Rozdział 8

897 71 12
                                    

- Znaczy... No wiesz... Jesteś obiektem westchnień połowy szkoły... Właśnie przez swoje zimne traktowanie ludzi - a co miałam powiedzieć? No jesteś, dlatego ja się w Tobie zakochałam? Bez sensu.

- Zdefiniuj fraze "zimne traktowanie" - nienawidze gdy ktoś mówi mi co mam robić. To ja jestem od wydawania rozkazów, reszta to tania siła robocza.

- Nie zwracasz na nikogo uwagi. Rozmawiasz tylko z Naruto i nauczycielami. Nie integrujesz się z rówieśnikami...

- To nie tak, że nie zwracam na nikogo uwagi... Ja poprostu mam cel, do którego dąże żeby... - Przerwał mu dzwonek na lekcje.

- Pani pozwoli, że odprowadzić się pod klase? - Ukłonił się.

- Ależ oczywiście, jaśnie Panie - odpowiedziałam i dygnęłam delikatnie, jak w filmach księżniczki.

Ruszyliśmy pod klase żwawym krokiem, śmejąc się cicho. Nie uśmiechało nam się spóźnienie na lekcje Pani Tsunade. Kobieta ma tę moc. Czasem wystarczy jeden zły ruch, a nie ma co zbierać.

Całe szczęście zdążyliśmy przed nią. Kiedy tylko klasa spostrzegła nas razem, zmierzających ramie w ramie, w ich kierunku... Myślałam, że gałki oczne im wypadną, a Karin się udusi. Była cała czerwona, ups... chyba coś, jej się nie spodobało, aczkolwiek nie jestem do końca przekonana. Ustawiliśmy się z szerokimi uśmiechami na twarzach. Póki co, dzień jest nadzwyczaj udany.

***

Tego dnia nie rozmawiałam więcej z Sasuke. Lekcje były trudne, a przerwy zbyt głośne na rozmowe. Mimo to miałam wyśmienity humor. Wracając do domu podśpiewywałam radosne piosenki, a ludzie patrzyli się na mnie, bynajmniej, dziwnie. Aktualnie nie robiło nie to większej różnicy. Nic mi nie zrobią, tylko dlatego, że jestem szczęśliwa. W domu nie zastałam nikogo, tylko kartke "W lodówce masz obiad, odgrzej w mikrofali. Jesteśmy z tatą w delegacji wracamy za 3 dni. Buziaki, mama.". Znowu delegacja... Żadko ich widuje. Pracoholicy. Pozostało mi tylko iść się pouczyć...

________________________________________________ OkOkOk. Jestem zajebista, ponieważ zarywam nocke i jestem cholernie zmęczona! Mimo to, napisałam to coś, co nazywa się rozdziałem! Yhym! Wracając, jest 0:40, kto nie śpi? Chyba daruje sobie jutro szkołe xd Wracając! Komy, gwiazdki itd. wiadomo.
Dziwi mnie jedno, dlaczego w powiedzmy tam...  5 rozdziale jest 204 wyświelteń, a w poprzednim 160... Ciekawe, nie powiem.
Koniec przemyśleń.
Dobranoc/ Dzień dobry.
Odbjur
Natalia

SasuSaku- poznając siebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz