Rozdział 10

785 61 9
                                    

Witaj kolejny beznadziejny dniu! Spojrzałam na komórke 9:09. Zaspałam! Trudno, powiem, że źle się czułam. Impreza! Włączyłam 4fun.tv i otworzyłam chipsy.

- Czy mówienie do Siebie jest dziwne? Nie. Napewno nie. Gdzieś tutaj miałam picolo... Hmmm... Jest! Ale... Kto mi go otworzy? Naruto! Nie, jest w szkole. Gdzie są mężczyźni gdy ich potrzebujemy? Wrrrrr. Ciul, dzwoniem do Kiby. - Jeden sygnał. Drugi sygnał.

- Halo?

- Kiba? Tu Sakura. Potrzebuje twojej pomocy.

- Co się stało?

- Przyjdź.

Chce widzieć jego mine! Matko! To będzie epickie!

1 wiadomość.

Od: Nieznany
Siemka, czemu nie ma Cię w szkole, bejb?

Do: Nieznany.
Ić sobje, dzifny gościu.

Wiecie, bo czasem polski to trudna języka. A może... Nie to zły pomysł. Pffff jebem na to!

- Oglądne Sobie "Galerianki", albo "Sala samobójców". Ene, due, rike, fake, torba borba, ósme smake, deus deus, kosmateus i morele bax. Jest! - Wypadło na "Sale samobójców". No i przyszedł Kiba.

- No cześć. Co jest? - Widocznie zmartwiony.

- Nie umiem otworzyć picolo! Naczy umiem, ale się boje!

- Tylko po to do mnie dzwoniłaś?

- Ty nie zrozumiesz kobiety! Otwieraj i idź, mam Cie dość.

- Pod warunkiem, że odpalisz mi kieliszek.

- Ugh. Jesteś okropny, ale okej. Nic więcej nie dostaniesz! - Ten szyderczy uśmieszek na jego buźce.

- No więc, co tam z Saskiem? - jego mina była bezcenna. Jego ruszanie brwiami...

- Nie chcę o nim rozmawiać, ok?

- Dobra - podniósł ręce w geście poddania - a tak z innej beki, dlaczego pani Kujon nie jest w szkole? Okresu dostałaś?

- Nie, poprostu zaspałam - wzruszyłam ramionami - a ty?

- Wyobraź sobie, że mój związek z łóżkiem był zbyt mocny. Dobra,.ja się będe zbierał. Wiem, będziesz tęsknić.

Usłyszałam dzwonek telefonu.

1 Wiadomość.

Od: Nieznany.
Mogę dać Ci korepetycje, jeśli chcesz. Otwórz drzwi.

- Kiba! Nie możesz teraz wyjść!

- Dlaczego?
Po streszczeniu mu całej historii, Kiba wpadł na "genialny" pomysł.
- Otworzymy drzwi i od razu łup mu w ryj! - Jak on zdał do gimnazjum?
- On ma broń, ciemnoto! Pozabija nas, a później wypcha i powiesi na ścianie! - Ja się wcale nie boje o swoje życie...
- Żeby wygrać trzeba grać, prawda? - Motto typowych dżeranimo. "Spokojnie Sakura, dasz rade"
- Dobra, ja otwieram, a ty mu walniesz w twarz. Z piąchy.
- Ok, idziemy.
Powoli otworzyłam drzwi. Zobaczyłam tył chłopaka w dresie. Miał kaptur. Odwrócił się i od razu usłyszałam wystrzał. Szybko padłam na ziemie. Nie zdążyłam. Prawą noge przeszył ból. Kolejny strzał, następny i jeszcze dwa. Już nic nie czuje. Robi mi się zimno. Chce mi się spać. Widze ciemność, pustke, nicość.

__________________________________________ Hejoszka. Gomen gomen gomen. Dawno mnie nie było. Tsaaa. Ale jestem! Jestem i postaram się być często!
Jak myślicie, ile zrobić rozdziałów? 15? 20? Czy tak, jak w NaruHina 17?
Ps. Zapraszam na inne moje "dzieła".
Baaaj
Natalia

SasuSaku- poznając siebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz