*Sakura*
Co za idiota! Nie pomyślał o mnie, znaczy o tym co będzie robić moja mama... Wczoraj wypytywała się go o wszystko, dosłownie. Jaki ma znak zodiaku, kiedy się urodził, kim są jego rodzice, jak ma na drugie imię, nazwisko panieńskie matki, ulubiona potrawa, ulubiony film... ale jedno pytanie zwaliło nas z nóg "Czy lubisz dzieci". Jeśli pyta się o to, to w takim razie niedługo będę mieć...
- Hej córeczko. Może zrobimy sobie taki babski dzień? Ty nie pójdziesz do szkoły, ja wezmę sobie wolne w pracy. Tata wraca dopiero jutro. Co ty na to? Mani, pedi, maseczki, pogaduszki, słodycze i film? - oho, przy okazji zrobi mi wykład o antykoncepcji i zacznie mówić, że jest za młoda na bycie babcią.
- Od kiedy to odpuszczasz prace, na rzecz córki? Przecież jesteś zapalona pracoholiczką.
- Nie tym tonem. Chcę spędzić trochę czasu z córka, którą nosiłam pod sercem przez 9 miesięcy, czy to jest dziwne? - zaczęła wymachiwać rękami na wszystkie strony.
- W twoim wykonaniu, owszem. Ale jeśli nalegasz, mogę zostać w domu - wszystko byle nie widzieć Sasuke i Karin.
- Dobra, to co najpierw? Fryzjer? - hohohoh czyżby gwiazdka?
- No może być. Co będziemy robić? Farbować? Strzyc? Trwała?
- Ty będziesz się strzyc, masz jakiś pomysł? - wygolić bok? Machnąć emo grzywkę? Prostą grzywkę?
- Mam, chcę grzywkę. A ty będziesz się farbować, a jaki kolor?
- Co byś powiedziała na rudy? Rudo-pomarańczowy?
- Odważnie, odważnie. Co Cie tak na rudy wzięło?
- Życie ma się jedno i trzeba je wykorzystać w dwustu procentach - życiowe porady? Myślałam, że o tym mówi tylko gdy jest pijana. Jednak nie tylko.
- Zapamiętam. - może jutro nie będę tego pamiętać, ale cicho sza.
*7 godzin później*
Mam grzywkę emosa, bilion nowych ciuchów, ładnie kolorowe paznokcie, wyregulowane brwi i wydepilowane nogi. Teraz z mamą siedzimy na naszej wielkiej kanapie przed 50 calowym telewizorem i planujemy oglądnąć romansidło. Ale jakieś fajne, może "Love Rosie"? Pomyślimy, zobaczymy.
- Sakura, wiesz jak się zabezpieczać?
Wyplułam sok pomarańczowy który miałam w buzi na stolik do kawy.
- Mamo, przerabialiśmy to w piątej klasie - przybiłam piątkę z czołem.
- Dobrze, po prostu nie chce zostać babcią w wieku 36 lat - a nie mówiłam?! Zawsze tak jest.
- Dobrze... - zapadła niezręczna cisza. Niby wiesz jak ja przerwać, ale jednak się wstydzisz -To.... Jaki film obejrzymy? Może "Gwiazd naszych wina"? Albo "Zmierzch"?
- Proponuje "Szczeki". - Mamo, nie znałam Cie od tej strony.
- Spoko, idę zrobić popcorn, a ty włącz, dobra?
- Jasne.
Film był taki sobie, zasnęłam w połowie. Obudził mnie dzwonek telefonu o godzinie 3 nad ranem.
- Halo?
_________________________________________________
No hej. To znowu ja, nic ciekawego. Jak myślicie, może być?
Co robicie w domu przed telefonem/komputerem? Won mi na podwórko, jak wrócicie, skomentujecie i dacie gwiazdkę.
Kto rozłoży ze mną basen na balkonie?
Pozdrawiam i życzę chłodku.