rozdział 15

1.2K 76 1
                                    

Severus cofnął się o pół kroku, kiedy Harry znów ryknął. Od kiedy po raz pierwszy spotkał Harry'ego, gdy Remus był chory, smok był duży, ale wyglądał niegroźnie.

Teraz, z Harrym stojącym na pełnej wysokości, ze skrzydłami rozłożonymi na maksymalną odległość, uniesionymi włosami i syczącymi, wyglądał znacznie groźniej.

Nawet jeśli Harry był człowiekiem w niektórych momentach, ogłuszacze byłyby całkowicie nieskuteczne bez kilku innych osób, które by mu pomogły. Severus zebrał siły, przygotowując się do walki ze smokiem, wiedząc, że chociaż odniesie zwycięstwo, nie obyło się bez poparzeń.

- HARRY JAMESIE POTTERZE! - krzyknął głos za nim. Harry ryknął na drugą osobę i wystrzelił strumień ognia w rozproszonego Snape'a. Severus zaklął, nurkując za filarem, zły, że ktoś rozpraszał go wystarczająco długo, by Harry zareagował.

– Minerwa!? – krzyknął Severus, równie zdezorientowany, jak mu ulżyło. Wiedział, że z pomocą wiedźmy uda mu się ogłuszyć smoka. Harry wydał z siebie wielki ryk, machając skrzydłami wystarczająco mocno, by pchnąć w ich stronę podmuchy wiatru, unosząc swoje ciało wyżej w powietrze, jednocześnie trzymając tylne pazury na ziemi.

- Magis pomyślał, że możesz potrzebować pomocy – warknęła Minerva, jej różdżka wycelowała w syczącego Harry'ego. Harry wystrzelił strumień ognia w ich pobliżu, ale nie celując bezpośrednio w nich. - Wierzę, że jego ludzka myśl zaczyna powracać – powiedziała Minerva, machając różdżką w kierunku płomieni, które pozostały na ziemi, oboje odczuwając intensywne ciepło smoka.

- Odwrócę jego uwagę – powiedziała Minerwa, rzucając zaklęciem wody w usta Harry'ego, kiedy złoty odcień zaczął powracać, sprawiając, że smocza kanapa syczała, plując wodą na ziemię – ty najpierw leczysz Draco. Przeprowadzenie go przez swojego partnera będzie trudniejsze.

Minerva rzuciła w Harry'ego kolejną klątwę wodną, ​​tym razem celując w jego oko. Harry ryknął, opuszczając głowę, by pocierać oko, w które trafiła, po czym opuścił głowę w lekkim poddaniu.

- Oszalałaś? - Severus syknął, kiedy rzuciła w Harry'ego więcej wody, sprawiając, że smok delikatnie się cofnął.

- Nie ma mowy, żeby na nich nadepnął – powiedziała Minerva, dostrzegając Draco powoli poruszającego się po ziemi.

Harry wciąż był pochłonięty przez swoje instynkty, sądząc po sposobie, w jaki wciąż chronił dwoje ludzi za nim, ale dowody jego ludzkiego umysłu uwalniały się. Zwieszał głowę niżej, nie warczał tak zaciekle i nie chciał już ziać ogniem.

— Wygląda na to, że się uczy — skomentował Severus, idąc powoli, by złapać swoją torbę, zamarzając, gdy zobaczył, jak Harry do niego warczy.

- Nadal jest pochłonięty instynktem, Severusie – skomentowała Minerva, zastanawiając się, co dalej. - Wygląda na to, że pokazałam, że jestem Alfą - powiedziała z uśmieszkiem. Severus wiedział, że czuła dumę z tak prostego oswajania wkurzonego smoka.

Będę musiał przejść przez smoczą ścieżkę, by dostać się do mojego chrześniaka, pomyślał Severus, chwytając torbę, którą rzucił w niego Magis. Wyciągniętą różdżkę, ze wzrokiem utkwionym w smoka, powoli zbliżał się do Draco.

- Severus je bada – powiedziała Minerwa, kiedy Harry zbyt długo patrzył na mistrza eliksirów. Severus był bezpośrednio na drodze Harry'ego, gdyby smok miał znów ziać ogniem. Jego skrzydła były wciąż rozwinięte, ale nie tak napięte, jak wtedy, gdy przybył. Oczy Harry'ego biegały między Severusem, który zbliżał się do Draco, Draco, jego partnerki, a potem Minerwy.

Save YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz