zorientowałem się, że umknęło mi coś jeszcze. Przecież moja matka była tutaj i powiedziała, że dzisiaj pojedziemy do ''ośrodka'' żeby mi ''pomogli''. Ona chyba myślała o wariatkowie, bo czy jest jakiś specjalny ośrodek dla takich osób jak ja? Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Co prawda kiedyś myślałem, że prędzej czy później wyląduję w domu wariatów ale ejj!... w moich wizjach to Majka była tam pierwsza!
Zbliżała się już godzina 7 rano, a ja dalej nie byłem w stanie zasnąć. Przewracałem się z boku na bok. W końcu się poddałem i zrezygnowany udałem się po cichu do kuchni. Jakiś czas temu zauważyłem gdzie matka Majki odkłada papierosy, więc to był łatwy łup.
Otworzyłem pierwszą szufladę koło lodówki i włala! Znalazłem.
Chwyciłem paczę wraz z zapalniczką i udałem się ponownie do pokoju. Otworzyłem okno na oścież i odpaliłem papierosa.
Z reguły nie palę, ale czasami zdarza się taka chęć zapalenia jednego albo od razu wypalenia całej paczki.
Pogoda nie zapowiada się zbyt ciekawie. Pewnie będzie tak jak wczoraj, czyli lekkie zachmurzenie i zimny wiatr.
~/.\~
Z tych nerwów wypaliłem wszystkie papierosy jakie były w paczce. Wyrzuciłem pudełeczko do kosza na śmieci i z nadzieją, że Marta nie będzie zła, opuściłem ich mieszkanie.
Chciałem odetchnąć świeżym powietrzem, przyda mi się to przed rozmową z matką. Zanim się jednak do niej udałem, wstąpiłem do parku.
Sądziłem, że siedzenie na ławce zajęło mi tylko chwilę, ale według mojego zegarka minęły już dwie godziny. Chyba przysnąłem z otwartymi oczami.

CZYTASZ
To tylko ja
Historia CortaKażdy z nas ma jakiś sekret. Prawda? Jedni mają większy a inni mniejszy. Każdy coś ukrywa. Ja też mam taki sekret, o którym wiedzą tylko dwie osoby. Ona i on. Nie łatwo mi o tym mówić, a co dopiero przyznać się do tego. Ale pora wyrzucić to z siebie...