Rozdział 6

991 71 3
                                    

Wyszłam z łazienki owinięta różowym, puchatym ręcznikiem. Rozglądnęłam się po pokoju.
Coś mi tu nie pasuje, sprawdź szuflade - podpowiadał głosik w mojej głowie. Posłuchałam go. Sięgając do rączki od szuflady, z półki spadły książki. Jestem perfekcjonistką, więc zanim sprawdziłam szufladę, ułożyłam książki. Nie pamiętam, żebym kupowała "Wichrowe wrgórza"... Mniejsza z tym. Sięgnęłam do szuflady. Była tam róża... Taka, jak ta którą dostałam we śnie. Był jeszcze liścik.

Spotkajmy się na długiej przerwie w bibliotece. S.

Ktoś bezczelnie wlazł mi do domu! A jeśli to był złodziej? Czym prędzej przeszukałam całt pokój. Nic nie zginęło. Ubrałam się w ulubione ciuchy, włosy zostawiłam rozpuszczone. Nadal było wcześnie... Myśli uciekały do tajemniczego "S". Kim jest? Znam go? Skąd wiedział gdzie kieszkam? O co w tym wszystkim chodzi? Mam się bać? Pomyślę o tym później, teraz muszę powtórzyć matematyke. Nic trudnego, ale zawsze lepiej być pewnym swojej wiedzy. Na laptopie cicho włączyłam ulubioną piosenke, Nightcore - "Take a hint" i wzięłam podręcznik. Po godzinie miałam powtórzoną, matme, historie i angielski i geografie. Wyszłam do szkoły. Szłam powoli, mijałam bijące na kilometr przepychem wille, a także malutkie, skromne domki. Zatraciłam się w myślach o tajemniczym "S".

- Siemanko - usłyszałam głos który tak dobrze znałam.

- Mało zawału nie dostałam, głupku - skwitowałam go uprzejmie.

- Jak zawsze miła - ironie dało się wyczuć na sto metrów.

- Jak zawsze szczery. Co robiłeś w weekend? - Zapytałam z ciekawością.

- Byłem z Hinatą... - Zmieszał się, biedaczek.

- W końcu!

_____________________________________________ Krótko, wiem. Nudno, wiem. Ledwo coś skleciłam. Dzięki za wszystkie gwiazdki i komentarze, to naprawde motywuje. Pozdrawiam xx

SasuSaku- poznając siebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz